Białostocki Biaglass - nie ma drugiej takiej huty szkła w Europie

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Maryla Pawlak-Żalikowska

Białostocki Biaglass - nie ma drugiej takiej huty szkła w Europie

Maryla Pawlak-Żalikowska

Z otwartym piecem hutniczym jest jak ze słońcem - lepiej nie patrzeć na niego okiem nieuzbrojonym w specjalne okulary. 1400 stopni Celsjusza żarzy się tam wściekle, choć magicznie. Tak jest właśnie w samym sercu białostockiego Biaglassu - największej w Europie hucie szkła oświetleniowego.

Powstała w 1929 roku, od 2007 jest w rękach prywatnej spółki. Był czas (zaledwie kilka lat temu), gdy jej piece były wygaszane nie z powodów technicznych, tylko z powodu zawirowań na rynku i braku chętnych na powstające tu szklane cuda.

Dziś dziennie (średnio licząc oczywiście) opuszcza Biaglass 2400 sztuk wyrobów, które wysyłane są do producentów najbardziej markowych lamp we Włoszech, Niemczech, Skandynawii czy USA.

W Białymstoku powstają tylko klosze. A właściwie słowo „tylko” brzmi źle - bo wydmuchiwanie takich kloszy, jakie tu powstają jest nie lada sztuką. I trudno znaleźć na kontynencie lepszych fachowców od białostockich.

Pozostało jeszcze 84% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Maryla Pawlak-Żalikowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.