Lech Poznań: Młodzież Kolejorza się wspiera. - Jesteśmy kumplami - mówi Mateusz Skrzypczak

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Kapica
Maciej Lehmann

Lech Poznań: Młodzież Kolejorza się wspiera. - Jesteśmy kumplami - mówi Mateusz Skrzypczak

Maciej Lehmann

O występach wychowanków Lecha Poznań sporo się mówi i pisze w tym sezonie. 21-latkowie Robert Gumny i Kamil Jóźwiak są nie tylko podstawowymi zawodnikami Kolejorza, ale też reprezentacji Polski U-21. Liczby, jakie w tym sezonie „śrubują” młodzieżowcy, są godne odnotowania. - Jesteśmy kumplami, świetnie się czujemy w swoim towarzystwie i cieszymy się, że gramy razem dla naszego ukochanego klubu. To jest super sprawa, że ta nasza paczka z Wronek odgrywa tak dużą rolę w pierwszym zespole - mówi o atmosferze panującej w szatni pomocnik Mateusz Skrzypczak.

Z 21 goli strzelonych do tej pory przez Lecha Poznań, w aż 12 mieli udział młodzi wychowankowie. Najlepszy sezon w karierze rozgrywa Kamil Jóźwiak, który po jedenastu meczach ma już trzy gole i dwie asysty. Tyle samo bramek ma na koncie Paweł Tomczyk, choć pełni tylko rolę jokera. Na listę strzelców wpisali się też Tymoteusz Puchacz i Filip Marchwiński.

Zobacz też: Lech Poznań: Jakub Moder wykorzystał szansę. Zagości na dłużej w wyjściowej "11" Kolejorza?

Gola w Pucharze Polski zdobył też Mateusz Skrzypczak, który jako jedyny z tej grupy najbardziej utalentowanych piłkarzy, w przerwę reprezentacyjną spędził w poznańskim klubie.

- Dałem jasny sygnał trenerowi i czekam cierpliwie na kolejną szansę. Robię swoje i staram się na treningach dostarczać kolejne argumenty sztabu szkoleniowemu, że jestem gotowy na grę w ekstraklasie - przyznał Mateusz Skrzypczak.

Co sprawia, że młodzi lechici często radzą sobie lepiej w ekstraklasie, niż na boiskach II ligi? Najlepszym tego przykładem jest Jakub Moder, który w ekipie trenera Ulatowskiego nie błyszczał, a świetnie potrafił zastąpić doświadczonego Pedro Tibę.

- Moder jest tego typem piłkarza, że jeśli ma wokół siebie lepszych zawodników, to on też jest w stanie lepiej grać - tłumaczy Dariusz Skrzypczak, asystent Dariusza Żurawia.

- Jesteśmy kumplami, świetnie się czujemy w swoim towarzystwie i cieszymy się, że gramy razem dla naszego ukochanego klubu. To jest super sprawa, że ta nasza paczka z Wronek odgrywa tak dużą rolę w pierwszym zespole. I myślę, że będzie odgrywać jeszcze większą

- wyjaśnia Mateusz Skrzypczak.

- My też jesteśmy silni fizycznie, potrafimy grać w piłkę. Każdy, który z nas wchodzi do ekstraklasy, jest na nią gotowy i nie ma znaczenia to, czy ktoś ma 16, 18 czy 20 lat. Może brakować doświadczenia, ale jesteśmy w stanie to czymś innym nadrobić. Jesteśmy bardzo ambitni - dodaje Mateusz Skrzypczak.

Młody pomocnik nie ukrywa, że nie może doczekać się już kolejnego ligowego spotkania w sobotę z Legią w Warszawie.

- Każda taka rywalizacja jest wyjątkowo ważna, ale ta jest szczególna. Trzeba się bardzo dobrze przygotować, pojechać tam i zdobyć trzy punkty. Nasze wyniki są ostatnio dobre, mnóstwo kibiców nas wspiera, więc wierzę, że razem możemy tam dużo zdziałać. Ostatnio zwycięstwo z Legią zapewnił Filip Marchwiński, gdyby w sobotę znów wychowanek przesądził o losach konfrontacji to byłby to dodatkowy smaczek - dodaje młody pomocnik.

Jak przyznał, jednym z jego największych marzeń jest zdobycie bramki przy Łazienkowskiej, która dałaby zwycięstwo Lechowi.

- Nie wiem czy już w tym sezonie czy w następnym, ale zrobię to

- kończy Skrzypczak.

Maciej Lehmann

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.