Broszurka o reformie powędruje do rodzica [zdjęcia, wideo]

Czytaj dalej
Fot. Przemysław Świderski
Ewa Abramczyk-Boguszewska

Broszurka o reformie powędruje do rodzica [zdjęcia, wideo]

Ewa Abramczyk-Boguszewska

W tym miesiącu rozpocznie się akcja informacyjna w szkołach na temat reformy oświaty. Tymczasem szykują się przeciwko niej kolejne protesty.

Zamiast pierwszej gimnazjum - siódma klasa. Tak zapowiada się przyszłość obecnych szóstoklasistów. W ostatni wtorek rząd przyjął projekty ustaw dotyczących reformy edukacji, a już w przyszłym tygodniu trafią one pod obrady Sejmu. Najpóźniej do końca roku akty prawne mają zostać podpisane przez prezydenta, a wejdą w życie prawdopodobnie w styczniu 2017.


Beata Szydło: Reforma edukacji nie będzie opóźniona

- Reforma edukacji została bardzo dobrze przygotowana - przekonuje Józef Ramlau, wicewojewoda kujawsko-pomorski . - Projekty uchwał zostały zaprezentowane, odbyły się szerokie konsultacje społeczne.

- Część zapisów, o które zabiegali zainteresowani została zmieniona - zaznacza Marek Gralik, kujawsko-pomorski kurator oświaty.

MEN zrezygnowało z matury branżowej, którą mieli zdawać uczniowie szkoły branżowej II stopnia. Zakładano, że będzie ona dawała prawo do ubiegania się na studia, ale tylko licencjanckie czy inżynierskie. Teraz matura ma być wszędzie taka sama.

MEN odstąpiło też od pomysłu obowiązkowej historii na egzaminie ósmoklasisty. Od roku 2021/2022 będzie ona jednym z przedmiotów do wyboru, obok fizyki, chemii, geografii lub biologii. Ponadto uczniowie już od roku 2018/2019 i 2020/2021 będą zdawać obowiązkowo język polski, matematykę i język obcy.


Anna Zalewska: Reforma edukacji jest tak przemyślana, żeby nikomu nie przyszło do głowy cofanie jej

Przeciwnicy reformy twierdzą jednak, że zmiany te są właściwie bez znaczenia. Reformę najmocniej krytykuje ZNP.

Na wtorek, 15 listopada związek zapowiedział pikietę przed gmachem Sejmu, ponieważ tego dnia ma odbyć się pierwsze czytanie projektów uchwał. Związkowcy nie ukrywają, że będą robić wszystko, aby zapobiec wprowadzeniu reformy. - Reforma zniszczy to, co świetnie funkcjonuje - mówi Ryszard Kowalik, prezes Kujawsko-Pomorskiego Okręgu ZNP w Bydgoszczy. - Obecny system znakomicie się sprawdza, o czym świadczą m.in. wyniki naszych uczniów. Poprawiać zawsze można, ale dlaczego zaraz burzyć?

Na sobotę, 19 listopada związek planuje natomiast wielką manifestację w stolicy pod hasłem „NIE dla chaosu w szkole”. - Z naszego regionu pojedziemy na nią ponad 30 autokarami - zapowiada Ryszard Kowalik.

Wątpliwości nauczycieli nie kończą się na obawach o pracę (ZNP szacuje, że może ją stracić ponad 30 tys. nauczycieli). Wielu z nich zastanawia się, czego i z czego będzie uczyć dzieci.

- Nadal uważam, że reforma jest wprowadzana w sposób, który nie gwarantuje jakości tych zmian - mówi Maria Naparty, wicedyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Bydgoszczy, w skład którego wchodzi I LO i Bydgoskie Gimnazjum.

Ministerstwo nie słucha nikogo, kto nie zgadza się z reformą: ani rzecznika praw dziecka, ani rektorów uczelni, ani też praktyków. To wszystko jest niepokojące

- Jak wydawnictwa zdążą z przygotowaniem podręczników, skoro nie ma jeszcze podstaw programowych? - zastanawiają się dyrektorzy szkół. - Jest już prawie połowa listopada, a nadal nic nie wiadomo.

MEN twierdzi jednak, że podstawy programowe opracowane zostaną do końca tego miesiąca. Zapowiada też, że będzie wprowadzony specjalny system osłonowy dla nauczycieli, zagrożonych utratą pracy. - Przy kuratoriach powstaną banki informacji, do których dyrektorzy będą zgłaszać wolne miejsca w szkołach - podkreśla Marek Gralik. - Nauczyciele gimnazjów będą mieli pierwszeństwo w zatrudnieniu. Jeśli nastąpią zwolnienia, ich przyczyną będzie jednak niż demograficzny, a nie reforma.

Jak podkreśla kurator, w regionie jest około 32 proc. samodzielnych gimnazjów. - To tylko niewielka część placówek - przekonuje . - Pozostałe gimnazja funkcjonują w zespołach szkół. Tak naprawdę od samorządów będzie zależało, czy dojdzie do zwolnień nauczycieli.

Jednak to właśnie gminy będą musiały znaleźć pieniądze na odprawy dla zwalnianych nauczycieli. Muszą oni otrzymać 6-miesięczną odprawę, a średnia pensja nauczyciela mianowanego czy dyplomowanego wynosi 4 tys. zł brutto.

Spotkania z rodzicami na temat reformy mają rozpocząć się w listopadzie. Działa też strona www.reformaedukacji.men.gov.pl.


Protest nauczycieli w Warszawie. 10 października odbyły się manifestacje w całej Polsce

Ewa Abramczyk-Boguszewska

Szkoła – to nie tylko miejsce, ale przede wszystkim uczniowie i nauczyciele. To oni tworzą ją każdego dnia. Dlatego też piszę o tym, co dla nich ważne: o ich problemach, codziennych sprawach, sukcesach i radościach. W swoich artykułach zawsze staram się pokazać dwie strony medalu, bo przecież w gruncie rzeczy chodzi nam wszystkim o to samo: o dobrą edukację dla dzieci. Sięgam również po opinie fachowców, którzy odnoszą się do aktualnej sytuacji w polskiej oświacie. Interesuje mnie też to, co dzieje się na polskich uczelniach, zwłaszcza tych z Kujawsko-Pomorskiego. Pisząc o edukacji, ciągle się czegoś uczę.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.