Krzysztof Szubzda

Felieton Krzysztofa Szubzdy: Marsz za marszem

Felieton Krzysztofa Szubzdy: Marsz za marszem Fot. Archiwum
Krzysztof Szubzda

No i marsz za nami. Nie zamierzam go jakoś specjalnie komentować, bo minął już tydzień, odkąd Białystok był na ustach całego świata i znów wszyscy o nas zapomnieli.

We współczesnych mediach tydzień to prawdziwa epoka. Zresztą o obronie wolności i prawa do samorealizacji wypowiedzieli się już chyba wszyscy, oprócz naszych białostockich artystów, przynajmniej tych subwencjonowanych.

Nie ma co się dziwić, ryzyko nieotrzymania dotacji skutecznie zamienia płomiennych obrońców liberalnych idei w równie płomiennych obrońców własnych interesów. Ale bez obaw, za jakiś czas opadnie kurz bitewny, zniknie ryzykowny kontekst i nasi z politycznej łaski artyści znów odważą się na liberalne i awangardowe deklaracje.

Pozostało jeszcze 85% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Krzysztof Szubzda

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.