Ile będzie kosztowała reforma oświaty w Toruniu?

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Kowalski
Justyna Wojciechowska-Narloch

Ile będzie kosztowała reforma oświaty w Toruniu?

Justyna Wojciechowska-Narloch

Bezkosztowa – według zapewnień MEN – reforma systemu edukacji w Toruniu może kosztować nawet 3 mln zł. Tymczasem zapowiadana szumnie państwowa pomoc na wdrożenie zmian wyniosła nieco ponad 320 tys. zł. Zdecydowaną większość tej kwoty dostała SP nr 4.

Rozłożone w czasie wygaszanie gimnazjów i powołanie do życia 8-letnich podstawówek musiało się wiązać z wydatkami. Choćby na stworzenie pracowni przedmiotowych tam, gdzie ich nie było. W Toruniu sale m.in. do biologii, chemii czy fizyki tworzono w 12 placówkach. Łączny koszt ich wyposażenia to 1,56 mln zł. Kolejne ponad 543 tys. zł poszło na przebudowy i modernizacje obiektów związane z reformą.

- Z informacji uzyskanych od dyrektorów szkół wynika, że koszty związane ze zmianą nazwy, wymianą pieczątek, szyldów, przebudową stron internetowych czy zamalowaniem napisów na budynkach wyniosą ok. 25 tys. zł - informuje Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia.

Zsumowanie tych wszystkich kwot daje aż 2 mln 103 tys. 525 zł. Do tego doliczyć trzeba koszty odpraw dla zwalnianych nauczycieli. W czerwcu magistrat informował o 27 takich osobach. Wydatki mogą więc sięgnąć nawet 3 mln zł.

Skromnie wygadają przy tym dotacje otrzymane od państwa. Miasto wnioskowało o ponad 452 tys. zł, a dostało zaledwie 329 tys. zł. Największa pomoc w kwocie 189 tys. zł powędrowała do nowej Szkoły Podstawowej nr 4 przy ul. Żwirki i Wigury (dotąd Gimnazjum nr 3). W całości przeznaczono ją na remont i modernizację szkolnych sanitariatów.

Ławki, krzesła, sanitariaty i wyposażenie świetlic - na to poszły rządowe dotacje dla gmin wdrażających reformę oświaty. Toruń chciał ponad 450 tys. zł, dostał o prawie 130 tys. zł mniej.

Gmina chciała państwowych pieniędzy na wyposażenie klas, remont toalet i przygotowanie świetlic. Kryteria przyznawania pomocy były jednak takie, że nie dostała tyle, ile oczekiwała.

- Nasze wnioski dotyczyły jedynie Gimnazjum nr 3, które od 1 września 2017 roku zostanie przekształcone w Szkołę Podstawową nr 4 - wyjaśnia „Nowościom” Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia. - Zgodnie z ustalonymi kryteriami, wnioski mogły dotyczyć tylko gimnazjów publicznych prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego, funkcjonujących w roku szkolnym 2016/2017 jako szkoły samodzielne lub w zespołach szkół ze szkołami ponadgimnazjalnymi, a od września 2017 roku przekształcanych w szkoły podstawowe.

W Toruniu było tylko jedno takie gimnazjum, właśnie „trójka” z ul. Żwirki i Wigury. Dwie inne placówki tego typu funkcjonujące dotąd jako samodzielne gimnazja włączono do sąsiednich podstawówek: Gimnazjum nr 2 do SP nr 2, a Gimnazjum nr 21 do SP nr 7.

W budżecie miasta na 2017 rok na inwestycje i remonty oświatowe zaplanowano nakłady w wysokości 34 mln 400 tys. zł. Na remonty bieżące w 54 obiektach oświatowych przeznaczono kwotę 3 mln 082 tys. zł, w tym 543 tys. 500 zł na dostosowanie części obiektów oświatowych do nowego systemu edukacji.

Ponadto zadekretowano środki w wysokości 2 mln 300 tys. złna zakup wyposażenia, pomocy dydaktycznych i specjalistycznych, w tym związanych z wdrożeniem reformy systemu edukacji.

Koszt zakupów związanych z wdrożeniem reformy wyniósł ok. 1 mln 560 tys. zł. W tej kwocie mieszczą się pieniądze na zakup pracowni chemicznych, fizycznych i biologicznych dla 12 szkół podstawowych w wysokości 486 tys.zł oraz środki na zakup komputerów do pracowni informatycznych - 447 tys. zł. Zmiana szyldów na budynkach i pieczątek to kolejne 25 tys. zł.

Reforma nie wszystkich zachwyca

Szkoła jest nasza! - pod takim hasłem 4 września, w dniu inauguracji nowego roku szkolnego protestować będą w Warszawie nauczyciele, rodzice i samorządowcy. Łączy ich troska o przyszłość polskiej szkoły. Będą wśród nich również torunianie.

- Zła reforma wchodzi w życie, wniosek o referendum został odrzucony, ale szkoła jest nasza! Szkoła należy do uczennic i uczniów, nauczycielek, nauczycieli i rodziców, a nie do Anny Zalewskiej. Chcemy być odpowiedzialni za edukację naszych dzieci. My, obywatelki i obywatele, którym nie jest wszystko jedno"- napisali organizatorzy protestu zapraszając wszystkich chętnych do udziału w manifestacji.

Protest odbędzie się 4 września w godzinach 16-17 przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej przy Al. Szucha w Warszawie.

- W dniu rozpoczęcia roku szkolnego spotkamy się przed ministerstwem, aby pokazać, że się nie poddajemy. Wdrażanie szkodliwych zmian będzie trwało kilka lat, będziemy ten proces monitorować, będziemy podejmować działania mające na celu minimalizację jego skutków i będziemy pracować nad planem dla edukacji na kolejne lata - podkreślają organizatorzy manifestacji.

Protest będzie jedynie demonstracją niezadowolenia, bo reformy nie da się już zatrzymać.

Justyna Wojciechowska-Narloch

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.