Kanalizację ma nowa ulica z kilkoma domami, a inne?

Czytaj dalej
Andrzej Zdanowicz

Kanalizację ma nowa ulica z kilkoma domami, a inne?

Andrzej Zdanowicz

Inwestycje miejskie w Bielsku Podlaskim budzą sporo wątpliwości. Zasady ustalania kolejności podłączania kanalizacji opierają się na dziwnej logice...

Nie rozumiem dlaczego kanalizacja jest robiona na ulicy Owsianej, gdzie zbudowano raptem dziewięć domów i to jeszcze nie wszystkie są zamieszkane, a o wiele liczniejsi mieszkańcy ul. Wojska Polskiego takiej inwestycji nie mogą się doczekać - żaliła się podczas ostatniej sesji radna Danuta Karniewicz. - A przecież ul. Wojska Polskiego jest starą drogą, jej mieszkańcy płacą podatki od dziesięcioleci, a ci z Owsianej, dopiero się wprowadzają.

Na kanalizację czekają od 40 lat

Podobne uwagi miała inna radna Iwona Kołos.

- Na kanalizację czy utwardzoną nawierzchnię ulic czeka wielu mieszkańców zatorza - skarży się. - Ci z ul. Strzelniczej, Pronina, 30 Lipca płacą podatki już od 40 lat i to nie małe , bo mają także budynki gospodarcze. W dodatku jest tam gęsta zabudowa, więc wpływy do budżetu miasta z tych ulic są duże. A kanalizacji jeszcze nie mają. Na innych ulicach mieszkańcy nie mogą wyjechać z posesji, bo toną w błocie. Choć warto dodać, że po apelach mieszkańców miasto robi kanalizację i nawierzchnię na dalszej części ulicy Myśliwskiej i na ul. Małej.

Takich inwestycji doczekały się Pogodna i Warzywna. Ale ich mieszkańcy musieli długo za nimi chodzić.

Ul. Strzelnicza i kilka innych na zatorzu są ujęte w dużym i kosztownym projekcie rozbudowy i przebudowy sieci wodociągowej i kanalizacyjnej . Wspólny projekt magistratu i Przedsiębiorstwa Komunalnego opiewa na ok. 50 mln zł. Niemal całość ma być pokryta z dotacji. O ile miasto je pozyska.

- Boję się jednak, iż dotacji tych miasto nie dostanie i Strzelnicza znów będzie musiała czekać na kanalizację - mówi Kołos.

Tymczasem miasto z własnego budżetu wyda 340 tys. zł na budowę kanalizacji na ul . Owsianej, do której podłączy zaledwie kilkanaście domów.

Jak tłumaczył Jarosław Borowski, burmistrz Bielska w projekcie, który ma uzyskać dotacje miasto i PK uwzględniło tylko te ulice, które spełniają wymogi, np. mają odpowiednią gęstość zaludnienia. Ani Owsiana, ani Wojska Polskiego wymogu tego nie spełniają. Dlatego miasto musi tam sieć zakładać na własny koszt. Ale dlaczego akurat na ul. Owsianej?

- Co mamy zrobić, by na naszej ulicy także zrobiono kanalizację - pyta Karniewicz.- Podpisy już zbieraliśmy, możemy jeszcze raz i na pewno będzie ich więcej niż mieszkańców Owsianej.

Ul. Wojska Polskiego i ulice na zatorzu wydają się być lepszą inwestycją niż Owsiana. Są one gęsto zamieszkane. A jak odbiorców jest sporo to i zyski z nowej nitki sieci są większe. Mało tego na zatorzu i w uliczkach odchodzących od Wojska Polskiego ciągle powstają nowe domy, więc sieć ta będzie się rozbudowywać. Co prawda, rozbudowę tej części miasta może zahamować planowana obwodnica, ale już teraz domów tam nie brakuje.

A Owsiana jest ulicą wchodzącą w pole i to w dodatku w pole leżące już na terenie gminy wiejskiej Bielsk Podlaski.

