Alicja Zielińska

Ogród działkowy przy ulicy Podleśnej ma już 84 lata

Takie spotkania towarzyskie na działce to znakomita okazja do upamiętnienia na zdjęciach Takie spotkania towarzyskie na działce to znakomita okazja do upamiętnienia na zdjęciach
Alicja Zielińska

Pracowniczy ogród działkowy nr 1 przy ul. Podleśnej powstał w 1933 roku. Jest najstarszy nie tylko w Białymstoku, ale i w regionie, w przyszłym roku będzie obchodzić 85-lecie. Zarząd ogrodu przygotowuje się do jubileuszu. A jest to też kawałek historii Białegostoku. Ogrody działkowe mają przecież swoja długą tradycję, dla tysięcy osób to możliwość miłego spędzania czasu i nie wyobrażają sobie, by ich nie mogło być.

Ogrody działkowe pojawiły się w Europie przed ponad dwustu laty. Poprzez uprawę warzyw miały pomóc najbiedniejszym rodzinom mieszkającym w miastach w przeżyciu. W Polsce, chociaż ogrody działkowe powstały znacznie później, idea była ta sama. A w latach powojennych dla wielu milionów ludzi z bloków działka stała się namiastką posiadania własnego ogródka, czy wprost możliwością spędzania czasu, latem na świeżym powietrzu.

Początkowo lokalizowano je w dzielnicach podmiejskich lub na przedmieściach. Z czasem jednak miasta się rozrastały, przybywały osiedla i ogrody działkowe zostały wchłonięte przez nowe zabudowania. Tak stało się i w Białymstoku. Ogród przy ul. Podleśnej jest tego najlepszym przykładem, mając po sąsiedzku z jednej strony domy jednorodzinne, a z drugiej bloki mieszkaniowe.

- Został założony w 1933 roku, nadano mu imię Józefa Piłsudskiego. Jest jednym z dwóch najstarszych, nie tylko w Białymstoku, ale i w regionie - mówi Jan Kuryłowicz, prezes zarządu. Drugi ogród powstały w tym czasie znajdował się na Bojarach, między ul. Dobrą a Kraszewskiego, z tyłu Technikum Budowlanego.

Tereny przy ul. Podleśnej były z całą pewnością wówczas mało atrakcyjne dla miasta pod względem urbanizacyjnym - nieużytki, w pobliżu tereny bagienne i dalej ściana lasu Zwierzyńca. Taki teren byle jaki, który można bez szkody przekazać ludziom, a ci niech go zagospodarują na własny pożytek. Działki przeznaczono dla pracowników Starostwa. Ale miały służyć raczej dla tych niższej rangi, bo urzędnicy jako przedstawiciele klasy średniej dobrze zarabiali i stać ich było na posiadanie własnych domów i pokaźnych ogrodów. Z materiałów archiwalnych wynika, że na ogólną liczbę wszystkich działek, tylko bodajże sześć przypadało właśnie na urzędników. Władze przywiązywały duże znacznie do faktu powstania ogrodu, o czym świadczy wizyta starosty z okazji otwarcia w 1935 r. świetlicy ogrodu usytuowanej na terenie obecnej działki nr 102. Wydarzenie zostało uwiecznione na zdjęciu z podpisem: Dwuletni Zbyszek Łyczkowski, brat obecnego użytkownika tej działki Feliksa Łyczkowskiego będzie wręczał kwiaty panu staroście.

W okresie powojennym ogród przy Podleśnej, jak i wszystkie w mieście, stał się zapleczem w warzywa i owoce dla rodzin robotniczych. Z lat 60 i 70 zachowały się dokumenty z wytycznymi co do wielkości upraw, tyle i tyle areału na warzywa, a tyle na drzewa owocowe. I jak to w PRL-u trzeba się było dostosować do tych zarządzeń. Nie stanowiło to jednak problemu, każdy starał się wycisnąć ze swego poletka jak najwięcej. Były to głównie ogródki, w których uprawiano podstawowe warzywa.

- Pamiętam, jeszcze jak w latach 60 przyjeżdżały tu furmanki. Altanek takich jak dziś nie było. Stawiano niewielki budki, ot na narzędzia - łopatę, grabie, jakieś skrzynki - dodaje Zenon Gruszewski. Z czasem stały się popularne wczasy na działkach. I takie też odbywały się przy ul. Podleśnej. Pisały o nich gazety. Oto pierwszy turnus, w którym mogą brać udział wszyscy chętni - czytamy jeden z artykułów. Wczasy takie spotkały się z dużym zainteresowaniem użytkowników. Wakacjuszy jest 25, w wieku 53 - 87 lat. Mają do dyspozycji działkową świetlicę. Warzywa dostają od działkowców, kawę przekazali im sponsorzy. Po śniadaniu gimnastyka, potem czas spędzają w dowolny sposób, chodzą na spacery do ZOO, zapraszają osoby, z którymi chcą się spotkać na różne pogadanki czy prelekcje. Pomysłowi wczasów na działkach przez wiele lat patronował Polski Komitet Pomocy Społecznej.

Hejże, hejże ha, lato trwa. Jak dobrze nam na działkach bywać, ogrody zwiedzać - śpiewali uczestnicy na kolejnym dwutygodniowym turnusie organizowanym przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Białymstoku i Radę Dzielnicy Antoniuk. Wypoczywa 31 osób z całego miasta. I znowu zasady są proste przyjęte przez wszystkich spontanicznie: sponsorzy przekazują artykuły spożywcze: chleb, wędlinę, masło, słodycze, wczasowicze sami przygotowują sobie herbatę i kanapki. Potem ćwiczenia relaksacyjne, spacery, pogawędki we własnym gronie. Czas leci miło i szybko. Odbywały się tu też imprezy z okazji Dnia Dziecka, Dnia Matki. Organizowano dni otwarte. Białostoczanie korzystali z takich okazji i chętnie odwiedzali ogród.

W 1966 roku został wybudowany dom działkowca, świetlica. Obecnie są tu cztery bramy wjazdowe, trzy furtki, trzy alejki. Ogród posiada prawa ogrodu stałego, zajmuje ogółem 44.984 ha powierzchni, w tym 38.055 ha powierzchni użytkowej, podzielony jest na 140 działek po około 270 metrów kw. Są one uprawiane w większości przez emerytów i rencistów.

W przyszłym roku Ogród działkowy przy ul. Podleśnej będzie obchodzić jubileusz 85-lecia. Członkowie zarządu przygotowują się do uroczystości, zbierają informacje, szukają archiwalnych dokumentów. Niewiele ich zachowało się w prowadzonej kronice. - Liczymy, że może mieszkańcy Białegostoku posiadają w swoich albumach zdjęcia dawnych działek i podzielą się swoimi wspomnieniami - mówi prezes Jan Kuryłowicz. - Czekamy w naszej świetlicy i zapraszamy do odwiedzenia ogrodu.

Alicja Zielińska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.