Królewna z drewna czyli Ewa Korniluk. Po nadokienniki przyjeżdżają do niej z całej Polski
Nie jest to typowo kobiece zajęcie, więc ręce wciąż mam suche i szorstkie, a o sztucznych paznokciach nie ma nawet mowy – śmieje się Ewa Korniluk, która tworzy tradycyjne, ludowe nadokienniki.
Jej życie zmieniło się w 2012 roku, kiedy to w spadku po dziadkach otrzymała dom w niewielkiej wsi Koryciski koło Dubicz Cerkiewnych. Kiedy jeszcze była małą dziewczynką, spędzała tam mnóstwo czasu i z ochotą przyglądała się dziadkowi przy pracy. Był rzemieślnikiem, stolarzem. Robił miotły, grabie, wyplatał kosze z wikliny, tworzył okiennice. Spod jego ręki wychodziły także niezwykłe nadokienniki, którymi zresztą ozdobił swój dom.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień