DARK

Dwie twarze Łuczniczki Bydgoszcz

Łuczniczka Bydgoszcz - AZS Częstocchowa Fot. Dariusz Bloch Łuczniczka Bydgoszcz - AZS Częstocchowa
DARK

Po ciężkim boju, szczególnie w dwóch pierwszych setach, bydgoski zespół pokonał AZS Częstochowa i przerwał passę czterech porażek z rzędu.

ŁUCZNICZKA - AZS CZĘSTOCHOWA 3:0

Sety: 27:25, 29:27, 25:13
ŁUCZNICZKA: Jurkiewicz 7 pkt., Radke 4, Klinkenberg 8, Nowakowski 6, Jarosz 20, Murek 6, Bonisławski (libero) oraz Krzysiek 1, Wolański. Punkty: atak - 37, blok - 12, serwis - 3, po błędach rywali - 29.
AZS: Redwitz 2, Patak 11, Buniak 4, Lipiński 19, Wawrzyńczyk 6, Szałacha 3, Stańczak (libero) oraz Kowalski, Polański, Stelmach, Szymura 1. Punkty: atak - 41, blok - 3, serwis - 2, po błędach rywali - 19.

Bydgoszczanie przystępowali do meczu z ostatnią drużyną Plus Ligi w trudnym dla siebie momencie - po czterech porażkach z rzędu i może z tego powodu w dwóch pierwszych setach ich gra była taka nerwowa. W porównaniu do ostatniego spotkania w wyjściowym składzie była jedna zmiana. Za Grzegorza Kosoka grał Jan Nowakowski.

Pierwszy set był bardzo wyrównany. Żadna z drużyn nie prowadziła wyżej niż dwoma punktami. Po obu stronach było dużo błędów i gra nie mogła się podobać. Jedynym plusem była wygrana końcówka przez bydgoszczan, ponieważ do tej pory je notorycznie przegrywali. Najpierw Kevin Klinkenberg ustrzelił serwisem Mateja Pa-taka, a po chwili atak Stanisława Wawrzyńczyka blokiem powstrzymał Nowakowski.

W drugiej partii gra bydgoskiego zespołu przez długi czas była słaba. Zdarzały się im błędy w prostym dograniu piłki, mieli problemy ze skończeniem ataków, po czym byli kontrowani. Przegrywali już 4:9. W drugiej części tej partii zaczęli dodatkowo atakowali poza boisko. Jednak na ich szczęście zaczęli się także mylić częstochowianie i spotkanie się wyrównało. W nerwowej końcówce znowu lepsi byli siatkarze Łuczniczki. Ra-fael Redwitz zepsuł zagrywkę, a Jakub Jarosz po chwili skończył kontrę.

W trzecim secie bydgoszczanie dominowali w każdym elemencie i od początku dyktowali warunki gry. Wygrana nie była zagrożona. Popis dał Jarosz, który nie pomylił się ani razu i zdobył w tej części aż 9 punktów i słusznie został wybrany najlepszym graczem meczu.

- Najbardziej cieszę się z naszego zwycięstwa za trzy punkty, bo ostatnio nam nie szło i przegrywaliśmy takie końcówki - przyznał atakujący Łuczniczki. - Trudno powiedzieć, w jakiej jestem formie, bo ciągle szukam stabilizacji. Zdrowotnie jest już wszystko w porządku. Z każdym kolejnym treningiem i meczem powinno być lepiej - dodał.

DARK

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.