Iwona Góralczyk

Inwestor: - Auta? Też można myć

- Robimy swoje. I zarabiamy. Proponuję przyjrzeć się innym inwestycjom. Tam są tematy - twierdzi D. Kaźmierczak. Fot. Iwona Woźniak - Robimy swoje. I zarabiamy. Proponuję przyjrzeć się innym inwestycjom. Tam są tematy - twierdzi D. Kaźmierczak.
Iwona Góralczyk

Symbolem myjni jest żaba. - W hołdzie panu Jurkiewiczowi. I żnińskim radnym - usłyszeliśmy.

Myjnia bezdotykowa, w dokumentacji jako „myjnia samoobsługowa mechanicznego sprzętu sportowego oraz sprzętu transportującego“ od kilku dni działa już na pełnych obrotach przy stacji Orlen w Żninie.

Kto z niej korzysta? Wybraliśmy się na miejsce. Z obserwacji głównie właściciele aut osobowych. Czy ktoś ich tam kontroluje, ktoś informuje, że to „myjnia nie dla samochodów“?

- A gdzie jest napisane, że nie można tu myć samochodów? Mówienie, że klienci podjeżdżający autami są przeganiani, bo „nie wolno“, jest kłamstwem - mówi inwestor Dariusz Kaźmierczak. - Nikt nikogo nie ma prawa stąd wyprosić. Tak samo można tu umyć quada, jak i samochód, którym - w celach rekreacyjno - sportowo - wypoczynkowych - wyjeżdżamy na wakacje. Albo pojazd, którym właśnie wróciliśmy z wyprawy na ryby. Nie ma różnicy w obsłudze myjni. Nie wiem, o co ten szum?

- Jesteśmy praworządnymi obywatelami: wszystko wykonaliśmy zgodnie z wytycznymi, dopasowaliśmy się do zapisów w planie miejscowym. To jest najładniejsza, najnowocześniejsza inwestycja zrealizowana w 2015 roku w Żninie. Lepsza w tym okresie nie powstała - twierdzi Dariusz Kaźmierczak.

Wjeżdżających na teren wita... żaba. - Jest symbolem myjni. Cała z brązu, sprowadzona z Holandii, spoczęła na 2,5 tonowym kamieniu granitowym przywiezionym ze Szwecji. To inicjatywa w hołdzie panu Jurkiewiczowi, który był tak zatroskany o okoliczne żaby, oraz w hołdzie radnym, którzy podjęli temat, na czele z panem przewodniczącym.

- W Żninie jest wiele innych, ciekawych i wartych analizy tematów. Nie pojmuję, dlaczego przyklejono się do naszej inwestycji? Bo zazdroszczą, że żniński król Midas, czego się nie dotknie, zamienia w złoto/sukces? - dodał Kaźmierczak.

Sprawę komentowali ostatnio starosta żniński oraz burmistrz (opublikowaliśmy ich opinie w ostatnich wydaniach „Pomorskiej“).

- Sytuacja jest kuriozalna - stwierdził Robert Luchowski. - Inwestor wiedział... nie chcę być podejrzliwy, ale realizując to przedsięwzięcie zakładał, że wymusi zmianę planu zagospodarowania przestrzennego - skomentował. - A my nie jesteśmy od tego, aby zmieniać plan pod czyjeś oczekiwania. Sprytnie pomyślana sytuacja - dodał.

- Takich praktyk w gminie nie było. I to nie jest dobry przykład. Przestrzegam przed takimi działaniami. Nie może dochodzić do sytuacji, że ktoś coś wybuduje - na przykład blok mieszkalny - i będzie to niezgodnie z planem miejscowym. Najpierw plan, później inwestycja - tego się trzymajmy - powiedział włodarz.

- Jako inwestorzy nic nie chcemy na radnych, w związku z tą działką, wymuszać - skomentował Kaźmierczak. - Nasza myjnia działa jak najbardziej legalnie i nie ma problemów, jeszcze raz podkreślam, aby umyć tu zarówno sprzęt sportowy, jak i auto. Powiem więcej: znajdźcie mi drugą taką w województwie, która ma takie możliwości?

Iwona Góralczyk

Staram się być wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ważnego dla mieszkańców powiatu żnińskiego, by później relacjonować te wydarzenia na łamach "Gazety Pomorskiej", na portalach pomorska.pl, znin.naszemiasto.pl oraz w mediach społecznościowych.
Od 1998 roku mieszkam w Żninie, który po Brodnicy stał się moim drugim domem. Fascynują mnie ludzie Pałuk - twórczy, pełni pasji, pomysłów i chęci działania, a także bogata historia tego regionu. Bliska sercu jest mi sztuka ludowa, pałuckie rękodzieło, a co za tym idzie  kultowa "Jesień na Pałukach".

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.