Lucyna Ostrowska: Tu nie ma diety idealnej

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Zgiet
Agata Sawczenko

Lucyna Ostrowska: Tu nie ma diety idealnej

Agata Sawczenko

W produkcji hormonu tarczycy jest bardzo istotny jod, ale tarczyca potrzebuje też selenu, cynku, żelaza - mówi dr hab. Lucyna Ostrowska, kierownik zakładu dietetyki i żywienia klinicznego UMB

Dietą można się leczyć?

Dieta zawsze służy do wspomagania leczenia, może też zapobiegać chorobom. Nigdy jednak nie powiem, że dieta wyleczy ze wszystkiego. Leczenie trzeba zostawić lekarzom. Chorobę trzeba najpierw zdiagnozować, a następnie leczyć zgodnie z zaleceniami medycyny konwencjonalnej.

W chorobie Hashimoto dieta jest bardzo ważna.

Tak. Uważam też, że samo leczenie farmakologiczne nie wyleczy choroby Hashimoto, bo polega tylko na substytucji hormonów tarczycy. A że proces chorobowy (zapalny) toczy się w samej tarczycy - w związku z czym trzeba ją wspomóc. Ponieważ jest to choroba z autoagresji (o podłożu autoimmunologicznym) - dieta musi być też taka, żeby pomóc pacjentowi pracować nad własnym układem odpornościowym.

Dzięki diecie możemy sprawić, że te hormony tarczycy będą produkowane?

Tak, jedząc odpowiednie ilości pełnowartościowego białka oraz produkty bogate w jod (np. ryby, owoce morza, algi morskie, sól jodowaną) oraz kwasy tłuszczowe z rodziny omega-3. Ale w Hashimoto trzeba zacząć od czegoś trochę innego, ponieważ te kłopoty z produkcją hormonów są tutaj poniekąd rzeczą wtórną. Tarczyca choruje z powodu tego, że organizm sam atakuje własny narząd i powoli go niszczy. Dieta tu ma pomóc ten proces wyhamować i poprawić pracę systemu immunologicznego. Ale najpierw trzeba znaleźć przyczynę tej autoagresji.

Co może być tą przyczyną?

Bardzo często jest nią tzw. przeciekające jelito, spowodowane dysbiozą w przewodzie pokarmowym, czyli przewagą bakterii patologicznych nad bakteriami mlekowymi - pożytecznymi dla człowieka. Przyczyną mogą też być choroby związane z nadwrażliwościami i nietolerancjami pokarmowymi: np. mleko czy gluten, czasami jajka lub inne produkty alergizujące, czyli zawierające antygeny pokarmowe.

Jak to Pani sprawdza?

Najważniejszy jest wywiad. Wywiad, który pozwoli mi sprawdzić, jakie pacjent ma objawy. Najczęściej objawami dysbiozy w przewodzie pokarmowym są wzdęcia poposiłkowe, częste oddawanie wiatrów, kłopoty z wypróżnieniami - u jednych są to zaparcia, u innych biegunki, a jeszcze u innych stan naprzemienny, czyli biegunki i zaparcia. To jest też nieuzasadniona niechęć do niektórych pokarmów. Czasem zlecam badanie kału na zawartość jakościową i ilościową bakterii. A potem dobieram probiotyki i prebiotyki, ale jednocześnie przestrzegam, że na rynku jest bardzo dużo niesprawdzonych probiotyków, których działanie jest niepoparte badaniami naukowymi. I tak naprawdę nie wiemy, jaka jest zawartość bakterii w tym probiotyku, jakie jest stężenie tych bakterii i czy te bakterie w ogóle mogą być ze sobą razem. Bo to, że jakaś pojedyncza bakteria jest dla nas korzystna, nie znaczy, że w gromadzie z innymi bakteriami też działa korzystnie. Poza tym czasami potrzebny jest probiotyk jednoszczepowy, czasami wieloszczepowy, czasami o bardzo silnym stężeniu, czasem o mniejszym.

Wspominała Pani też o nietolerancji pokarmowej.

Musimy sprawdzić, czy nie jesteśmy alergikami albo czy nie mamy jakiejś nietolerancji czy nadwrażliwości pokarmowej. Trzeba robić specjalistyczne testy - albo w kierunku alergii IgE zależnej, albo w kierunku nadwrażliwości pokarmowych.

A jak już stwierdzimy, że mamy tę alergię czy nadwrażliwość na jakieś pokarmy?

