Jak dożyję, to pójdę. Służba zdrowia w Polsce dogorywa

Czytaj dalej
Fot. Przemyslaw Swiderski
Dariusz Gabryelski

Jak dożyję, to pójdę. Służba zdrowia w Polsce dogorywa

Dariusz Gabryelski

Porozumienie rządu zawarte z lekarzami rezydentami, kampania wyborcza i wielkie obietnice socjalne chyba trochę przysłoniły nam fatalną sytuację w służbie zdrowia.

A jest się czym martwić. Niewydolny system, brak odpowiedniego dofinansowania, coraz starsi i wiecznie przepracowani lekarze i za mała liczba pielęgniarek. To wszystko powoduje, że pacjenci umierają w izbie przyjęć, bo przez kilka godzin muszą czekać na pomoc. Tak było ostatnio w Sosnowcu.

Fatalnie wygląda również sytuacja chorych, którzy chcą się zapisać na wizytę do specjalisty. Ostatnio znajoma pokazała mi karteczkę jaką otrzymała w przychodni specjalistycznej znanego warszawskiego szpitala. Termin kolejnej wizyty u specjalisty wyznaczono jej na styczeń 2025 roku.

- Ale mam pierwszy numerek. Jak dożyję, to pójdę - powiedziała.

I tak pewnie myśli większość chorych.

Dariusz Gabryelski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.