Adam Jakuć

Lanie wody jest sztuką. Wodociągi Białostockie mają trzech prokurentów [KOMENTARZ]

Beata Wiśniewska - prezes Wodociągów Białostockich z prezydentem Białegostoku Tadeuszem Truskolaskim w oczyszczalni ścieków. Fot. Wojciech Wojtkielewicz Beata Wiśniewska - prezes Wodociągów Białostockich z prezydentem Białegostoku Tadeuszem Truskolaskim w oczyszczalni ścieków.
Adam Jakuć

Lanie wody nie jest zadaniem ani łatwym, ani opłacalnym. Przekonują się o tym Wodociągi Białostockie.

Najpierw twierdziły, że są w trudnej sytuacji finansowej. Potem chciały podnieść opłaty dla mieszkańców. A na finał zatrudniły trzeciego (!) prokurenta w spółce. Na marginesie, muzyka i byłego działacza kultury Cezarego Mielko, który w przeszłości był szefem sztabu wyborczego Kidawy-Błońskiej w wyborach prezydenckich i dyrektorem biura europosła Tomasza Frankowskiego z PO. Mielko zrobił wolne miejsce na stanowisku prokurenta na miejskim stadionie dla radnego Sejmiku z PO, Jarosława Dworzańskiego - byłego marszałka województwa podlaskiego i byłego nauczyciela WF-u). Trzech prokurentów - to rekord w miejskich spółkach. Co ciekawe, Wodociągi Białostockie mają dwuosobowy Zarząd.

No, ale wiadomo: ryba psuje się od głowy. Prezydent Białegostoku ma czterech (!) zastępców, choć obiecywał trzech. Musiał zrobić miejsce dla przedstawicieli koalicjantów. Strach pomyśleć, ile pieniędzy płynie na pensje do swoich ludzi, zatrudnionych na ekstra etatach.

Budżet miasta nie jest jednak studnią bez dna. No, chyba że mieszkańcy „doleją” do niej z własnej kieszeni. Przecież zawsze można im podnieść opłaty za wodę, ścieki lub coś innego...

Radny pyta, czy w Wodociągach Białostockich potrzebnych jest trzech prokurentów. Władze miasta i spółki twierdzą, że tak

Adam Jakuć

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.