Cień zbrodni nad dawnym miastem. Bydgoszcz na kartach powieści

Dorota Witt

Wkrótce ukaże się kolejna książka Edyty Świętek, której akcja toczy się w Bydgoszczy. Autorka szczegółowo odtwarza klimat minionych czasów. Premierę „Cienia zbrodni”, trzeciego z pięciu tomów sagi „Grzechy młodości”, zaplanowano na luty. O czym przeczytamy? Pytamy Edytę Świętek.

Zdążyła pani osobiście poznać Bydgoszcz?
Spędziłam tu trzy dni i choć pogoda nie była najlepsza, zobaczyłam tyle pięknych miejsc, że bardzo chciałabym wrócić na dłużej. Może uda się na wiosnę. Zapełnia się mój kalendarz spotkań autorskich i choć na trasie nie ma niestety (jak dotąd) miejscowości z województwa kujawsko-pomorskiego, mam nadzieję, że to się zmieni.

Spotkanie w naszym mieście odbyło się zaraz po premierze pierwszego tomu sagi, której akcja toczy się nad Brdą. Dlaczego wybrała pani właśnie Bydgoszcz?
Życie bohaterów moich poprzednich książek toczyło się w Małopolsce, zwłaszcza w Krakowie i Nowej Hucie. Miałam co prawda skok w bok, w Bieszczady, ale to wyjątek. Pomyślałam, że warto tym razem skoczyć na głęboką wodę. Zadałam moim czytelnikom pytanie o to, jakie miasto widzieliby w roli tła do wydarzeń z życia licznej, wielopokoleniowej rodziny, toczących się na przestrzeni kilku dziesięcioleci. Zaczęli nadsyłać propozycje, niektórzy podsyłali też zdjęcia, linki do ciekawych stron internetowych. Pewna bibliotekarka z Bydgoszczy poleciła swoje miasto, zaczęłyśmy o nim rozmawiać. Cóż, ten wybór był trochę wyrachowany - pomyślałam: skoro pani pracuje w bibliotece, na pewno ma dostęp do ciekawych materiałów archiwalnych. Nie myliłam się. Potem odezwała się jeszcze jedna bibliotekarka, która mieszka w Kruszwicy, ale pochodzi z Bydgoszczy. Też dała mi kilka cennych wskazówek. Tym sposobem zyskałam nie tylko pomoc przy gromadzeniu materiałów, ale i nowe przyjaźnie, które bardzo sobie cenię.