Dziesięć lat po aferze z logo nowojorskich gejów i lesbijek przez Białystok przejdzie Marsz Równości

Czytaj dalej
Fot. Anatol Chomicz
Tomasz Maleta

Dziesięć lat po aferze z logo nowojorskich gejów i lesbijek przez Białystok przejdzie Marsz Równości

Tomasz Maleta

Oba te wydarzenia nie dowodzą otwartości miasta czy jego zapóźnienia w podejściu do LGBT. Dzielący je czas odzwierciedla jednak inne białostockie dysonanse.

O historii z żółto-czerwonym słoneczkiem dziś już niewielu pamięta. Przed dziesięcioma laty rozpalała wyobraźnię białostoczan. Znak, którym miasto zamierzało się promować, okazał się łudząco podobny do logo używanego w przeszłości przez organizację skupiającą m.in. homoseksualistów i biseksualistów z Nowego Jorku.

Według agencji przygotowującej strategię promocyjną Białegostoku, podobieństwo było niezamierzone i przypadkowe. Po trzech tygodniach ogólnomiejskiego poruszenia (wybuchło w Wigilię Bożego Narodzenia 2008 r.) z odpryskiem na Polskę, władze miasta wycofały się z umowy. Jak tłumaczył prezydent Tadeusz Truskolaski decyzja została podjęta

w związku z zaistnieniem okoliczności poddających w wątpliwość dalsze funkcjonowanie logotypu miasta w jego obecnej formie.

Ostatecznie prawnicy stwierdzili, że nie doszło do plagiatu, a władze miasta odetchnęły z ulgą. Bo w całym tym zamieszaniu kładły nacisk na aspekt prawny. Tyle że sprawa plagiatu była kompletnie drugorzędna. Najważniejsze było samopoczucie mieszkańców, a logo - po wybuchu skandalu - białostoczanom kojarzyło się fatalnie. Mieliśmy swoisty dysonans: rozdźwięk między celami urzędników a oczekiwaniami mieszkańców.

Pozostało jeszcze 82% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.

    już od
    2,46
    /dzień
Tomasz Maleta

Komentarze

1
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

misiekle

Dla mnie te wszystkie "marsze równości" są przede wszystkimi marszami nierówności, manifestacją inności, odmienności. Ciekaw jestem dlaczego wszyscy "normalni" nie manifestują tego, że są hetero ?

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.