Za pół miliona złotych Białystok sfinansuje letni obóz formacyjny fundacji Konferencji Episkopatu

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Tomasz Mikulicz

Za pół miliona złotych Białystok sfinansuje letni obóz formacyjny fundacji Konferencji Episkopatu

Tomasz Mikulicz

Ten wydatek jest nieuzasadniony. Mamy opłacać komuś wakacje? - oburza się radny PO Maciej Biernacki. Władze twierdzą, że impreza to doskonała promocja. Bo stypendyści fundacji mogą później zechcieć u nas studiować.

Fundacja Konferencji Episkopatu Polski „Dzieło Nowego Tysiąclecia” funduje stypendia zdolnej młodzieży z ubogich rodzin. Raz do roku organizuje letni obóz dla stypendystów. W tym roku będzie on w Białymstoku. W lipcu na 12 dni przyjedzie do nas około tysiąc gimnazjalistów i licealistów z całego kraju.

Na poniedziałkowej sesji radni zadecydują, czy imprezę wesprze miasto. Chodzi o niebagatelną kwotą pół miliona złotych. Za te pieniądze ma być sfinansowane m.in. zakwaterowanie i wyżywienie uczestników.

Władze tłumaczą, że warto je wydać, bo obóz to dla miasta świetna promocja. - Liczymy, że osoby, które do nas przyjadą na tyle poznają miasto i na tyle im się ono spodoba, że postanowią tu studiować - mówi wiceprezydent Rafał Rudnicki.

Obozowicze, oprócz codziennej eucharystii i poznawania nauczania Jana Pawła II, poznają też białostockie uczelnie. Tam specjalnie dla nich przygotowane zostaną wakacyjne zajęcia. Na przykład na Uniwersytecie Medycznym będą się uczyli udzielania pierwszej pomocy.

Wszystkie uczelnią postarają się oczywiście zachęcić tę młodzież do powrotu do naszego miasta. Wpisuje się to zresztą w realizowaną przez miasto kampanię „Studiuj w Białymstoku”.

- Wydawanie pół miliona złotych na ten cel jest nieuprawnione. Gdyby kto inny poprosił o to, władze pewnie by nie dały. Prezydent chce się podlizać Kościołowi i tyle - mówi radny PO Maciej Biernacki.

Wspieranie „Dzieła Nowego Tysiąclecia” nazywa fundowaniem wakacji dla tysiąca osób. - Teraz wiem gdzie są pieniądze, które powinien dostać festiwal Halfway. Nie znalazło się 300 tys. zł na dotację dla imprezy ściągającej melomanów z całej Polski, a jest pół miliona na przedsięwzięcie kościelne - denerwuje się Biernacki.

Rafał Rudnicki odpiera zarzuty. Mówi, że władze chciały wesprzeć Halfway już w zeszłym roku. - Kwota 300 tys. zł została wpisana w projekcie budżetu na 2017 rok. To radni PiS ją wykreślili - mówi wiceprezydent.

Na poniedziałkową sesję władze szykują projekt uchwały, na podstawie której zwiększą się fundusze na kulturę. Aż o 910 tys. zł. PiS to popiera. Nawet przekazanie 150 tys. zł dotacji na Podlaską Oktawę Kultur, choć jeszcze na początku roku nie chciał na nią dać ani złotówki. Pieniędzy na Halfway w prezydenckim projekcie jednak zabrakło. - PiS już wcześniej zapowiedziało, że tego nie poprze. Dlatego nie było sensu szukać pieniędzy na festiwal - mówi wiceprezydent.

Dodaje, że promować się można w różny sposób. - Zarówno za pomocą Halfway’a, jak i obozu formacyjnego - uważa Rudnicki.

Przewodniczący komisji kultury Krzysztof Stawnicki z PiS unika odpowiedzi, dlaczego blokował pierwszą formę promocji, a najprawdopodobniej poprze drugą.

- Podpisanie umowy z fundacją episkopatu to projekt prezydenta. Pochylimy się nad nim na sesji. Wtedy też będzie czas na dyskusję - mówi Stawnicki.

Białostocka przewodniczka turystyczna Katarzyna Pierwienis mówi, że choć kosztowny dla miejskiego budżetu, obóz formacyjny może być dobrą promocją miasta. - Przede wszystkim z uwagi na liczby. Około tysiąc osób przez prawie dwa tygodnie będzie poznawało nasze miasto. To nie wycieczka typu „sześć stolic w pięć dni”. Ci ludzie naprawdę zapamiętają Białystok. I opowiedzą o nim średnio pięciu-dziesięciu osobom - wylicza.

Za przyznaniem tych pieniędzy opowiada się radny komitetu Truskolaskiego Karol Masztalerz. - Szanuję zdanie Macieja Biernackiego, ale trudno łączyć brak pieniędzy na Halfway - choć akurat nasz klub chciał dać te 300 tys. zł na festiwal - z wsparciem obozu formacyjnego. To dwa różne przedsięwzięcia. Poza tym przyjazd stypendystów będzie dla nas taką promocją, jaką w zeszłym roku były Dni Diecezji w ramach Światowych Dni Młodzieży - podkreśla radny.

Choć akurat udział miasta w Światowych Dniach Młodzieży ostro skrytykowało w zeszłym roku PiS. Na zjeździe okręgu przyjęto uchwałę, że prezydent Białegostoku nie wykorzystał szansy na międzynarodową promocję podczas ŚDM. - Skromna grupa pielgrzymów wobec wielotysięcznych tłumów w innych miastach to nie tylko porażka, to wstyd - czytamy w uchwale działaczy PiS.

Tomasz Mikulicz

Zajmuję się sprawami miejskimi, czyli m.in.: białostocką i podlaską polityką samorządową, architekturą, urbanistyką i ochroną zabytków. Opisuję też obrady rady miasta oraz zajmuję się też różnego rodzaju interwencjami zgłaszanymi przez mieszkańców. Zajmuje mnie również pisanie też o historii Białegostoku i najbliższych okolic. Zdarza mi się też zajmować działką kulturalną. Lubię wszak rozmowy z ciekawymi i inspirującymi ludźmi. W swojej pracy zwracam uwagę na szczegóły. Bo jak wiadomo diabeł tkwi właśnie w szczegółach.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.