Kolonie i obozy młodzieżowe pod specjalnym nadzorem. Przez koronawirusa tegoroczne wakacje będą wyglądały inaczej

Czytaj dalej
Fot. Pixabay
Gabriela Jelonek

Kolonie i obozy młodzieżowe pod specjalnym nadzorem. Przez koronawirusa tegoroczne wakacje będą wyglądały inaczej

Gabriela Jelonek

Chociaż w tym roku wakacje z pewnością będą wyglądały inaczej, eksperci zachęcają, aby wyjeżdżać na wypoczynek. Choć obowiązuje reżim sanitarny, można dobrze się bawić nawet w pobliskim lesie.

Pandemia koronawirusa z pewnością zmieni najczęściej wybierane przez nas tegoroczne wakacyjne destynacje. Eksperci jednak radzą, żeby nie rezygnować z wypoczynku.

Według badań w tym roku Polacy najczęściej będą wybierać wakacje w kraju. Cieszy to z pewnością branżę turystyczną w Polsce, która po obowiązkowym zamknięciu powoli wraca do dawnego funkcjonowania, jednak w reżimie sanitarnym. Ceny noclegów w kraju poszybowały w górę, ale chętnych nie brakuje. Gorzej jest z wyjazdami zorganizowanymi: do tej pory jedynie tysiąc organizatorów letnich kolonii i obozów zgłosiło chęć przeprowadzenia tej formy wypoczynku dla dzieci i młodzieży. W takich wyjazdach miałoby uczestniczyć około 25 tysięcy osób. Dla porównania, rok temu na kolonie i obozy wyjechało ponad milion dzieci.

Wytyczne MEN, MZ i GIS

Organizatorzy letnich wyjazdów dla najmłodszych mają nie lada wyzwanie. Muszą bowiem spełnić wymagania postawione im przez Główny Inspektorat Sanitarny, Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Edukacji Narodowej.

- O takich wakacjach, jak sobie wyobrażamy i jakie mieliśmy do tej pory, możemy zapomnieć, dlatego, że nie ma żadnych danych naukowych, które by powiedziały: epidemia wygaśnie z powodu lata

– mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski.

W koloniach i obozach mogą uczestniczyć tylko dzieci zdrowe i takie, które w ciągu ostatnich 14 dni nie miały kontaktu z nikim, kto objęty jest kwarantanną lub choruje na koronawirusa. Dzieci nie będą badane, wystarczy pisemna deklaracja rodziców przed wyjazdem. W takim dokumencie trzeba będzie wymienić także choroby przewlekłe dziecka. Jeśli już w trakcie trwania kolonii dziecko będzie miało objawy wskazujące na zakażenie koronawirusem, rodzice będą musieli niezwłocznie zabrać chore dziecko.

Co więcej, ośrodki muszą mieć przygotowane izolatki dla dzieci, u których wystąpi podejrzenie zakażenia. Turnusy kolonijne mają się nie krzyżować, a pomiędzy przyjazdami kolejnych grup ośrodki powinny zostać odkażone.

W każdym ośrodku obowiązkowo ma też na stałe być pielęgniarka lub organizator wyjazdu ma zapewnić możliwość natychmiastowej konsultacji z pielęgniarką, ratownikiem medycznym lub lekarzem. Ośrodek musi być wyposażony w termometr bezdotykowy, a regularnie ma być prowadzony pomiar temperatury uczestnikom wypoczynku i ich opiekunom.

Zmieni się też zawartość plecaka małego obozowicza czy kolonisty. Na liście do spakowania muszą się bowiem znaleźć indywidualne osłony nosa i ust do użycia podczas pobytu na wypoczynku – czyli maseczki lub przyłbice. Dzieci mają zakładać je w dużych skupiskach lub w pomieszczeniach, gdzie trudno zachować odstęp. Epidemiolodzy zalecają też zabranie ze sobą płynu odkażającego.

- Warto przed wyjazdem porozmawiać z dzieckiem na temat obostrzeń, obowiązku noszenia maseczek, utrzymywania dystansu. Powinniśmy jako opiekunowie uprzedzić je, że pewne wytyczne i wymagania będą inne, że może być konieczność izolacji, a może nawet wrócenia wcześniej z obozu, bo zagrożenie epidemiczne nadal istnieje i nie jest to wina dziecka. Powinniśmy też uprzedzić, jak będziemy się komunikować i z jaką częstotliwością, aby dziecko czuło się zadbane, a jednocześnie nie miało poczucia ciągłej kontroli

– wyjaśnia Małgorzata Osowiecka, psycholog z Uniwersytetu SWPS.

Co z noclegami?

Maksymalnie do jednego pokoju lub namiotu wejdą po 4 osoby. Grupa uczestników wypoczynku optymalnie miałaby z kolei liczyć 12 osób (w przypadku dzieci do lat 10) oraz 14 osób (w przypadku starszej młodzieży). Na jedną osobę muszą przypadać co najmniej 4 metry kwadratowe.

Kluczowe jest założenie, że w jednym pokoju lub w namiocie mogą spać uczestnicy z tej samej grupy, w której prowadzi się zajęcia w trakcie wypoczynku.

Dodatkowo na stołówkach musi być zachowany odstęp minimum 1,5 m. Ograniczone będą także możliwości odwiedzin, jeśli nie będą one pilne lub konieczne.

Zmieni się także sposób wypoczynku nad wodą.

- Na plażach mają być wydzielone miejsca tylko dla obozowiczów. Podobne zasady mają obowiązywać w przypadku półkolonii czy akcji "Lato w mieście"

- mówił minister edukacji Dariusz Piontkowski.

