W Polsce mamy, nie licząc działających za granicą, ponad 130 biskupów, 22,2 tys. księży diecezjalnych, 6,3 tys. księży zakonnych, 23,3 tys. sióstr zakonnych, 1,5 tys. braci zakonnych, To daje ponad 50 tysięcy duchownych katolickich. Wliczając do tego gospodynie i kościelnych, świeckich katechetów okazuje się że polski Kościół liczy więcej funkcjonariuszy niż siły zbrojne Rzeczypospolitej. To nie żart, ale w jednej znajomej wiejskiej parafii niczym w serialowym " Ranczu " jest trzech księży, gospodyni oraz kościelny, organista i grabarz w jednej osobie, a przy tym jedna szkoła, ślub raz w roku i co kilka miesięcy pogrzeb. Duchowni jako jedyna grupa zawodowa są pod opieką swego pracodawcy aż do śmierci. Po przejściu na emeryturę mają zapewniony pobyt i opiekę lekarską w jednym z wielu domów emeryta. Także rodzice księży mają ułatwiony dostęp do domów opieki. Znałem prałata jednej z bazylik, nawiasem mówiąc bardzo sympatycznego człowieka, którego sędziwa matka ostatnie lata życia spędziła w domu opieki prowadzonym przez Kościół. Od niego dowiedziałem się , że ponad połowa pensjonariuszy to członkowie rodzin duchownych. Ile kosztuje utrzymanie Kościoła? Według oficjalnych danych z budżetu państwa rocznie około 2 miliardów złotych. Ale to tylko kropla w morzu. Ze świecą można szukać w Polsce samorządu, który nie wspomagałby miejscowych parafii. W moim mieście liczącym ponad 200 tys. mieszkańców tylko jeden kościół otrzymał w roku 300 tys. złotych na remont dachu i kilkanaście tysięcy na remont ogrodzenia. Państwowy " Tauron" funduje energię elektryczną, a jako obiekt kultu kościół nie płaci podatku gruntowego /znam przypadek z innego miasta kiedy na rozległych gruntach kościelnych celowo zbudowano nową drogę krzyżową aby mieć podstawę do niepłacenia podatku gruntowego. Nie miałbym nic przeciwko przekazaniu owych 300 tys. na remont dachu gdyby Kościół naprawdę był biedny/ wszak budynek ma ponad 100 lat i wpisany jest do rejestru zabytków, z drugiej strony o wiele starsze świeckie zabytki zniknęły z powierzchni ziemi i nie interesował się nimi pies z kulawą nogą/, ale kilkanaście kilometrów dalej Kuria finansuje budowę komercyjnego biurowca za ok. 20 mln złotych. Dlaczego Kościół boi się np. niemieckiego modelu finansowania. Ano dlatego, że rolnicy i płatnicy KRUS / nie każdy płatnik KRUS jest rolnikiem /nie płacą podatku dochodowego więc nie mieliby czego odpisać na Kościół, a setki tysięcy jeżeli nie kilka milionów Polaków zadeklarowaliby się jako niewierzący mimo, że przed laty oczywiście nie z własnej woli zostali ochrzczeni. Ile wynoszą straty budżetu państwa z tytułu niepłacenia podatków przez Kościół? Rząd sponsoruje klipy telewizyjne namawiające fryzjerkę na wystawienie paragonu na 15 złotych podczas gdy ksiądz bierze i chowa pod sutannę 1000 zł za pogrzeb czy ślub i nie płaci z tego podatku dochodowego. I niech nikt z tzw. praktykujących katolików nie pisze, że ten kto nie daje na Kościół niech nie zabiera głosu, bo ja i wielu innych bez pytania o zgodę dawało i daje na Kościół więcej niż oni ograniczający się do piątaka rzuconego raz w tygodniu na tacę. Tylko że my / celowo nie piszę niewierzący czy ateiści bo można też wierzyć w Boga nie mając nic wspólnego z Kościołem instytucjonalnym, licznymi Bożkami, półbogami i świętymi/ też płacimy podatek dochodowy, składki ZUS, NFZ i t.d. z których dokłada się do Kościoła. Dlaczego budżet państwa w 100% finansuje ubezpieczenie zdrowotne i emerytalne duchownych zakonnych skoro większość z nich prowadzi doskonale funkcjonujący biznes / Toruń, Jasna Góra/. Kilkanaście lat temu przeor Jasnej Góry Izydor Matuszewski wpłacił 2 mln zł. kaucji za zwolnienie gangstera - szefa mafii paliwowej.
Opodatkowanie Kościoła na normalnych zasadach i zamknięcie dopływu publicznego grosza nie ma nic wspólnego z walką z Kościołem.