Dzieciaki zadają różne pytania w ratuszu

Czytaj dalej
Fot. Maria Eichler
Maria Eichler

Dzieciaki zadają różne pytania w ratuszu

Maria Eichler

W ferie frajdą może być każda wycieczka. Nawet do ratusza, którego przecież na co dzień się nie zwiedza, co najwyżej załatwia się tu sprawy.

To miała być zwykła przerwa w obradach Rady Miejskiej. A więc wietrzenie i pusta sala. Tymczasem wczoraj zapełłniły ją dzieciaki z Oratorium im. św. Jana Bosko, które działa przy parafii Matki Bożej Królowej Polski. W ramach feryjnego zwiedzania miasta zajrzały również do ratusza i dotarły do sali obrad.

Na pożarcie został wystawiony wiceburmistrz Edward Pietrzyk, który nie mógł w czasie przerwy z tego powodu ani zjeść kanapki, ani zapalić papierosa. Ale za to dostał ciekawe pytania...

Bo dzieciaki poszalały. Chciały wiedzieć nie tylko to, ile lat ma budynek, w którym się znalazły, ale też czy będzie pokolorowany! - A co będzie, jak będzie miał 400 lat - dociekały.

Pytały też wiceburmistrza, ile lat pracuje i jak długo trwa kadencja i jak długo będzie jeszcze rządził burmistrz? To ostatnie pytanie na pewno było bez politycznego podtekstu...Wynikało ze zwykłej ciekawości maluchów. Najwięcej emocji i entuzjazmu wzbudziła jednak kamera TV, bo obrady są nagrywane i kamerzysta nie zdążył jeszcze opuścić sali. - Czy będziemy w telewizji - przekomarzały się dzieci, wkładając głowy w obiektyw.

Dowiedziały się, że będą, więc radość była wielka. Edward Pietrzyk dwoił się i troił, by w pigułce przekazać wiadomości o tym, jak wygląda praca radnych. Ale 10 minut okazało się za mało na wszystkie informacje. Więc może dzieci przyjdą tu jeszcze raz?

Maria Eichler

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.