Marta Gawina

Bożena Bednarek: Nie chcemy być sterowani odgórnie. A tego - niestety - się obawiamy

Rządowe centrum ze społeczeństwem obywatelskim niewiele ma wspólnego - ocenia ekspertka Fot. Wojciech Wojtkielewicz Rządowe centrum ze społeczeństwem obywatelskim niewiele ma wspólnego - ocenia ekspertka
Marta Gawina

O obawach związanych z nadzorem nad pozarządówkami mówi Bożena Bednarek

Rząd chce powołać do życia Narodowe Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, które będzie m.in. nadzorować organizacje pozarządowe. Jest potrzebne takie Centrum?

Bożena Bednarek, wiceprezes Federacji Białystok, która skupia 75 pozarządówek: Byłam zadziwiona tym nagłym pomysłem. Oczywiście społeczeństwo obywatelskie w Polsce jest w trakcie rozwoju. Być może należałoby to jakoś wesprzeć. Jedną z kompetencji NCRSO byłaby kontrola władzy. Natomiast od razu pojawiło się wiele wątpliwości. Prezesem Centrum ma być człowiek wybrany przez premiera na okres pięciu lat. Zyska ogromne, jednoosobowe kompetencje. Może w trakcie np. jakiegoś projektu cofnąć dotację. W dodatku nie ma żadnych szczegółowych wzorów umów, kryteriów takich konkursów. Za to jest wielki niepokój.

Centrum ma zapewnić lepszą kontrolę nad pozarządówkami. Może to potrzebne rozwiązanie, bo zdarzają się organizacje, które w niewłaściwy sposób wykorzystują pieniądze...

Kontrola oczywiście jest potrzebna. Tylko jak ją zorganizować, by była jawna, zrozumiała dla wszystkich i ogólnie dostępna, jeśli chodzi o kryteria. Idąc tym tropem, przyjrzyjmy się Centrum. Zarządza prezes jednoosobowo, a kontroluje go rada, w której już na samym początku złamana została formuła równości. Na siedem miejsc, tylko dwa są oddane przedstawicielom organizacji pozarządowych. Dwie osoby nic nie zrobią. Działania Centrum nie będą poddane społecznej kontroli.

Czy obawia się Pani tego, że niektóre organizacje będą przez centrum faworyzowane, inne dyskryminowane?

Tak obawiam się tego. Nie chcę wymieniać konkretnych organizacji, być może dotacje będą mogły też dostawać jakieś związki religijne, czy spółki. Jest bowiem zapis, że w szczególnych przypadkach, gdy wymaga tego specyfika danego zadania, prezes może udzielić dotacji poza konkursem. Szczegółów brak, jednak można przypuszczać, że niektóre organizacje będą faworyzowane. Tego się boimy. Cały sektor stara się działać według pewnych zasad głównie etycznych, ale też równości, spójności, jawności.

Inicjatorzy NCRSO uważają, że teraz niektóre organizacje są faworyzowane, a inne - szczególnie działające w niewielkich miejscowościach - borykają się z wielkimi problemami. A szanse trzeba wyrównywać.

To bardzo szczytna idea. Też chciałabym, by małe wiejskie organizacje dostawały więcej pieniędzy. Więc może warto pomyśleć, z punktu widzenia rządu, o dodatkowych formach wsparcia, a nie o takim centrum, które z samorządnością, ze społeczeństwem obywatelskim ma niewiele wspólnego. Bo jest sterowane odgórnie. Najważniejsze jest to, by nie psuć tego, co już zostało wypracowane.

Powstanie nowego Centrum było wczoraj konsultowane w urzędzie wojewódzkim w Białymstoku. Podzieliła się Pani swoimi wątpliwościami?

Podzieliłam się. Ja jestem za odrzuceniem tego projektu. Powinniśmy wrócić do rozmów i wspólnie zapisywać najważniejsze punkty.

Można się jednak spodziewać, że Centrum powstanie i trzeba będzie z nim współpracować.

Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Po prostu. Bo co mamy zrobić? Wyjść na ulice ze sztandarami? Na pewno sytuacja organizacji pozarządowych jest w tej chwili bardzo trudna. Konkursów nie ma, z dofinansowaniem jest różnie. Ludzie dają z siebie wszystko, a nie mają za co żyć. Bardziej widziałabym rolę takiego Centrum we wzmacnianiu przedsiębiorczości w organizacjach.

Marta Gawina

Białostoczanka i dziennikarka z kilkunastoletnim stażem, którą świat ciągle potrafi zadziwić. Także świat polityki, który na co dzień przybliżam naszym Czytelnikom. Ustalam kto, z kim, dlaczego i co z tego mamy. "Buduję" też drogi, pilnuję komunikacji . Choć łopat nie wbijam, staram się być na bieżąco z najważniejszymi inwestycjami w Białymstoku i województwie podlaskim. Tak, tak czekamy na S19...

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.