Łapiemy piratów drogowych? Nie, bo tutaj nie ma prądu...

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Anna Chreptowicz

Łapiemy piratów drogowych? Nie, bo tutaj nie ma prądu...

Anna Chreptowicz

Odcinkowy pomiar prędkości na trasie Sulechów - Kargowa miał być postrachem dla piratów drogowych. Ale na razie jest tylko powodem do wstydu.

Październik 2015 roku. Na drodze krajowej nr 34, od Sulechowa w kierunku Kargowej, wyrosły bramki odcinkowego pomiaru prędkości. Lokalizację wytypował Główny Inspektorat Transportu Drogowego, kierując się stanem bezpieczeństwa, warunkami technicznymi dla takich urządzeń oraz ich umieszczaniem na drogach publicznych. Pod uwagę brał też limity prędkości na całej długości odcinka. Policja potwierdziła, że wytypowane miejsce należy do niebezpiecznych. Dochodziło tu do kolizji i wypadków, także śmiertelnych.

Wkrótce na bramkach zamontowano i „dostrojono” kamery. Piractwo drogowe na tym odcinku miało się skończyć. Zdjęcia nowiuteńkich bramek za 270 tys. zł przewinęły się chyba przez wszystkie lokalne media. Bójcie się kierowcy, wasze drogowe grzechy od tej pory będą rejestrowane przez całą dobę! I jeszcze do niedawna większość z nas pewnie ściągała nogę z gazu, wierząc, że szklane oko wielkiego brata uważnie kontroluje naszą prędkość. Do momentu, aż wśród zmotoryzowanych zaczęły krążyć pogłoski, że... bramki prędkości nie mierzą. - Przecież to atrapa! Kamery nie działają, bo tu nie ma... prądu! - śmiali się kierowcy.

- Od początku coś mi nie pasowało - przyznaje pan Krzysztof z Sulechowa, który trasą do Kargowej przejeżdża dwa razy dziennie, do pracy i z powrotem. - Nogi z gazu nigdy tu nie zdejmowałem, nawet jak bramki zamontowali, i nigdy żaden mandat do mnie nie przyszedł - opowiada i z wiadomych względów woli pozostać anonimowy.

Marcin Gilewski z Poznania o sprawie dowiedział się z telewizji: - Mówili, że z 29 urządzeń to tylko do trzech prąd doprowadzono. Przyznam, że bardzo źle to świadczy, nie wiem, czy o ITD, czy o firmie, która to montowała.

Ignacy Odważny, burmistrz Sulechowa, o braku pomiaru w tym miejscu nic nie wiedział. - Moim zdaniem źle się stało, że to wyszło na jaw. Bo mimo wszystko ludzie reagowali na to urządzenie i zwalniali do przepisowych 90 km/h. Teraz może być inaczej - stwierdza.

Moim zdaniem źle się stało, że to wyszło na jaw

Gdy w zeszłym roku kontaktowaliśmy się w sprawie instalacji bramek, otrzymaliśmy w mailu od ITD „praktyczną ulotkę do wykorzystania”. A w niej szczegółowy opis działania odcinkowego pomiaru prędkości. Napisano, że kamera zamontowana na bramce wjazdowej rejestruje dane pojazdu, a ta na wyjazdowej - czas wyjazdu z odcinka. Następnie na jego podstawie komputer oblicza średnią prędkość. Szkoda, że w ulotce zabrakło informacji o tym, że do działania tego sprzętu niezbędny jest prąd, którego akurat w tym miejscu nie ma...

Zapytaliśmy o to ITD. „Wbrew doniesieniom medialnym, konieczność zapewnienia dostaw energii elektrycznej do wszystkich urządzeń do odcinkowego pomiaru średniej prędkości została przewidziana już na etapie zawierania umowy ramowej na dostawę i montaż tychże urządzeń, tj. jeszcze w 2012 r.” - poinformował nas Łukasz Majchrzak z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Dodał, że „instalacja oraz sama długość przyłączy energetycznych jest związana z lokalizacją urządzenia i może nastąpić najwcześniej równolegle do jego montażu”...

Bramki na tym odcinku stanęły w październiku, tymczasem mamy już koniec lipca, a prądu jak nie było, tak nie ma. ITD tłumaczy to tak: „Z terminu instalacji i odbioru danego urządzenia wynika możliwość zawarcia umowy z dostawcą energii. Warto pamiętać, iż sam termin zawarcia umowy na dostawę prądu jest zależny również od danego zakładu energetycznego oraz procedur w nim obowiązujących”.

Wygląda na to, że w naszym regionie te procedury są wyjątkowo skomplikowane i czasochłonne... Gdy w środę przejeżdżaliśmy koło niedziałających bramek, zauważyliśmy pracowników firmy energetycznej. Okazało się, że właśnie zakończyli prace nad dociąganiem kabli energetycznych. - Czyli lada dzień bramki zaczną działać? - zapytaliśmy. - A ja nie mam pojęcia. Na razie nie działają. Może pod koniec tygodnia zaczną? Nie wiem. Ja tu tylko sprzątam - usłyszeliśmy od jednego z mężczyzn...

Anna Chreptowicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.