...Choć zawsze granicę miasta można przesunąć.

Sieć do działki szwagra wiceburmistrza

I tu pojawia się perspektywa zysku dla właścicieli pól, które są na końcu Owsianej. Kiedy będzie ona miała wodociąg, kanalizację i jeszcze utwardzoną nawierzchnię ich wartość wzrośnie.

A tak przypadkiem się składa, że działkę na końcu Owsianej ma rodzina Bożeny Zwolińskiej, zastępcy burmistrza. Dokładniej należy ona do jej szwagra, czyli męża siostry. Wiceburmistrz zaprzecza jednak by miała cokolwiek wspólnego z decyzją o budowie kanalizacji na ul. Owsianej.

- To nie była moja decyzja - mówi. - Zresztą o tym, że mój szwagier ma tam działkę dowiedziałam się po fakcie, gdy zaczęły krążyć plotki. Osobiście zresztą uważam, że rzeczywiście takie inwestycje w pierwszej kolejności powinny być robione na starszych ulicach z większą liczbą mieszkańców. Ale ci pewnie mają wykopane szamba i nauczyli się już żyć bez kanalizacji. Młodzi mieszkańcy ul. Owsianej są chyba bardziej roszczeniowi i głośniej wyrażają swoje potrzeby.

- Dla nas ta droga czy kanalizacja nie mają znaczenia, zresztą nasza działka nie jest przy samej drodze tylko w głębi - mówi jej siostra. - Ta działka jest w rodzinie męża od dziada pradziada. Jesteśmy rolnikami, to pole jest miejscem naszej pracy. A jeszcze z 8 lat do emerytury będziemy je uprawiać. Ta droga bardziej nam przeszkadza niż się przydaje.

Z drugiej strony, taka działka z dostępem do mediów jest cenną nieruchomością pod zabudowę teraz i będzie taką za 20 lat. Sprzedać ją można będąc już na emeryturze lub przekazać potomkom...


- Ale wcześniej czy później i tak miasto w te pola będzie wchodzić - mówi siostra wiceburmistrz. - Nam na tym nie zależy i wcale nam się to nie podoba

Jak na sesji tłumaczyła przedstawicielka PK, mieszkańcy Owsianej na własny koszt doprowadzali do swych domów wodociąg i mają spory pobór wody, więc PK postanowiło podłączyć do nich kanalizację, bo wydaje się ona zyskowna.

Ale tak samo przed laty wodociąg doprowadzali do swych domów mieszkańcy Wojska Polskiego i czy Strzelniczej, wody też pewnie zużywają niemało, ale PK z tego powodu kanalizacji im nie podłącza.

A i z tymi szambami, które mają mieszkańcy tej i okolicznych ulic nie jest tak różowo. Bo nie każdego stać na nowe szczelne szambo. Wielu ma takie, z którego część nieczystości spływa do gruntu lub pobliskiego rowu i małej rzeczki. Przywykło się odpowiedzialnością za smród niosący się z rzeczki przepływającej pod Wojska Polskiego zrzucać na mleczarnię, ale jego źródłem są też okoliczni mieszkańcy.

I na Wojska Polskiego przyjdzie czas

- Budowa kanalizacji w ul. Owsianej to inicjatywa samego Przedsiębiorstwa Komunalnego, my je tylko przedstawiliśmy na sesji - tłumaczy burmistrz Jarosław Borowski. - A jeśli chodzi o kanalizację przy Ul. Wojska Polskiego , to wiąże się ona z problemami, bo ulica ta wiedzie pod górkę. By założyć tam kanalizację od strony centrum, trzeba byłoby budować dwie przepompownie, a to ogromny koszt. Ale planujemy w tym roku budowę kanału kanalizacyjnego w ul. Asnyka, która łączy się z końcówką ul. Wojska Polskiego, z niej będzie już można podłączyć Wojska Polskiego z drugiej strony i wykorzystać naturalne ukształtowanie terenu .

Andrzej Zdanowicz

Dziennikarz Polska Press w Bielsku Podlaskim

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.