Aria o parkingu

Czytaj dalej
Fot. Anatol Chomicz
Tomasz Maleta

Aria o parkingu

Tomasz Maleta

Komentarz redaktora Tomasza Malety

O tym, że w Polsce prowizorki bywają trwalsze niż niejeden beton partyjny nie trzeba zbytnio przekonywać. Ale też trzeba przyznać, że wiele z nich, zwłaszcza w infrastrukturze, ponadczasowo wypełnia swą rolę. Jak w przypadku parkingu przy Operze i Filharmonii Podlaskiej.

Już samo oddanie budynku bez miejsc dla samochodów było ewenementem. Znaleziono jednak tymczasowe rozwiązanie: przebudowa ulic wokół gmachu przy Odeskiej. Miasto wydało na nie miliony. W ramach tej inwestycji wygospodarowano też miejsca postojowe. I takie prowizoryczne rozwiązanie mogłoby trwać jeszcze długo, ale użytkowanie opery bez parkingu nie może trwać wiecznie.

Za półtora miesiąca minie pięć lat od pierwszej premiery przy Odeskiej - „Strasznego dworu”. Już chyba szybciej zieloność porośnie budynek (a na początku też odmówiła współpracy z dyrekcją i za nic nie wiła się ku dachowi) niż doczekamy się parkingu. Tak jak do tej pory nie doczekaliśmy się tego mitycznego, wielopoziomowego za Cristalem.

Tomasz Maleta

Zainteresowania: Region, samorząd, niepokorne spojrzenie na świat najbliższy i ten całkiem odległy. Obserwator białostockiej, podlaskiej, krajowej i międzynarodowej sceny politycznej chodzący z boku od głównego nurtu niezależnie od tego, kto w nim mąci co jakiś czas. Sympatyk białostockiej Kopyści i innych dźwięków, także z innej szerokości geograficznej. A także otuliny Puszczy Augustowskiej od Wigier do Serw. Z każdym rokiem bliżej emerytury, choć i tak jawi się odległa. Pod warunkiem, że się jej doczeka.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.