To, niestety, trzeba eliminować te pokarmy. I to już często jest czynnikiem leczącym - również autoagresję.

Potrzebne nam te wszystkie badania? Przecież to wszystko można przeczytać w internecie... Masz Hashimoto, odstaw gluten, nabiał, cukier i będziesz się czuła jak nowo narodzona!

Jestem ogromnym przeciwnikiem odstawiania samodzielnego jakichkolwiek pokarmów. Dlatego że mam chorobę Hashimoto - odstawiam gluten. Dlatego że mam Hashimoto - odstawiam nabiał. Tylko dlatego, że tak ktoś mi powiedział, że przeczytałam w internecie. To jest absolutnie błędne postępowanie - bo nie mamy potwierdzonych badań, że w chorobie Hashimoto wszyscy są uczuleni na gluten. A odstawienie glutenu, mleka czy cukru też może być niekorzystne w skutkach. Dlatego wszystko należy robić pod okiem lekarza i dietetyka. Nie ma diety idealnej dla wszystkich chorujących na Hashimoto.

Ale są rzeczy, których w przypadku choroby Hashimoto powinno się unikać?

Trochę w dietetyce jest sprzeczności na temat tzw. substancji goitrogennych (wolotwórczych), czyli związków, które przeszkadzają w produkowaniu hormonów tarczycy. Ale wydaje się, że to tylko jest niedobre działanie w stosunku do osób, które mają duże niedobory jodu albo które nie mają skąd tego jodu w odpowiedniej ilości czerpać z pokarmu. Największą zawartość tych substancji można znaleźć w soi oraz w brokułach, brukselce, kalafiorze, kapuście i rzepie. Ale też jestem przeciwnikiem eliminacji wszystkich produktów kapustnych i innych zawierających goitryny, ponieważ one mają szereg innych cennych związków. Więc jeśli dobrze pacjent stosuje dietę tarczycową, czyli bogatą w białko, jod, selen, cynk, żelazo, to myślę, że te substancje wolotwórcze goitrogenne w rozsądnych ilościach, zwłaszcza po obróbce termicznej mu nie zaszkodzą.

Co chorym na Hashimoto jest niezbędne?

To musi być dieta, która miałaby nam wspomagać system immunologiczny. A w produkcji hormonu tarczy jest bardzo istotny jod, ale tarczyca potrzebuje też selenu, potrzebuje cynku, żelaza, witaminy D oraz B12, antyoksydantów. Ważną sprawą jest też jedzenie białek pełnowartościowych, które są w mięsie, rybach morskich, jajach. Ale tutaj są zasady, których musimy przestrzegać. Jedzmy białka pełnowartościowe, czyli pochodzenia zwierzęcego - ale również po sprawdzeniu, czy nie jesteśmy na nie uczuleni. Przestrzegałabym też przed białkami roślinnymi soi. Ona ma bardzo dużo fitoestrogenów i to nie zawsze jest korzystne w chorobie Hashimoto. Przy niedoczynności tarczycy dieta powinna też zawierać wielonienasycone kwasy tłuszczowe oraz węglowodany o niskim indeksie glikemicznym, ale bogate w błonnik pokarmowy. Należy wystrzegać się niskotłuszczowych diet, które mogą spowodować zaburzenie funkcji układu immunologicznego i wchłanianie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E, K). Korzystnie będą tu działać kwasy tłuszczowe nienasycone (oleje roślinne, orzechy, pestki, ryby, awokado).

Bardzo ważną rzeczą dla tarczycy są również antyoksydanty, czyli warzywa i owoce. Z owocami jednak uważajmy, nie jest korzystne w żadnej chorobie autoimmunologicznej spożywanie nadmiernej ilości fruktozy w nich zawartej. Natomiast absolutnie jemy warzywa. Warzywa, które będą nam usuwały wolne rodniki tlenowe, które mogą uszkadzać tarczycę. Natomiast system immunologiczny na pewno nie będziemy wspomagali żywnością wysokoprzetworzoną, z diety też należałoby wyeliminować słodycze, wyroby cukiernicze, napoje gazowane i słodzone. Czasami dieta powinna być suplementowana, ale o tym powinien zadecydować lekarz lub dyplomowany dietetyk.

Agata Sawczenko

W "Kurierze Porannym" i "Gazecie Współczesnej" zajmuję się przede wszystkim szeroko pojętą ochroną zdrowia. Chętnie podejmuję też tematy społeczne i piszę o ciekawych ludziach.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.