Dwa razy okradziono świątynię na toruńskich Rybakach. Włamywano się też na Rubinkowie

Waldemar Piórkowski

W styczniu tego roku w czterech toruńskich kościołach ogołocono kasetki z datkami wiernych. Podejrzany o te kradzieże został zatrzymany.

To 32-letni mieszkaniec Chełmińskiego Przedmieścia w Toruniu. Został zatrzymany w miniony poniedziałek.

Prowadzący postępowanie mają dowody na przykład na to, że 19 i 26 stycznia tego roku grasował w świątyni przy ulicy Rybaki.

- Pierwszy raz włamał się tam po zamknięciu kościoła forsując zamek w drzwiach wejściowych. Opróżnił wtedy z pieniędzy 4 kasetki - mówi Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji.

W czasie drugiej kradzieży w tym samym kościele wybrał inną metodę. Schował się w nim przed zamknięciem drzwi i potem, kiedy już nikogo tam nie było, ogołocił kolejne kasetki. Następnie wybił szybę w jednej z bocznych naw i w ten sposób uciekł z niego.

Pod koniec stycznia tego roku ten sam 32-latek włamał się również do dwóch świątyni na toruńskim Rubinkowie. Tu też zabierał datki wiernych wrzucane do kasetek.

Śledczy podejrzewają również, że to on jest sprawcą podobnej kradzieży w świątyni na Koniuchach. Gdy wyciągał pieniądze z kasetek ten Dom Boży był otwarty.

Za każdym razem łup zabrany z kościołów wynosił po kilkadziesiąt złotych. 32- latek popełnił te kradzieże w warunkach powrotu do przestępstwa czyli tak zwanej recydywy. Dopuścił się ich bowiem w czasie pięciu lat od odbycia kary pozbawienia wolności za podobne przestępstwa. Wyszedł z zakładu karnego, gdzie siedział za włamania w październiku 2017 roku.

W czasie tego śledztwa wyszło też na jaw, że miał wspólnika, z którym dokonywał innych kradzieży.

Według śledczych nie miał natomiast oporów, żeby razem z 32-letni kompanem włamać się na przykład 24 stycznia do sklepu przy ulicy Konfekcyjnej w Toruniu. Wybito wtedy tam okno i ze środka zabrano pieniądze, wyroby tytoniowe i artykuły spożywcze. Wszystko warte kilkaset złotych.