Anna Nejman: Białystok i Polskę zostawiłam 13 maja 1981 roku. Nie żałuję
Anna Nejman miała z mężem i niespełna trzyletnią córeczką zobaczyć w Watykanie papieża. Informacja o zamachu na Jana Pawła II dotarła do nich w Wiedniu. Zamiast do Rzymu, wyjechali do USA. Po latach „Ania od pisania” opublikowała w Polsce „Migdałowy aromat”. Nam opowiada o pisaniu i Białymstoku przed emigracją.
Zanim została Pani Anną Nejman w Białymstoku była Pani Anią Muklewicz?
Tak i na początku chodziłam do Szkoły Podstawowej nr 2 przy ulicy Grunwaldzkiej. Ciągle pamiętam tę szkołę otoczoną małymi domkami. Dróżka, którą chodziłam na lekcje była wysadzana kasztanami i dębami, jesienią zbieraliśmy kasztany i żołędzie.
Z której strony zmierzała Pani do szkoły?
Mieszkaliśmy w domku przy ulicy Angielskiej.
Lubiła pani lekcje języka polskiego?
Och, bardzo. Moją pierwszą nauczycielką była pani Styczyńska. Nazywała mnie swoją sekretarką, bo byłam jedną z niewielu dziewczynek, które w tym czasie dobrze pisały i czytały. Zawsze roznosiłam zeszyty na głos odczytując nazwiska dzieci.
A pierwsze lektury?
Może już wtedy ciągnęło mnie na Zachód, bo bardzo lubiłam książki o Indianach i bohaterów typu „Skórzana Pończocha” czy „Szara Sowa”.
Bo to były czasy, kiedy dzieci jeszcze bawiły się w Indian!
W dalszej części artykułu dowiesz się m. in.:
-
dlaczego w 1980 roku strach było strajkować
-
jak Anna Nejman trafiła z rodziną do Ameryki
-
jakie wiersze pisze się w Stanach
- jak czytać powieści Anny Nejman
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień