Jacek Perzyński

Cud mniemany bądź domniemany, czyli objawienia w Jeżowie koło Brzezin

Kapliczka w Jeżowie, w powiecie brzezińskim Fot. archiwum autora Kapliczka w Jeżowie, w powiecie brzezińskim
Jacek Perzyński

Najkrótsza definicja cudu mówi o tym, że jest to zjawisko niewytłumaczalne z naukowego punktu widzenia, a takie, w którym ingerencję przypisuje się ponadprzyrodzonym siłom. Cuda mają oczywiście różny wymiar i różną formę. Nie wszystkie nawet te, które powtarzają się systematycznie, zostają uznane przez Kościół katolicki. Na ich autentyczność i potwierdzenie czeka się czasami wiele lat.

O najsłynniejszych objawieniach Maryjnych wiedzą wszyscy, interesują się nimi nawet osoby niewierzące. Obok tych kultowych znanych wszystkim objawień zdarzają się i „małe cuda” - krwawiące posągi czy obrazy, boskie twarze widziane na korze drzew lub kamieniach bądź też szybach. Oczywiście są też opowieści o ukazaniu się Matki Boskiej przed ludźmi żyjącymi często poza lokalną społecznością z racji patologicznego trybu życia.

Wizje w Jeżowie

Jeżów to bardzo stara miejscowość położona w powiecie brzezińskim w województwie łódzkim (kiedyś należała do województwa skierniewickiego). Od zarania swych dziejów nierozłącznie związana z Kościołem katolickim.

Pewnego dnia, a było to świeżo po objęciu tronu Piotrowego w Watykanie przez papieża Polaka i rodzącej się „Solidarności”, dwóch podchmielonych osobników wybrało się na codzienny rekonesans po ulicach swojej miejscowości. Nie wiadomo, czy większa dawka wyskokowego trunku czy jeszcze coś innego spowodowały, że jednemu z nich nagle ni stąd ni zowąd przed oczyma pojawiły się dziwne wizje. Przed jednym z miejscowych kościołów w znajdującej się nieopodal kapliczce z figurą Matki Bożej miał on dostrzec dziwne zjawisko. Otóż figura miała się poruszać. Drugi uczestnik „spaceru” nie zaprzeczył wizji swojego kompana. Obydwaj z zaciekawieniem i z pokorą zaczęli przyglądać się figurce i o swoich obserwacjach informować przechodzących obok ludzi. O dziwo, temat ten podjęło i przyznało im rację wielu z nagabywanych i obserwujących to zjawisko. To oni bardzo szybko rozpuścili po najbliższej okolicy informację o cudzie i w tempie ekspresowym rozlała się jak wiadro wody.

Wkrótce plac w okolicach miejsca „cudu” zapełnił się ludźmi przybywającymi niemalże z całej Polski. Okazało się też, że Matka Boża miała pojawiać się jeszcze na jednej z szyb miejscowego kościoła. Te wizje trwały jakiś czas. Nie wiadomo czy to psychologia tłumu zadecydowała, że żaden z zebranych głośno nie oświadczył, że „cudu żadnego nie widzi”. Może więc zebrani czekali, że doświadczą go w tym miejscu innym razem. Niewykluczone również, że to właśnie niedawna - przed tym „cudem” - wizyta świętego dzisiaj Jana Pawła II mogła spotęgować wyobrażenie o autentyczności całego zdarzenia.

Kłopot hierarchów

Hierarchia duchowna miała nie lada problem. Nie można było przecież oficjalnie zabrać głosu na ten temat nawet, jeżeli zdawano sobie sprawę, że mogą to być zwykłe urojenia i jednocześnie nie wypadało wypraszać wiernych modlących się wokół świątyni. Nie oficjalnie wiadomo, że starano się, aby owe wydarzenie nie nabierało rozgłosu, czekano aż informacja o tym, co tu się dzieje „umrze śmiercią naturalną”. Tak też się stało.

Kapliczka do dzisiaj stoi tam, gdzie stała, a ci, od których wszystko się zaczęło, obecnie nie nadużywają już mocnych trunków. I to może właśnie jest ten jeden, najważniejszy cud.

W chrześcijaństwie najbardziej znanymi są cuda Jezusa, których dokonał w okresie swojej działalności w Ziemi Świętej, opisane w Ewangeliach. Jak obliczono, w Ewangeliach znajduje się 36 opisów cudów Jezusa i dwanaście wzmianek o jego cudotwórczej działalności.

Według oficjalnych statystyk Kościoła katolickiego po wojnie na całym świecie odnotowano około 300 domniemanych cudów eucharystycznych. Wśród te najbardziej znane, jak objawienia w Medjugorie.

Kościół ostrożnie podchodzi do informacji o cudach. Pośród uznanych przez Watykan są objawienia Matki Boskiej w Fatimie w 1917 roku, bilokacja Ojca Pio, stygmaty Teresy Neumann, objawienia Matki Boskiej w Lourdes, krwawiąca Matka Boska z Akita. W Polsce ostatnio było głośno o cudzie w Legnicy, gdzie podniesiona z posadzki kościoła hostia miała się zamienić we fragment mięśnia sercowego.

Jacek Perzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.