Akademiczki ograły niepokonanego lidera!

Czytaj dalej
Fot. Alan Rogalski
Paweł Tracz

Akademiczki ograły niepokonanego lidera!

Paweł Tracz

Po meczu pełnym emocji gorzowianki odniosły trzecie zwycięstwo w lidze i wciąż są w ścisłej czołówce. W tabeli jest niesamowity ścisk.

Wczoraj w Gorzowie spotkały się czołowe zespoły ekstraklasy. Niewiele brakowało, aby gospodynie, tak jak rywalki, przystąpiły do niego z kompletem zwycięstw. Niestety, sobotnia porażka w Ostrowie Wlkp. nieco popsuła bilans naszych, ale bardziej od wyniku ostatniego meczu trenera akademiczek Dariusza Maciejewskiego zmartwił styl. Szkoleniowiec nie krył rozczarowania, że w grze jego zawodniczek zabrakło kilka dni temu agresji w obronie i większego zaangażowania. To miało się zmienić na plus w pojedynku z CCC. - Inaczej ciężko będzie wygrać z liderem- uzasadnił gorzowianin.

Hit czwartej kolejki rozpoczął się z blisko półgodzinnym opóźnieniem. Polkowiczanki miały w drodze do Gorzowa kłopoty z autokarem i dotarły do hali później niż planowały. Szybka rozgrzewka i praktycznie do meczu przystąpiły z marszu. To mogło mieć wpływ na ich postawę. I miało - oba zespoły rozpoczęły spotkanie nerwowo: od strat i niecelnych rzutów. Było widać, że odpowiedzialność nieco paraliżuje ich poczynania na boisku. Festiwal pomyłek trwał w najlepsze, ale liczyliśmy, że pierwsze przełamią się gorzowianki.

To nie był dzień Nicole Seekamp (nr 35).  Co prawda australijska rozgrywająca całkiem przyzwoicie prowadziła grę gorzowianek, ale raziła nieskutecznością.
Alan Rogalski To nie był dzień Nicole Seekamp (nr 35). Co prawda australijska rozgrywająca całkiem przyzwoicie prowadziła grę gorzowianek, ale raziła nieskutecznością. Na szczęście wyręczyły ją koleżanki z klubu

Tak też się stało. Co prawda najpierw Walerija Musina dała prowadzenie CCC po wykorzystaniu jednego rzutu osobistego, ale później dwa razy trafiła Courtney Hurt, a raz Magdalena Szajtauer i w 5 min było 6:1 dla akademiczek. Odetchnęliśmy z ulgą, ale to był dopiero początek i jeszcze wiele mogło się zdarzyć. Potem zdobywanie punktów obu ekipom dalej szło jak po grudzie, bo żadna ze stron nie oszczędzała się w defensywie. Wystarczy spojrzeć na wynik pierwszej kwarty.

Nasze starały się kontrolować wynik, choć lekko nie było. Potrafiły prowadzić 10 punktami, by za chwilę mieć tylko cztery zapasu, bo goście nie odpuszczali. Przez długi czas to się udawało, ale w trzeciej kwarcie CCC rozpoczęło pościg. W 26 min mieliśmy remis 33:33, a po chwili przegrywaliśmy 33:36. Zrobiło się nieciekawie, ale szybko odzyskaliśmy prowadzenie, a w czwartej kwarcie, mimo jeszcze jednej pogo ni rywalek, dowieźliśmy je do końca.

AZS AJP Gorzów 61 CCC Polkowice 49

Kwarty: 10:6, 17:15, 15:18, 19:10.

InvestInTheWest AZS AJP: Hurt 21, Talbot 15, Szajtauer 7, Dźwigalska 5 (1x3), Seekamp 0 oraz Misiek 10, K. Jaworska 2 i Stelmach 1.

CCC: Urbaniak 12 (4), W. Musina 7 (1), Ortiz, Rezan i Leciejewska po 4 oraz Gala 9, Mayombo 5 (1) i R. Musina 4.
Sędziowali: Tomasz Trawicki (Szczecin), Roman Putyra (Wrocław), Radosław Szagun (Poznań).
Widzów: 1.000.[tr]

Paweł Tracz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.