Eliza Gniewek-Juszczak

Mafia lekowa w Lubuskiem. Na procederze tracą pacjenci, dla których brakuje lekarstw. Leki w dużych ilościach wywożone są z kraju

Z polskich aptek wykupywane są lekarstwa i wywożone tam, gdzie można sprzedać je nawet kilkanaście razy drożej. Żeby było to możliwe, przestępcy otwierają Fot. Arch. Polska Press Z polskich aptek wykupywane są lekarstwa i wywożone tam, gdzie można sprzedać je nawet kilkanaście razy drożej. Żeby było to możliwe, przestępcy otwierają fikcyjne ośrodki zdrowia, nawet w stodołach i pustostanach. To biznes wart miliardy, na którym wielu nieuczciwych przedsiębiorców zdążyło już zbić fortuny. (http://www.tvn24.pl)
Eliza Gniewek-Juszczak

Lubuska Okręgowa Izba Aptekarska zajmowała się przypadkami związanymi z działaniem mafii lekowej w naszym regionie. - Miejmy nadzieję, że ten proceder da się opanować - mówi mgr farmacji Ryszard Kiedrowski, prezes izby.

Dziennikarze programu Superwizjer w TVN opublikowali materiał o mafii lekowej, której działanie obejmuje Lubuskie i Wielkopolskę. To znany temat w Lubuskiej Izbie Aptekarskiej?
To znany temat od wielu lat. Po brakach w aptekach widzieliśmy, że coś nie tak dzieje się z lekami. Do wszystkich możliwych organizacji rządowych wysyłaliśmy monity. Wszyscy byli powiadomieni. To jest tak, że Minister Zdrowia ustala ceny leków z producentami. Negocjuje, żeby jak najkorzystniejszą cenę uzyskać. Kiedy okazało się, że na Zachodzie te same leki są dużo droższe, zaczął się proceder nielegalnego ich wywozu, czyli odwróconego łańcucha dystrybucji. Biorą w nim udział głównie hurtownie i osoby w ogóle niezwiązane z farmacją. My nadzorujemy apteki. Możemy ukarać tylko aptekarzy, którzy dali się w ten proceder uwikłać.
Najtrudniejsze są sprawy z przedsiębiorcami prowadzącymi apteki, oni są nieuchwytni. Dlatego ta ustawa „apteka dla aptekarza” daje pewien stopień bezpieczeństwa. Jako izba aptekarska możemy aptekarza ukarać i szybko zostanie taka apteka zamknięta, ale jeśli aptekę prowadzi przedsiębiorca sytuacja jest o wiele trudniejsza. Trzeba przyznać, że leki wywożone są z kraju w potężnej ilości.

Dużo było takich przypadków w naszym regionie w ostatnich latach?
Na szczęście dużo nie było. Na szczęście dużo nie było. Na naszym terenie od 2014 roku udało się wychwycić trzy takie przypadki z udziałem aptekarzy. Trafiły najpierw do rzecznika odpowiedzialności zawodowej, a następnie do sądu aptekarskiego. Aptekarze zostali ukarani albo w formie nagany albo wstrzymania prawa do wykonywania zawodu na określony czas, w zależności od przewinienia. Nasze postępowanie toczyło się przy współudziale Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego, który powiadamia organy ścigania.

Kto traci na tym procederze?
Tracą pacjenci, których brakuje leków, a my w aptekach spędzamy długie godziny na telefonach do hurtowni. U nas praca została zdezorganizowana. Błagamy, prosimy o leki dla naszych pacjentów. Każda apteka ma swoich pacjentów, których zaopatruje. Oni się denerwują. Już nie mówię o zagrożeniu życia, kiedy brakuje leków. Siedzimy na telefonach godzinami. Nie może być tak, że się cieszymy, kiedy dostajemy pięć opakowań danego leku, a zapotrzebowanie mamy nawet na 20 tygodniowo.
Zasady zakładania aptek zostały na naszym rynku za mocno poluzowane. Był czas, że apteki rosły jak grzyby po deszczu. Prędzej czy później do tego by doszło. To jest przykre, najbardziej dla naszego samorządu, bo od czasu do czasu to aptekarze włączali się w ten proceder.
Na szczęście są nowe przepisy dotyczące funkcjonowania aptek i organy ścigania wreszcie zaczynają działać. Miejmy nadzieję, że to się da opanować.

ZOBACZ TEŻ:
GIF wycofał te leki z aptek. Dlaczego? Sprawdź, czy nie masz ich w apteczce AKTUALNE OSTRZEŻENIE GIF [16. 9. 2019 r.]
POLECAMY:
Leki wycofane - co zrobić?

Eliza Gniewek-Juszczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.