Michał Kurowicki

Autogaz coraz droższy. To nie koniec podwyżki?

Grzegorz Wesołowski Fot. Mariusz Kapała Grzegorz Wesołowski z Zielonej Góry ma własną firmę i samochód na gaz, z którego często korzysta. Mówi, że gdy cena za litr gazu dojdzie do 3 zł, będzie musiał zacząć oszczędzać na jeździe autem
Michał Kurowicki

W środę na lubuskich stacjach paliw za litr gazu LPG trzeba było zapłacić około 2,20 zł. To aż o 50 gr więcej niż w połowie września.

- Od 10 lat jeżdżę samochodem na gaz. Zamontowanie instalacji było świetną inwestycją - przyznaje Wiesław Grajczak ze Świebodzina. - Ale jak dalej będą takie podwyżki, przestanie mi się to opłacać. To szok, że dziś za tankowanie do pełna muszę zapłacić o 15 złotych więcej niż we wrześniu. Nie wiem, kiedy ceny wreszcie spadną.

2.300 złotych to średni koszt montażu instalacji gazowej w aucie, cena zależy od jego wieku i rodzaju silnika

- Myślę, że podwyżki są przejściowe i wkrótce zrobi się taniej - mówi z kolei Marta Głowacka z Krosna Odrzańskiego, którą spotkaliśmy wczoraj w Zielonej Górze, gdy tankowała gaz za 2,15 zł. - Wcześniej już kilka razy cena za litr dochodziła nawet do 3 złotych, ale później zawsze robiło się taniej.

Co z tym rynkiem?

Jedną z przyczyn obecnych podwyżek jest nowelizacja prawa energetycznego, która obowiązuje od 2 września. Według zamierzeń rządu miała ona uszczelnić rynek paliw i ograniczyć szarą strefę, ale jednocześnie przyczyniła się do wzrostu cen. Okazuje się bowiem, że wiele firm, które zajmują się przywozem gazu płynnego z zagranicy, może stracić koncesję właśnie z powodu nowych przepisów. Zgodnie z nimi przedsiębiorstwa wytwarzające paliwa płynne LPG i obracające nimi za granicą w ciągu trzech miesięcy od wejścia w życie ustawy mają obowiązek złożyć zabezpieczenie majątkowe w wysokości nawet 20 mln zł.

- Od kwietnia zamontowaliśmy instalacje gazowe w około 130 samochodach - wylicza Pajdowski. - Cały czas mamy pełne ręce roboty. W tygodniu cztery dni przeznaczamy na montaż, a jeden na serwis.

- Obecnie mamy trudności podażowe na rynku LPG w Polsce i na dłuższą metę ceny nadal będą rosły - uważa Jakub Bogucki, analityk z firmy „E-petrol”. - W ostatnich tygodniach podwyżki cen paliw widoczne są przede wszystkim dla autogazu. To specyficzne paliwo. Często popyt na nie zależy od relacji cenowej z paliwami tradycyjnymi, jak benzyna 95.

Odmiennego zdania jest Adam Pajdowski z zielonogórskiej firmy, która zajmuje się montażem i serwisem instalacji gazowych do samochodów. - Myślę, że rynek się uspokoi, a ceny gazu nie powinny już bardziej rosnąć - prognozuje. - Na dotychczasowe podwyżki miał wpływ wzrost ceny walut i nowelizacja prawa energetycznego od początku września.

Pełne ręce roboty

- Pierwszy raz założyłam gaz do auta w 1993 roku. Wtedy byłam jedyna w bloku - wspomina Marta Głowacka. - Sąsiedzi bali się, że samochód wybuchnie. Nic takiego się nie stało. Do każdego następnego auta mąż od razu zakładał gaz. Przez te wszystkie lata to paliwo zawsze było dwa-trzy razy tańsze od benzyny.

Szacuje się, że w Polsce są 3 mln pojazdów na gaz. Czy wzrost cen sprawi, że przestaną one cieszyć się powodzeniem?

- Od kwietnia zamontowaliśmy instalacje gazowe w około 130 samochodach - wylicza Pajdowski. - Cały czas mamy pełne ręce roboty. W tygodniu cztery dni przeznaczamy na montaż, a jeden na serwis.

Założenie instalacji gazowej to wydatek średnio 2,3 tys. zł. Cena zależy od wieku auta i rodzaju silnika. Dla nowszych samochodów z silnikiem benzynowym z wielopunktowym wtryskiem to koszt 2,5-2,7 tys. zł. Dla aut z wtryskiem bezpośrednim - już 3,5-3,7 tys. zł.

- Inwestycja zwraca się po przejechaniu 10-15 tysięcy kilometrów. Pod warunkiem, że cena gazu jest o 45 procent niższa od ceny benzyny - zaznacza Pajdowski. Warto pamiętać, że pojazdy na gaz spalają o 10-15 proc. więcej paliwa niż te na benzynę.

Michał Kurowicki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.