Dopiero śmierć rozłączyła parę bezdomnych bydgoszczan, którzy koczowali w centrum miasta

Czytaj dalej
Fot. Pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Hanna Walenczykowska

Dopiero śmierć rozłączyła parę bezdomnych bydgoszczan, którzy koczowali w centrum miasta

Hanna Walenczykowska

Koczowisko w centrum miasta, w którym mieszkała bezdomna para już nie istnieje. Mężczyzna zmarł, a kobieta trafiła do bydgoskiego schroniska.

Na początku września, mężczyzna, który od miesięcy koczował z żoną w centrum miasta zmarł.

Przyczyny badają śledczy

- Trudno powiedzieć co się stało – mówi pani Ewa, sąsiadka pary. - Mężczyzna albo został pobity, albo upadł. Trafił do szpitala, ponieważ nie mógł tam pić wypisał się na własne życzenie.

Prawdopodobnie podał w szpitalu fikcyjny adres i dlatego mógł wrócić do swojej partnerki. Następnego dnia poczuł się gorzej, zaczął mieć objawy delirium, pojawiały się drgawki, majaki. Mężczyzna zmarł. Sprawą zajmuje się prokuratura.

- Ona po jego śmierci została tutaj jeszcze jedną noc – wyjaśnia pani Ewa. - Bardzo bała się być sama i dlatego zgodziła na to, żeby przenieść się do schroniska.

Mężczyzna albo został pobity, albo upadł. Trafił do szpitala, ponieważ nie mógł tam pić wypisał się na własne życzenie.

Kobietą zajęli się troskliwi sąsiedzi; zawieźli do łaźni, tam odwszawili, umyli, dali czyste ubrania, zawieźli do schroniska. Deklarują też dalszą pomoc i przygotowują uroczystości pogrzebowe.

Małżeństwo straciło mieszkanie w kwietniu br.  Lokal, który zajmowali należy do miasta i pozostaje w gestii ADM. Przeczytaj dalszą część artykułu.

Pozostało jeszcze 62% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Hanna Walenczykowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.