Kibicu AZS! Bardzo liczymy na doping!

Czytaj dalej
Fot. Karol Korniak/Fotoidea
Alan Rogalski

Kibicu AZS! Bardzo liczymy na doping!

Alan Rogalski

W środę o 19.00 InvestInTheWest AZS AJP Gorzów zagra o półfinał drużynowych mistrzostw Polski

Po dwóch wygranych w hali Akademii im. Jakuba z Paradyża z CCC oraz dwóch porażkach w Polkowicach, rywalizacja w ćwierćfinale play offów Basket Ligi Kobiet wraca do obiektu przy ul. Chopina. Ten, kto dziś triumfuje, będzie w strefie medalowej rozgrywek.

Trener gorzowianek Dariusz Maciejewski wierzy w swoje podopieczne, ale i wie, czeka je trudna potyczka. - Rozegraliśmy dziewięć bardzo ciężkich meczów w ciągu miesiąca, więc z całą pewnością CCC Polkowice będą miały nad nami przewagę fizyczności. Polkowiczanki rozegrały też mniej spotkań w tym samym okresie, co my. Na pewno będzie decydować głowa, podejście mentalne, ale i dyspozycja dnia, a więc skuteczność. W tym pojedynku rywalizują ze sobą nie tylko same zawodniczki, ale i sztaby trenerskie, i jest ona bardzo mocna. Z jednej strony każda ze stron może przygotować coś, co może tę drugą zaskoczyć. Jednak to zaskoczenie nie będzie kluczowe. My głęboko wierzymy w naszą halę i kibiców. Oni są zawsze razem z nami, dopingują nas do ostatnich minut. To oni poprowadzili nas trzynaście razy w tym sezonie do zwycięstwa. To też może być klucz do wygranej - przewiduje nasz szkoleniowiec.

Trener AZS AJP: - Decydujące będzie podejście mentalne i głowa. Wierzymy też w halę i kibiców!

Po ostatnim starciu akademiczka Courtney Hurt przyznała, że opiekun CCC Maros Kovacik rozszyfrował ich zagrywki. - My też zastosowali kilka nowych rozwiązań. W pierwszym meczu w Polkowicach zaskoczyliśmy trenera grą w ataku, ale nie trafiliśmy z defensywą. Ta była słaba w sobotę. Całą noc pracowaliśmy nad jej ulepszeniem, ale zabrakło czasu, by przygotować na niedzielę coś nowego w ataku. Oni byli gotowi na nasz atak, a my zastanawialiśmy się, jak ograć ich obronę. I im się to udało, i nam też, ale zabrakło naszym skuteczności, przy takim bieganiu przez W końcówce głębia składu CCC, ich rotacja spowodowała to, że rezerwowe zawodniczki były od nas świeższe, dzięki czemu trafiły, ale nasze pozycje były bardzo podobne - mówi Maciejewski.

Czego gorzowianin spodziewa się po CCC?- Polkowiczanki grają prosto, ale agresywnie, na granicy faulu. Dla nich nie ma żadnej różnicy, czy z ławki wejdzie na parkiet jedna, czy druga. Co za różnica, czy jest to Rezan, Harrison, Gala, czy też Leciejewska. Oni mają tak zbudowany ten zespół. Ta drużyna nie ma nic do stracenia. Jest Stankiewicz, która bardzo twardo broni, ma takie zadanie, by bronić na granicy przewinienia. Jest jak żołnierz, którego oddelegowało się do konkretnego zadania. Za to my nie możemy sobie pozwolić na to, żeby stracić taką defensywą Hurt czy Talbot, czy też pozostałych koszykarek z podstawowego składu. W innym przypadku 3-4 zawodniczki mają przewinienia i robi się problem. Zaczynamy inaczej bronić, bo i jest inna kalkulacja. W rywalek tego nie ma. One nie mają dopuścić przeciwnika do czystych pozycji, nawet kosztem faulu. Na tym polega przewaga CCC nad nami. Zapowiada się bardzo ciekawe widowisko - dodaje Maciejewski.

- Najważniejsze, by odświeżyć dziewczyny mentalnie. U nas zawsze jesteśmy przygotowani na walkę. W środę też tego nie zabraknie. Jak dojdzie skuteczność, to będzie wszystko w porządku. Jeśli jej nie będzie, to będzie kłopot. Będzie nam trudno ograć CCC - prognozuje opiekun akademiczek.

Bilety po 20 normalne oraz
10 zł ulgowe. My też liczymy na wasz doping!

Alan Rogalski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.