Tomasz Rusek

Co gorzowianie schowali w kapsule czasu na 2107 rok?

Moment składania pamiątek do kapsuły pod Placem Grunwaldzkim Fot. arch. GL Moment składania pamiątek do kapsuły pod Placem Grunwaldzkim
Tomasz Rusek

14 lipca, gdy otwarto kapsułę z katedralnej wieży, niektórzy byli zawiedzeni jej zawartością. A co my zostawiliśmy potomnym? Cały... bunkier!

Przypomnijmy: w kapsule z gorzowskiej katedry było osiem monet, 16 banknotów oraz trzy pliki dokumentów - oryginalne z 27 marca 1934 r. oraz odpisy z lat 1781 i 1825. Niewiele? Może tak, bo i sama tuba była niewielka (schowana w nieco większej kuli pod iglicą). Przypomnijmy: ściągnięto ją z wieży po pożarze z 1 i 2 lipca. Było zagrożenie, że zniszczona iglica wraz z kulą runą na ziemię.

Jednak nie była to wcale jedyna kapsuła czasu w Gorzowie. Największą i najnowszą zastawiliśmy potomnym my - obecni mieszkańcy miasta. Jej pomysłodawcą był społecznik Bożydar Bibrowicz. Wypełniono ją pamiątkami i zamknięto w 2008 r. To w zasadzie... bunkier pod Placem Grunwaldzkim, zwieńczony potężną kopułą, która wystaje ponad powierzchnię placu.

Obiekt budował m.in. Tadeusz Janikowski. - Pomieszczenie jest szerokie i długie na dwa metry. Ściany są z betonu i stali, mają grubość 25 cm. Zmieściłby się tu dorosły człowiek, bo wysokość to 1,8 m - tłumaczył „GL”.

Co jest w środku? Wiemy doskonale, bo „GL” była współorganizatorem zbiórki pamiątek. Jest tam 11 metalowych, zaspawanych skrzynek z podarunkami od 85 osób, firm i stowarzyszeń. Najciekawsze skarby? Bronisław Tokarczuk, przekazał sto banknotów i monet ze swojej kolekcji, którą tworzył przed 53 lata. Władysław Pachowicz oddał mapę miasta Gorzowa z zaznaczonymi inwestycjami i planami do 2010 r., a Krystyna Puchalska, złożyła na pamiątkę album zdjęć z opisami, przedstawiający mieszkańców Gorzowa podczas pracy, czasu wolnego, nauki.

Było też sporo depozytów od instytucji i stowarzyszeń. Np. biblioteka oddała kolorową kopię aktu erekcyjnego, a dawni mieszkańcy Landsberga przysłali okolicznościowe monety.

Gorzowianie na 850-lecie miasta wyciągną z bunkra także... wykaz właścicieli miłorzębu japońskiego (od Bogusława Seweryńskiego) i kopie tymczasowego zaświadczenia tożsamości z listopada 1945 r. - oddał ją pionier Wacław Serafinowski.
Będzie tam także zdjęcie tysięcy gorzowian - slajd tej rodzinnej fotografii wykonanej 10 lat temu na bulwarze schował w kapsule fotografik Zbigniew Sejwa.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.