Arkadiusz Chęciński: Metropolia, ale nie Silesia. Bo nie taka była umowa

Czytaj dalej
Anna Dziedzic

Arkadiusz Chęciński: Metropolia, ale nie Silesia. Bo nie taka była umowa

Anna Dziedzic

Co by było, gdyby przed Euro 2012 Platini wylosował piłeczkę z napisem GZM? Dlaczego Zagłębie jest tak ważne w metropolii i jakie dowcipy opowiadają sobie szefowie miast - mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca

Jak to było z tą nazwą metropolii ? Czy pokazaliśmy, że jak trzeba, to Zagłębie potrafi powalczyć o swoje, czy też po prostu ustąpiono nam, bo bez Zagłębia żadnej metropolii by nie było?
Walczyliśmy o swoje, a właściwie o to, co zostało już uzgodnione. Chciałbym podkreślić, że wypracowana wcześniej nazwa to Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia. Gdyby wszystkie rzeczy, które uzgodniliśmy mniej formalnie, zostały dotrzymane, nie byłoby tej dyskusji. Dla nas wszystkich z Zagłębia ważne było, by część zagłębiowska metropolii była w nazwie na równi ze śląską.

Wszyscy szefowie zagłębiowskich miast i gmin lobbowali za dodaniem Zagłębia do nazwy metropolii?
Nie powiem, czy wszyscy. Ale pamiętam, że na pewno w Dąbrowie powstała specjalna uchwała mówiąca o tym, by w nazwie metropolii było Zagłębie. Co więcej, w ich uchwale był nawet zapis, zastrzegający, by w nazwie metropolii nie było „Silesii”. To była dużo mocniejsza uchwała niż ta w Sosnowcu. U nas apelowaliśmy, by nazwa brzmiała Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia. O Silesii nie mówiliśmy, ale ten zapis znalazł się chyba w uchwale Wojkowic. W każdym razie, władze Wojkowic o tym mówiły.

No i jak to teraz sprzedać na zewnątrz? Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia...
GZM. Przecież teraz jest tendencja skracania nazw. Na portalach społeczno-ściowych też skracamy np. nazwiska polityków i to funkcjonuje bardzo dobrze - premier Beata Szydło to na Twitterze PBS i wszyscy wiedzą, o kogo chodzi.

Kto ma stanąć na czele metropolii? Gdyby dziś poprosić wszystkich prezydentów miast, burmistrzów i wójtów 41 gmin, które weszły do metropolii, o szybkie napisanie na kartce nazwiska osoby, którą widzieliby jako szefa metropolii, to wpisaliby...Myślę, że byłby taki ktoś, ale on nie może być w zarządzie metropolii. Mowa o Zygmuncie Frankiewiczu, który - można to spokojnie powiedzieć - jest twórcą tej metropolii. On jednak akurat w zarządzie być nie może. To bardzo trudne pytanie, być może takich osób byłoby więcej, ale mnie przychodzi do głowy tylko to jedno nazwisko. Zwróćmy uwagę, że cały czas niektórzy chcą sobie przypisywać wielkie zasługi co do stworzenia metropolii, zwłaszcza partia rządząca. Pamiętajmy o tym, że wykorzystała ona ustawę, która już była, co więcej, pan prezydent podpisał już istniejącą ustawę, której by nie było, gdyby nie samorządy. To my, samorządowcy, jesteśmy twórcami tej ustawy, dlatego z niepokojem słucham, że jacyś parlamentarzyści czy osoby ściśle związane z polityką chcą kierować metropolią. Byłby to koniec metropolii już na samym jej początku. Ja bym w takiej metropolii nie potrafił funkcjonować, gdybym wiedział, że kieruje nią jakakolwiek opcja polityczna. To ma być samorządowiec.

A pan skusiłby się na objęcie takiej funkcji, gdyby była możliwość?
Nie zastanawiałem się nad tym nigdy. Trudno powiedzieć. Na dziś na pewno nie.

Od przewodniczącego metropolii będzie bardzo wiele zależało.
Bo przecież metropolia to jedna z największych w Polsce organizacji samorządowych. Będzie zarządzał ogromnym majątkiem. To jest wielka odpowiedzialność. Połączyć w jedno 41 różnych podmiotów, 41 różnych osób, o różnych aspiracjach, temperamentach będzie bardzo trudnym zadaniem. To musi być człowiek, który potrafi z każdym dojść do porozumienia, rozmawiać.

Na giełdzie nazwisk już padają konkretne...
To musi być osoba doświadczona w samorządzie, bo musi czuć samorząd. To musi być też osoba z pewnym doświadczeniem w polityce, bo ma się obracać w gronie ludzi związanych z partiami politycznymi, musi współpracować. To ma być lider.

