(ml)

Książeczki zdrowia są dokumentem dziecka

Joanna Dragon pracująca w szpitalu na Bielanach ogląda nową książeczkę zdrowia dziecka. Fot. Sławomir Kowalski Joanna Dragon pracująca w szpitalu na Bielanach ogląda nową książeczkę zdrowia dziecka.
(ml)

1 stycznia wprowadzono ujednolicony wzór książeczki zdrowia.

- Przy wyjściu ze szpitala po urodzeniu córeczki dostałam książeczkę zdrowia dziecka. Jest bardzo szczegółowa i pewnie będzie przydatna, ale nie wiem, kiedy powinnam ją mieć przy sobie - mówi Katarzyna, mama kilkudniowej Julii.

Książeczki zdrowia dziecka kiedyś też obowiązywały, ale przestały 12 lat temu. Mówiło się wtedy o wprowadzeniu elektronicznego rejestru usług medycznych. Do tej pory jednak system ten nie ruszył. Książeczki zdrowia co prawda funkcjonowały, ale nie były obowiązkowe. Miały też dowolną formę.

O wprowadzenie nowych, ujednoliconych książeczek zdrowia dla noworodków zabiegał m.in. rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Od 1 stycznia zaczęły one obowiązywać.

Książeczka jest dokumentem należącym do rodzica dziecka.

Trzeba ją pokazywać przy wizytach u lekarza, badaniach profilaktycznych, stomatologicznych, w szpitalu, u specjalisty. Także zawsze wtedy, gdy zawarte w nich informacje są istotne dla leczenia, diagnostyki.

W książeczce są m.in. informacje o stanie dziecka w momencie urodzenia i jego rozwoju. Jaka jest jego waga, gdzie było leczone, na co jest zaszczepione i na co uczulone.

Nowe książeczki przekazują rodzicom oddziały noworodkowe lub porodówki.

- Wcześniej książeczki zdrowia dziecka też wydawaliśmy, ale w innej formie - zaznacza dr Janusz Mielcarek, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. - Od początku tego roku wydajemy już nowe, z godłem.

Dr Hanna Streich, koordynator Oddziału Intensywnej Terapii i Patologii Noworodków ma uwagi do zawartości nowych książeczek.

- Ponieważ są do nich zastrzeżenia, będą poprawki. Nie miałam jednak jeszcze pacjenta z nową książeczką - przyznaje dr Streich.

Dr Hanna Dąbrowska, ordynator oddziału noworodków nie kryje, że też ma konkretne uwagi.

- Zbyt rozbudowana jest część dotycząca pobytu noworodka w szpitalu - mówi. - Niektóre informacje się powielają. Inne są niezgodne z wcześniej ustalonymi standardami. Książeczki zawsze były, ale nie miały mocy prawnej. Te nowe zamówiliśmy wcześniej w drukarni, według wzorca na stronie Ministerstwa Zdrowia.

Okazuje się, że nie wszędzie nowe książeczki zdrowia dziecka dotarły na czas.

- Nowych jeszcze nie mamy. Będziemy monitować - mówi Iwona Pachoń, oddziałowa ginekologii i położnictwa Szpitala Powiatowego w Chełmży. - Oczywiście, każde dziecko dostaje książeczkę, ale na razie taką jak dotychczas.

Autor: (ml)

(ml)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.