Tomasz Mikulicz

Kibice organizują wykład o 42. Pułku Piechoty. W związku z "licznymi pytaniami, przekąsem, zdziwieniem, niezadowoleniem..."

Stadion Miejski zyskał patrona honorowego. To 42. Pułk Piechoty. Fot. Anatol Chomicz Stadion Miejski zyskał patrona honorowego. To 42. Pułk Piechoty.
Tomasz Mikulicz

Osoby tworzące kibicowską stronę www.jagiellonia.net zorganizują wykład pt. "Dlaczego 42. Pułk Piechoty"? Wszystko po to, by przybliżyć białostoczanom związki pułku z dziejami Jagiellonii. I odpowiedzieć na komentarze w stylu, że lepiej by patronem stadionu był jakiś sportowiec.

W związku z licznymi pytaniami, przekąsem, zdziwieniem, niezadowoleniem itp. w kwestii patrona Stadionu przy ul. Słonecznej zapraszamy na wykład pt. „Dlaczego 42 Pułk Piechoty?” Taki wpis na Twitterze został zamieszczony przez kibicowski portal jagiellonia.net.

Jak pisaliśmy we wtorek (17 września) stadion miejski zyskał patrona honorowego. Głosami 362 osób obiekt nazywa się 42. Pułku Piechoty.

- Postanowiliśmy zorganizować ten wykład, bo szczególnie na portalach społecznościowych pojawiło się sporo opinii, które świadczą o nieznajomości historii. Zapraszamy w środę (2 października) o godz. 19.20 do sali konferencyjnej stadionu. Wykład wygłosi Jarosław Dunda, nauczyciel historii w jednym z liceów oraz znawca dziejów Jagiellonii - mówi Andrzej Jakubowski, jeden z twórców strony jagiellonia.net.

Czytaj też: Stadion Miejski w Białymstoku ma patrona. Będzie nosił imię 42 Pułku Piechoty (zdjęcia)

W maju 1920 roku żołnierze stacjonującego w Białymstoku Batalionu Zapasowego 42 Pułku Piechoty rozegrali pierwszy zwycięski mecz piłkarski, wkrótce też założono Wojskowy Klub Sportowy 42 Pułku Piechoty Białystok. Dał on początek dzisiejszej Jagiellonii, która pod swoją nazwą występuje od 1932 roku.

- To właśnie z naszej inicjatywy wśród propozycji poddanych pod głosowanie (do wyboru byli jeszcze Seweryn Nowakowski i Marian Zyndram Kościałkowski - przyp. red.) pojawił się właśnie 42. Pułk Piechoty. W świadomości wielu mieszkańców ta formacja zaistniała, gdy zmieniana była ul. 27 Lipca. Pułk miał dla Białegostoku i białostockiego sportu ogromne zasługi. Dobrze by pamięć o tym fakcie nie zginęła - mówi Jakubowski.

Dyrektor Muzeum Podlaskiego Andrzej Lechowski komentował na naszych łamach, że lepiej by obiekty sportowe nazywano imionami sportowców, placówki szkolne imionami nauczycieli itd. - Stadion mógłby nazywać się im. Kazimierza Kucharskiego, znanego lekkoatlety, który mieszkał przed wojną w Białymstoku - mówił.

Czytaj też: Święto 42 Pułku. Piłkarze Jagiellonii oblegani przez mieszkańców [ZDJĘCIA]

Natomiast prezes Podlaskiej Rady Olimpijskiej Janusz Kochan twierdził, że dobrym pomysłem byłoby nazwanie stadionu imieniem Tomasza Frankowskiego. Z całym szacunkiem dla pułku piechoty, przeciętny człowiek nie kojarzy początku historii Jagiellonii, a "Franka" zna każdy - mówił.

Wiceprezydent Rafał Rudnicki komentuje, że kibice od początku byli za tym, by stadion nosił imię 42. Pułku Piechoty. - Stąd też dziwi mnie wypowiedź chociażby Janusza Kochana, który mówi, że najlepiej gdyby stadion nosił imię Tomasza Frankowskiego podczas gdy sam Tomasz Frankowski zapowiedział, że nie chce by stadion nosił jego imię - mówi.

Pochwala też to, że kibice szykują wykład. - Działania popularyzujące historię naszego miasta i klubu zawsze są dobre - podkreśla.

