Dziewięcioro dzieci. To się nazywa duża rodzina. Wiceprezydent Zawiercia Teresa Mucha-Popiel świętuje Dzień Dziecka

Czytaj dalej
Teresa Semik

Dziewięcioro dzieci. To się nazywa duża rodzina. Wiceprezydent Zawiercia Teresa Mucha-Popiel świętuje Dzień Dziecka

Teresa Semik

Dzień Dziecka ma dla wiceprezydent Zawiercia szczególny wymiar. - Nie mam recepty, jak ukształtować człowieka. W stosunku do każdego z moich dziewięciorga dzieci jestem inna - mówi Teresa Mucha-Popiel, na co dzień wiceprezydent Zawiercia, społecznik.

Bycie mamą dziewięciorga dzieci w tym zagonionym świecie, to coś wyjątkowego. Szczęście mnoży się razy dziewięć, ale problemy - tak samo. Zapłatą są słowa malowane, pisane czy wypowiadane: „Kocham cię, mamusiu”. - Ja też was kocham - mówi - Teresa Mucha-Popiel. - Troje moich dzieci nosiłam pod sercem, ale w sercu mam każde z nich.

Nie przestaje się uśmiechać nawet wtedy, gdy mówi, że nie bardzo wie, co to takiego posiedzieć sobie przed telewizorem. Nie tylko dlatego, że ma wielką rodzinę i wielki dom, w którym zawsze jest coś do zrobienia, ale też nieustannie angażuje się w prace społeczne na rzecz innych. Prowadzi m. in. fundację „Warto żyć”. Jest wiceprezydentem Zawiercia do spraw społecznych. Przez dwie kadencje była radną miasta.

Dzieci powoli opuszczają jej gniazdo. Trzy lata temu Ewa wyjechała z mężem do Australii. Dzwoni w Dniu Matki i mówi: - Mamuś, nie posyłam ci kwiatków tylko kupon do spa, bo z własnej woli pewnie byś się nie wybrała.

Posyła też zdjęcie torebki, którą dla niej kupiła. W różowym kolorze, takim jak lubi. Wcześniej przysłała jej bilet lotniczy, by przyjechała do Australii z odwiedzinami i zobaczyła rafę koralową.

Ewa pojawiła się w życiu Teresy Muchy-Popiel, gdy odwiedzała w dom dziecka w Zawierciu. Zrobiła więc kurs dla rodzin zastępczych i wzięła do siebie tę zbuntowaną wtedy trzynastolatkę po przejściach. Każde dziecko chce być dobre, a jeśli tego nie umie, trzeba je nauczyć. - Było nam bardzo trudno - powie Ewa po latach - bo nasze charaktery się ścierały.

Ewa skończyła studia polonistyczne, podyplomowe pedagogiczne. Uczy w Australii w polskiej szkole. Gdy się zamartwiali, czy da sobie radę, Ewa zawsze odpowiadała: - Z nas wszystkich, jestem do mamy najbardziej podobna. Więc dam sobie radę.

Pozostało jeszcze 84% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Teresa Semik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.