Łukasz Więcek ma 50 tysięcy klocków i ciągle mu brakuje. Teraz dostał złoty

Czytaj dalej
Fot. Archiwum prywatne
Magda Ciasnowska

Łukasz Więcek ma 50 tysięcy klocków i ciągle mu brakuje. Teraz dostał złoty

Magda Ciasnowska

Przez 13 godzin non stop układali z klocków obrotowy budynek, pełen gości i muzyków, z akwarium z rekinami i sejfem, z którego prosto do basenu wysypywały się pieniądze. - A potem musieliśmy to wszystko zniszczyć w spektakularny sposób - mówi Łukasz Więcek z Białegostoku, który w najnowszym telewizyjnym show "LEGO Masters", wraz z Damianem Krępą, zdobył złoty klocek.

W pierwszym odcinku telewizyjnego programu miałeś do dyspozycji aż dwa miliony klocków! A ile zestawów LEGO masz w domu?

Mam tego tyle, że nie jestem w stanie zliczyć. Może około 50 tysięcy klocków. Musiałbym spróbować policzyć instrukcje (śmiech). Moje pierwsze klocki mama kupowała mi jeszcze w Peweksie. A że mam już 37 lat, to było dawno, dawno temu. Po jakimś czasie to wszystko wylądowało w piwnicy. Klocki poszły w odstawkę, a ja poszedłem bardziej w stronę modelarstwa, potem tańca…

Mogłoby się wydawać, że z klocków po prostu wyrosłeś. A tymczasem ta pasja wróciła z jeszcze większą siłą.

Myślę, że z klocków właściwie nikt nie wyrasta. Nawet kiedy przychodzą do nas goście, nasi znajomi, czy nawet koleżanki żony, i gdy obok stoją jakieś nieotwarte zestawy, to zawsze słyszę: „Ej, chodź otworzymy i poskładajmy!” Każdego, w mniejszym lub większym stopniu, do tego ciągnie.

Tylko z klockami to jest tak, że coś z nich ułożymy i zaraz trzeba to burzyć...

Tak, ale zazwyczaj jak coś fajnego zbuduję, to to fotografuję, na pamiątkę. A dopiero potem jest rozsypka i klocki wracają na swoje miejsce, bo zaraz będę potrzebował ich do czegoś innego. Choć muszę przyznać, że mam kilka swoich ulubionych zestawów, które zostały ułożone i stoją w domu na stałe. Mają swoje miejsce i wiem, że nie będą ruszone.

Nie żal niszczyć efektów wielu godzin pracy?

Zawsze jest trochę żalu. Wiem, że gdybym miał nieograniczoną dostępność miejsca do przechowywania i nieograniczoną ilość klocków, to wszystko bym odkładał i budował następne rzeczy (śmiech).

Żona nie ma nic przeciwko temu, że wszędzie otaczają ją klocki?

Nie, bo kiedy kupuję jakieś nowe zestawy, to pierwsza siada do składania! Co więcej, przygotowała mi nawet specjalny pokój na klocki – mój własny LEGO Room. Tam je układam, segreguję. Czekam właśnie na dużą witrynę na ułożone zestawy, które na razie stoją w garderobie. Mam jakieś 50 tysięcy klocków i ciągle się zdarza, że jakiegoś mi brakuje. Niedawno specjalnie kupiłem nowy zestawik, bo potrzebny mi był jeden konkretny klocek. To wszystko mam posegregowane w specjalnych szufladkach. Każdy klocek ma swoją! Niedługo będę też miał specjalne biurko do składania klocków i biurko, na którym będę fotografował już ułożone zestawy.

Czyli twoje klocki nie walają się po całym domu?

Szczerze? Są wszędzie (śmiech). Ale ciągle staram się to ogarniać.

To ile czasu dziennie poświęcasz klockom?

Nigdy nie patrzę przy tym na zegarek. Klocki są częścią mojego życia. Najpierw je układam, potem fotografuję – bywa że w plenerze. To wszystko zajmuje czas, ale to mój styl życia.

Właśnie, zdjęcia! Wystarczy zajrzeć na twojego instagrama, by się przekonać, że fotografowanie klocków jest dla ciebie równie ważne jak ich układanie.

Tak. Właściwie ten mój wielki powrót do LEGO rozpoczął się ponad cztery lata temu od robienia zdjęć figurkom. Chociaż kiedyś chodziłem do plastyka i zajmowałem się grafiką komputerową, to jednak musiałem się trochę podszkolić pod kątem obróbki.

Twój profil na instagramie LukasData obserwuje ponad 37 tysięcy osób, czyli ludzi to rzeczywiście interesuje! To chyba najbardziej popularny profil w Polsce profil o tej tematyce?

Wcześniej był on znany głównie za granicą. Dlatego prowadziłem go po angielsku. Potęgą pod względem LEGO wciąż jest USA. Tam są tysiące ludzi, którzy składają klocki, prezentują je na wystawach itp. U nas, jak na razie, to raczkuje. Wiadomo, mamy też inne zarobki. Dla wielu Polaków LEGO jest zwyczajnie za drogie. Na zestawy, szczególnie te dla dorosłych, niektórzy musieliby wydać całą wypłatę. Jednak obserwuję, że i u nas powoli rośnie zainteresowanie tym tematem. Kiedy ja zaczynałem, to w Polsce widoczne były może ze dwie osoby, które swoje dokonania w tym zakresie prezentowały w internecie, a w przeciągu ostatniego roku pojawiło się ich dużo dużo więcej. Fajnie, że można dzielić się swoimi pomysłami z innymi pasjonatami LEGO. Dzięki internetowi mamy ze sobą kontakt, doradzamy sobie i się wspieramy.

Pozostało jeszcze 57% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Magda Ciasnowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.