Koszmarna podróż koleją z Żar do Wrocławia

Czytaj dalej
Fot. Lucyna Makowska
Lucyna Makowska

Koszmarna podróż koleją z Żar do Wrocławia

Lucyna Makowska

Ściśnięci niczym śledzie w beczce. - Tak zmuszeni byliśmy jechać w sobotę z Żar do Wrocławia - mówi Dorota Liszka.- Toż to, obrazek żywcem wzięty z czasów PRL-u!

Tej podróży pociągiem pasażerowie, którzy jechali w minioną sobotę do Wrocławia długo nie zapomną. Niektórzy będą ją wspominać jak najgorszy koszmar. Skład odjeżdżał z Żar o 8.04, na miejscu miał być o 10.20.

- Już w Żarach zauważyłam, że podstawiony na peronie szynobus jest znacznie mniejszy niż zwykle- mówi Dorota Liszka mieszkanka Żar - więc część podróżnych już stała, gdy w Żaganiu dokoptowała kolejna tura, zrobił się ścisk.Przyznam, że dawno już nie spotkałam się z taką sytuacją.

Póki co pasażerowie siedzieli cicho licząc, że po drodze trochę się rozluźni. Ci, którzy mieli siedzące miejsca, cieszyli się, stojący z nadzieją patrzyli czy gdzieś nie zwalnia się fotel. To, co działo się na kolejnych stacjach, przechodziło ludzkie pojęcie. Ludzie opatuleni w kurtki i szale przepychali się, a dojście do toalety graniczyło z cudem.

Skład właśnie zbliżał się do Legnicy. Część pasażerów zaczynała się przygotowywać do wysiadki. Ci którzy mieli jechać dalej cieszyli się, że w końcu się rozluźni. Na dworcu w Legnicy na sąsiednim peronie stał już inny pociąg.

- W Żarach upewniłam się, że to pociąg bezpośredni, ale ktoś powiedział że trzeba się przesiąść - mówi Urszula Polit z Lubanic - Zrobiło się takie zamieszanie, że nawet obsługa pociągu nie była w stanie tego potwierdzić , zrobił to dopiero konduktor drugiego składu. Pasażerowie próbowali wcisnąć się do pociągu, by mieć choćby stojące miejsce. Na peronie i tak zostało kilkanaście osób.
Półtoragodzinna podróż do Wrocławia wyglądała jeszcze gorzej niż wcześniej.

- Mimo 11-stopniowej temperatury, jak na złość motorniczy co chwilę włączał ogrzewanie w pociągu - dodaje Beata Pendrak z Nowogrodu Bobrzańskiego.- Nie mieliśmy się komu poskarżyć, bo żaden konduktor nawet nie próbował skontrolować
biletów.Koleżanka namówiła mnie na podróż pociągiem, ale po tym, co przeszłam w sobotę, chyba długo już do niego nie wsiądę.

Konrad Antkowiak, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich tłumaczy, że powodem zamieszania była awaria taboru.- Z Żar odjechał mniejszy skład, w Legnicy aby zabrać więcej pasażerów, podstawiliśmy inny pociąg- dodaje - Awarii nie da się przewidzieć, mogę jedynie ubolewać, że nie poinformowano o przesiadce pasażerów. Zwrócimy na to uwagę obsłudze pociągów.

Lucyna Makowska

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.