Gdy dziecko nie chce wyjechać

Strach przed pandemią niewątpliwie dotyczy także dzieci. Część z nich cieszy się ze zniesienia obostrzeń i możliwości wyjścia z domu. Inne natomiast żyją w ciągłym poczuciu, że istnieje duże zagrożenie.

- Nie należy zmuszać dziecka do wyjazdu. Można z nim rozmawiać, przedstawiać różne argumenty, ale nigdy zmuszać – mówi psycholog Małgorzata Osowiecka. - Powinniśmy rozpoznać przyczynę niechęci do wyjazdu. Może nasze dziecko nie lubi zmian, dlatego wyjazd będzie dla nich stresujący. Z drugiej strony lęk przed wyjazdem może wynikać z tego, że np.: dziecko nie ma aktualnej wiedzy na temat sposobów zakażenia koronawirusem, albo obawia się przebywania w dużej grupie. Warto akceptować każdą decyzję dziecka i szanować to, co czuje – dodaje.

Sam obowiązek noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych może być dla dziecka wyjątkowo stresujący.

- Dzieci mają większą tolerancję na niecodzienność, nietypowość i zmiany, ale trzeba pamiętać, że w wieku dziecięcym nie mamy jeszcze ukształtowanej psychiki, odpowiadających za radzenie sobie z trudnymi emocjami, szybkimi zmianami i niepewnością. Z emocjonalnego punktu widzenia, dzieci zdecydowanie będą odbierały nadchodzące wakacje inaczej

– dodaje.

- Rolą dorosłych jest zapewnienie im jak największego poczucia komfortu i bezpieczeństwa, aby czuły się zaopiekowane. Pandemia nie oznacza, że wakacje nie mogą być dla dzieci szczęśliwym czasem. Musimy wsłuchać się w ich potrzeby, bo dzieci wcale nie mają dużych wymagań, dla nich najważniejsza jest bliskość. Są dzieci, które chętnie wyjadą na kolonię, inne zdecydowanie lepiej będą się czuły, gdy będą mogły spędzić czas blisko domu, na podwórku czy w pobliskim lesie z najlepszym przyjacielem. Może okazać się, że gdy zamiast wysyłać dzieci na kolonię sami poświęcimy im czas i swoją uwagę, to będą dla nich najlepsze wakacje w życiu – tłumaczy psycholog.

Z drugiej strony czas długiej izolacji i nauki zdalnej może powodować, iż dzieci zamkną się w sobie i będą unikały kontaktu z rówieśnikami.

- Obecnie zauważamy nasilający się problem tego, że dzieci wolą spędzać czas przed komputerem, telefonem, tabletem, niż w realnym świecie. Nauka zdalna „pomogła” w jeszcze większym izolowaniu się. Wyjazd na obóz może być dobrym sposobem na rozluźnienie się i nawiązanie kontaktów. Na początku to może być trudne i niekomfortowe, będzie wymagało często wdrożenia się na nowo w prawdziwe relacje, a nie wirtualny kontakt przez komunikatory internetowe. Z perspektywy psychologicznej warto to praktykować i zachęcam do takiego wyjścia do świata

– dodaje Małgorzata Osowiecka.

W czasie kolonii także może nie być dostępu do internetu, o czym powinno się porozmawiać z dzieckiem, gdyż może to być dla niego pewien obowiązkowy detox.

Co na to epidemiolodzy?

Według profesora Krzysztofa Simona, lekarza chorób zakaźnych, wytyczne GIS powinny ograniczyć się do kilku punktów. Zaznaczył, że epidemia nadal w naszym kraju się utrzymuje, ale dla zdrowych dzieci i młodzieży nie jest ona niebezpieczna. Jeden z ważniejszych punktów powinien zawierać informację, że należy zachować dystans społeczny i myć ręce. Kolejny, by nosić maseczki w pomieszczeniach zamkniętych i miejscach zatłoczonych, ale tylko dlatego, że dziecko może stać się nosicielem i zakazić swoich rodziców czy dziadków. - W tym całe rozporządzenie GIS powinno się zamykać - komentuje profesor.

Prof. Simon pytany na antenie TVN o tegoroczne kolonie zaznaczył, że nie powinno się ich zabraniać. - Wśród dzieci i młodzieży trudno będzie zachować dystans. Nastolatkowie na swoich wakacjach przeżywają swoje miłości, muszą przecież chociaż się pocałować! - żartował. Dodał też, że dzieci i młodzież nie są w grupie ryzyka, dlatego dla zdrowia psychicznego nie powinno zabraniać się wyjazdów wakacyjnych.

Zgodził się z tym m.in. dr Paweł Grzesiowski, który w radiu RMF FM podkreślił, że wyjazd całą rodziną na wakacje to dobry pomysł. - Nic nie stoi na przeszkodzie, aby rodzina wyjechała nad morze czy w góry, w tym samym składzie, w który mieszka u siebie w domu, wsiadła do samochodu i pojechała na swoją działkę czy do wynajętego domku gdzieś w Polsce – przekonywał.

Niestety podczas wakacyjnych wyjazdów często zapominamy o ograniczeniach.

- Wyjazd na urlop sprzyja rozluźnieniu. Naszym celem jest wypoczynek i często zapominamy o restrykcjach. Czasami rodzi się w nas wewnętrzny bunt, mówimy sobie, że np.: nie chcemy już dłużej nosić maseczek, bo obowiązek trwa już długo. Wewnętrzna niezgoda jest naturalna, ale pamiętajmy o możliwych konsekwencjach takiego działania

– podsumowuje psycholog, Małgorzata Osowiecka.

---------------------------

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Gabriela Jelonek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.