Jak Zagłębie skorzysta na wejściu do metropolii?
Tak jak każdy. Po pierwsze, chcę podkreślić, by nikt nie liczył na to, że my pierwszego stycznia obudzimy się w innym świecie. To jest tak, jak było z Unią Europejską - na drugi dzień po przystąpieniu nie obudziliśmy się w innym kraju, nadal mieszkaliśmy w tej samej Polsce, która miała wiele problemów, które do dziś rozwiązujemy. Ale widać efekty. Metropolia to też będzie organizacja, której efekty mieszkańcy odczują tak naprawdę za kilka lat.

To puśćmy wodze fantazji: jak za dwadzieścia lat będzie wyglądało życie naszych dzieci w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii? Będą do pracy jeździć metrem?
Nasz region może tak bardzo do metra nie pasuje, ale na pewno jakiś szybki pociąg godnie je zastąpi. Może będzie to pociąg podwieszony na jakichś konstrukcjach... Pojadą po prostu szybkim pociągiem, który połączy nasz region. To jest jeden z priorytetów.

Trójmiasto nie jest w świetle przepisów metropolią, a ma już Pomorską Kolej Metropolitalną.
U nas też mówi się, że do końca 2022 roku ma powstać nowe połączenie regionalne, tam, gdzie oczywiście będzie to możliwe.

DTŚ Wschód będzie już wtedy gotowa?
Może nie wybiegajmy w przyszłość aż tak szczegółowo. Ważne, by transport spełniał oczekiwania mieszkańców metropolii, by gdy wsiądziemy do autobusu w Tarnowskich Górach, z przesiadką w nowoczesnym centrum przesiadkowym, dojechać np. do Tychów z jednym biletem. Będziemy się uczyć w szkołach zarządzanych przez metropolię. Jakość nauczania, poziom i wyposażenie placówek będą podobne we wszystkich szkołach. Podobnie ze służbą zdrowia i gospodarką odpadami. I - co bardzo ważne - będzie wspólna promocja metropolii. Zawsze daję taki przykład, że gdyby o Euro 2012 nie ubiegał się Chorzów, z całym szacunkiem dla tego miasta, ale dwumilionowa metropolia, to gdy Platini wylosowałby karteczkę z nazwą Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia...

... pod warunkiem, że dałby radę to przeczytać...
Na pewno bez problemu powiedziałby GZM, mówiłem już o tej tendencji do skracania nazw. Nie byłoby kłopotu.

Jeszcze musielibyśmy mieć stadion.
Tak, ale sądzę, że jeszcze parę miesięcy i tego się doczekamy.

Czy te 41 miast, które tworzą metropolię, jest gotowych, by wspólnie tworzyć jeden organizm, czy to nie będzie rezygnacja z niezależności? Często bywa tak, że im mniejsza gmina, tym bardziej mieszkańcy się z nią identyfikują.
I ta tożsamość i niezależność musi zostać.

Nasza metropolia trochę mi przypomina redakcję DZ. Kieruję tam oddziałem Zagłębie, ale obok siedzą koledzy i koleżanki z oddziału Śląsk. Podczas redakcyjnych kolegiów często opowiadamy sobie dowcipy o Ślązakach i Zagłębiakach. Wspólnie się z nich śmiejemy, nikt się nie obraża. Czy podczas spotkań szefów miast i gmin należących do metropolii jest podobnie?
Jest normalnie, jest czas na bardzo poważne rozmowy, ale i na luźniejsze tematy, spotkania. Dowcipy na temat Śląska i Zagłębia (życzliwe, nie złośliwe) też sobie opowiadamy, zwłaszcza gdy chcemy na coś zwrócić uwagę lub pokazać komuś z zewnątrz, że różnimy się, ale lubimy i świetnie dogadujemy. Często dochodzi do takich śmiesznych sytuacji. Wiadomo, Ślązacy opowiadają kawały o Zagłębiakach, a my odwrotnie. Zresztą te dowcipy są najczęściej takie same, tylko opowiadane jakby z drugiej strony.

Kto się czubi, ten się lubi?
Jest jak w życiu, są większe i mniejsze sympatie. Nie ma jednak sytuacji, by ktoś nie chciał z kimś rozmawiać. Zresztą samo stworzenie metropolii o tym świadczy.

***
Prezydent w bokserskich rękawicach
Arkadiusz Chęciński ma ducha walki, nie tylko w polityce. W miniony weekend stanął na ringu w Bytomiu i podczas Gali „W samo serce” stoczył walkę z aktorem Teatru Zagłębia. Dochód z charytatywnej imprezy trafił na konto wspierające leczenie 17-letniej Patrycji Malinowskiej .

Anna Dziedzic

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.