Izabela Krzewska

Dąbrowa Wielka: Andrzej Wyszyński wysyła pocztówki. Historia, jak to biznesmen władze wyręczył

Założona na początku XV w. Dąbrowa Wielka położona jest w pow. wysokomazowieckim. W 1890 r. wieś stała się siedzibą urzędu gminy Szepietowo. Założona na początku XV w. Dąbrowa Wielka położona jest w pow. wysokomazowieckim. W 1890 r. wieś stała się siedzibą urzędu gminy Szepietowo.
Izabela Krzewska

Tajemniczą widokówkę z Dąbrowy Wielkiej (gmina Czyżew) z pozdrowieniami od mieszkańców otrzymali najważniejsi w powiecie, media, a nawet premier RP. Od kogo? Rozwiązanie zagadki jest zaskakujące.

Widok z lotu ptaka nad Dąbrową. Na tym tle miniaturki najważniejszych obiektów. Jest neogotycki kościół pw. św. Stanisława, świetlica i szkoła podstawowa. Z tyłu odręcznie dedykacja „Z pozdrowieniami od mieszkańców. Zapraszamy do zwiedzania”. Podpis nadawcy: brak.

- Świetna akcja promocyjna! - pomyśleliśmy we Współczesnej. zaskoczeni nieco faktem, jak wieś liczącą (wg ostatniego spisu) 112 mieszkańców, stać na taką akcję.

Dzwonimy więc zaintrygowani do sołtysa, pogratulować mu pomysłu. Ten był właśnie na grzybach.

- Nie mam pojęcia, kto rozsyła te pocztówki i czemu się ze mną nie konsultował - mówi Zbigniew Biały, szeryf Dąbrowy Wielkiej od końca lat 80-tych.

- Ale to chyba dobrze? - upewniamy się. - Zachęci do odwiedzenia państwa miejscowości.

- To naiwny pomysł - odparł pan Zbigniew. Dopytywany niepewnie wymienia atrakcje: - Jest kościół, remiza, szkoła, cmentarz... Las, jak na wsi. Ludzie wykupują tu domki letniskowe.

Może gmina „maczała palce” w widokówkach? Skądże. Pozdrowienia dostała też burmistrz Czyżewa, wczoraj nieobecna. Rozmawialiśmy więc z jej zastępcą. Kartki jeszcze wtedy nie widział.

- Nie ma podpisu? Podejrzewam, że to taki anonim w grzecznej formie. Może to inicjatywa mieszkańców, żebyście tam przyjechali i zobaczyli, co ich nurtuje. Może o takie „zwiedzanie” chodzi. Mogę się tylko domyślać. Tam jest takie niebezpieczne skrzyżowanie dróg powiatowych. Ludzie od lat domagają się przebudowy - opowiada Andrzej Molenda.

Gdy zobaczył pocztówkę, rozmawiamy drugi raz. Wiceburmistrz złagodził opinię: - To sympatyczne. Kartka ładnie zrobiona. Ktoś chce promować Dąbrowę. „Każda sroka swój ogonek chwali”. A miejscowość jest ładnie położona. Wokół lasy, ciek wodny, dla ludzi wielkomiejskich to oaza spokoju.

Jestem skołowana: to objaw lokalnego patriotyzmy, czy faktycznie finezyjny donos? W końcu Bogdan Zieliński, starosta Powiatu Wysokomazowieckiego też był na liście adresatów.

- Byłem święcie przekonany, że to nadesłało jakieś stowarzyszenie lub dyrektor szkoły i ma to związek z jakimś projektem. Nie? To intrygujące... - mówi starosta.

Przy okazji dowiadujemy się, że w planie jest zmiana organizacji ruchu w Dąbrowie, a niebezpieczne skrzyżowanie zastąpi mini rondo. Może nawet w przyszłym roku, o ile ministerstwo infrastruktury pozytywnie oceni wniosek o dotacje.

Super! Ale wciąż nie wiemy, kto wysyła te pocztówki? Nie dajemy za wygraną. Nasi rozmówcy sugerują: może ksiądz, organista. A może dyrektor szkoły podstawowej. Lech Krajewski jednak zaprzecza.

Nasuwa nam się jedna przykra konkluzja: ktoś reklamuje wieś, a samorządowcy i społecznicy nie wiedzą kto i po co. Został jeden trop, który postanowiliśmy sprawdzić na koniec: ponoć niedawno w internecie promował się filmikiem z Dąbrowy Wielkiej tutejszy przedsiębiorca. I jest sukces!

- Tak, to ja wysłałem te pocztówki - przyznaje Andrzej Wyszyński. - Wydrukowałem ich 500. Część chcę wystawić na licytację, a z uzyskanych pieniędzy zbudować np. plac zabaw dla przedszkolaków. A może zorganizujemy festyn dla lokalnej społeczności.

Żona wypisywała widokówki, których na razie wysłano 20: prócz wspomnianych instytucji, również do mediów, podlaskiego marszałka, prezydenta i premier. Dlaczego?

- To mała miejscowość, a potrzeby są duże. Ale duży jest też potencjał, a ludzie stąd zasługują na zauważenie - tłumaczy 34-latek. Jednym tchem wymienia prężnie działającą OSP integrującą młodych ludzi; szkołę podstawową, która choć mała, zdobywa nagrody w konkursach, uczestniczy w akcja pro-ekologicznych.

Pan Andrzej prowadzi w Dąbrowie biznes, ale prosi, żeby nie pisać jaki.


- Mnie rozgłos nie jest potrzebny. Nie widzę w tym interesu dla siebie. Lubię pomagać. Ale wiem, że reakcje ludzi mogą być różne - stwierdza.

Izabela Krzewska

Socjolog z wykształcenia. Z zawodu - dziennikarz. W Gazecie Współczesnej pracuję od 2009 roku, a w niedługim czasie dołączyłam również do zespołu Kuriera Porannego. Od początku na łamach naszych dzienników i na portalach internetowych www.wspolczesna.pl i www.poranny.pl zajmuję się głównie tematyką prawną. Relacjonowanie ważnych procesów, sprawy kryminalne, wypadki, pożary, raporty  o przestępczości, historie z życia wzięte... To obszar dziennikarstwa, który - mam nadzieję - dostarcza moim Czytelnikom nie tylko wielu emocji, ale także wiedzy o zmieniających się przepisach prawnych i zagrożeniach dla ich bezpieczeństwa. Staram się, aby każdy materiał był rzetelny, zrozumiały, ale też sprawnie napisany. Bo nawet najbardziej niezwykła ludzka opowieść "blednie" pod nieciekawym piórem.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.