Natomiast rzecznik Jagiellonii Białystok Kamil Świrydowicz mówi, że każde przypominanie kibicom i mieszkańcom o protoplastach klubu jest ważne. - Uważam, że przyjęta nazwa stadionu idealnie wpisuje się w to, że w przyszłym roku będziemy obchodzić 100-lecie Jagiellonii. Nie spotkałem się z negatywnymi opiniami, a jeśli takowe są to każdy ma do nich prawo - podkreśla.

Czytaj też: Stadion Miejski w Białymstoku będzie miał swojego patrona. Ruszyły społeczne konsultacje. Trzy propozycje

Z nazwy jaką zyskał stadion cieszy się też kibic Hubert Łapiński. - Jagiellonia zaczęła się właśnie w 1920 roku. Oczywiście jest wielu sportowców, którzy bardzo dobrze zapisało się w historii klubu jednak protoplastą drużyny był właśnie pułk - mówi.

Podobnie uważa ks. Antoni Wiszowaty, który również jest kibicem Jagi. - Jestem przekonany do nazwy 42. Pułku Piechoty, choć wcześniej uważałem, że faktycznie lepiej, by stadion nosił imię jakiegoś piłkarza. Jako że żyjącym nie stawia się pomników, to mógłby to być bramkarz Mirosław Sowiński. Grał w 1987 roku, gdy Jagiellonia wywalczyła awans do ekstraklasy - mówi.

O Mirosławie Sowińskim mówi też kibic Robert Andraka. Ale też o innych zawodnikach tamtej drużyny. - To chociażby pomocnik Dariusz Czykier, skrzydłowy Dariusz Bayer, napastnik Jacek Bayer czy rozgrywający Henryk Mojsa. Stadion można byłoby zresztą nazwać imieniem drużyny, która po raz pierwszy awansowała do ekstraklasy - mówi.

Dodaje jednak, że nazwa 42. też jest bardzo dobra. - Tak samo jak byłaby imienia Mikołaja Kawelina. Wiem, że był carskim pułkownikiem, ale zrobił bardzo wiele dla białostockiego sportu - mówi.

Andrzej Jakubowski komentuje, że Mikołaj Kawelin odpada właśnie z uwagi na to, że był carskim pułkownikiem, a 42. Pułk Piechoty jako bohater zbiorowy jest z pewnością lepszy niż pojedynczy bohater.

Czytaj też: Kibice Biało-Czerwonych nie zawiedli w Białymstoku (foto)

- Wiadomo, że nawet najbardziej zasłużone osoby mogą mieć coś na sumieniu i ktoś może o tym przypomnieć. Gdybyśmy zdecydowali się na stadion imienia Mirosława Sowińskiego to zaraz znaleźliby się ci, którzy mówiliby "A dlaczego nie nazwano imieniem innego piłkarza, który też miał takie i takie osiągnięcia". Natomiast jeśli chodzi o bohatera zbiorowego jako drużynę, która w latach 80. awansowała do ekstraklasy to - i tu pewnie narażę się na krytykę - były to czasy kupowania meczów. Nie mówię, że robiła to Jagiellonia, ale czasy były właśnie takie - uważa Andrzej Jakubowski.

Dodaje, że po wyjeździe z Białegostoku urzędników rosyjskich i braku kadr, wojsko przejęło funkcje miastotwórcze.

- Piotr Sawicki - fotograf Białegostoku, jest synem jednego z oficerów 42. Pułku Piechoty nazywanego przecież Białostockimi Dziećmi, a sztandar pułkowy znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie. Naszym obowiązkiem jest zachowanie pamięci jako części naszej tożsamości. Jako patron wraca na swoje, zasłużone, miejsce - mówi Jakubowski.

Z rezerwą do nazwy 42. Pułku Piechoty podchodzi zaś - zasiadający w komisji sportu - radny PiS Sebastian Putra. - Moim zdaniem konsultacje społeczne były za bardzo zawężone. Do wyboru były tylko trzy nazwy. Mam wrażenie, że powstało to troszeczkę na siłę. Spółka stadionowa ma problem ze znalezieniem sponsora komercyjnego, więc ktoś wpadł na pomysł, by przyjąć chociaż patrona honorowego - mówi.

Według niego nie jest powiedziane, że nazwa stadionu musi łączyć się z Jagiellonią. - Trzeba pamiętać, że mówimy o stadionie miejskim. Nie można wiązać tego obiektu wyłącznie z jednym klubem. Niemniej to bardzo dobrze, że środowisko kibicowskie organizuje wykład o pułku. Historię należy przypominać - mówi radny.

Tomasz Mikulicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.