Mało u nas mieszkańców, a większość mieszka w miastach. Wsie wymierają

Czytaj dalej
Fot. Anatol Chomicz
Julia Szypulska

Mało u nas mieszkańców, a większość mieszka w miastach. Wsie wymierają

Julia Szypulska

Rozmowa z dr Dorotą Wyszkowską z Wydziału Ekonomii i Zarządzania UwB oraz Urzędu Statystycznego w Białymstoku.

Brała pani udział w konferencji dotyczącej sytuacji demograficznej w woj. podlaskim. Czy nasz region ma w tym względzie jakieś cechy charakterystyczne, które go różnią od pozostałych województw?

Jest wiele elementów charakterystycznych tylko dla Podlasia. Po pierwsze jest nas mało - niespełna 1,2 mln. Stanowimy jedynie 3,1 proc. ogółu mieszkańców Polski. Jeżeli popatrzymy na ludność innych województw, to tylko woj. opolskie i lubuskie mają mniej mieszkańców od nas. Jednocześnie jesteśmy dużym regionem pod względem obszaru. Stąd gęstość zaludnienia mamy najmniejszą w kraju. Jest ona dwukrotnie niższa niż średnia krajowa i wynosi 59 osób na 1 km kw. To powoduje wiele różnych skutków, przede wszystkim gospodarczych.

Różnimy się też przyrostem naturalnym. Ten jest w woj. podlaskim ujemny. W innych regionach też, tyle że u nas jest on generowany przez wieś, a nie przez miasto. Tymczasem w statystykach krajowych to miasto generuje ujemny przyrost naturalny. U nas jest odwrotnie. Wprawdzie ten przyrost w miastach nie jest wielki, ale jest.

Można powiedzieć, że to jest efekt tych wymierających wsi, które widać, gdy podróżuje się np. we wschodniej części województwa.

Myślę, że tak i jest to proces nieodwracalny. Już od wielu lat mówi się o tym, że młodzi ludzie przenoszą się do miast, co jest zresztą charakterystyczne dla społeczeństw bogacących się. Ciekawe jest też to, że nasze województwo ma bardzo wysoki współczynnik urbanizacji. Okazuje się, że jesteśmy jednym z bardziej zurbanizowanych województw. I rzeczywiście, jeśli zliczymy mieszkańców trzech największych miast, czyli Białegostoku - prawie 300 tys. oraz Łomży i Suwałk - łącznie prawie 150 tys, do tego dodamy mniejsze miasta jak Wysokie Mazowieckie czy Bielsk Podlaski, to wyjdzie nam, że ponad 60 proc. ludzi mieszka w miastach. Najbardziej zurbanizowanym województwem jest śląskie, ale też mazowieckie czy pomorskie.

Zawieramy też troszkę więcej małżeństw niż wynosi średnia krajowa. Jeśli zaś chodzi o rozwody, to jest ich u nas najmniej.
Zatem mimo wielu zmian, mieszkańcy woj. podlaskiego kierują się tradycyjnymi wartościami.

Zdecydowanie. Różnimy się pod tym względem choćby od woj. pomorskiego, gdzie zawiera się prawie najwięcej małżeństw w kraju, ale z drugiej strony jest tam też najwięcej rozwodów. Myślę, że tam jest bardziej obecny taki zachodni model luźnego stylu życia. U nas związki okazują się trwalsze.

Tę tradycję niekoniecznie jednak widać u nas w liczbie narodzin.

No nie. Mamy dość wysoki ujemny przyrost naturalny. Równocześnie w woj. podlaskim jest więcej zgonów niż winnych regionach. W niewielu województwach więcej ludzi przychodzi na świat niż umiera i są to np. pomorskie, wielkopolskie, małopolskie i mazowieckie.

Jeszcze teraz w woj. podlaskim jest dobra sytuacja jeśli chodzi o liczbę mieszkańców w wieku produkcyjnym. Prognozy jednak nie są pesymistyczne. W ciągu kilkudziesięciu lat ubędzie 17,4 proc. mieszkańców. To ok. 200 tys., czyli dwie trzecie mieszkańców Białegostoku. Aż 39 proc. ludności woj. podlaskiego będą stanowić seniorzy. Z kolei osoby w wieku przedprodukcyjnym, czyli młodzież będą stanowić jedynie 13,2 proc.

A jak jest z wykształceniem mieszkańców Podlasia?

To zależy o jakim mówimy. Jeśli chodzi o te najwyższe poziomy, czyli poziom wykształcenia wyższego, policealnego oraz zawodowego średniego to nie odbiegamy od średniej krajowej. Mamy za to większy, w porównaniu do innych regionów, udział osób z wykształceniem podstawowym i gimnazjalnym. Także niższy od średniej krajowej udział osób z wykształceniem zasadniczym zawodowym. To zapewne wynika ze struktury ludności.

To, co możemy jeszcze powiedzieć, to, że wbrew pozorom nie ma u nas tak dużo kobiet w porównaniu do mężczyzn. Na 100 mężczyzn przypada 105 kobiet. Stosunek ten jest jednak zależny od grupy wiekowej. Ogólna tendencja jest taka, że rodzi się więc chłopców. Potem w pewnym momencie następuje wyrównanie i dopiero gdy grupa zaczyna osiągać wiek 40-50 lat, pojawia się przewaga kobiet.

Najwięcej kobiet na 100 mężczyzn przypada w woj. łódzkim (110). Wynika to z tego, że panie statystycznie dłużej żyją. A wiek będzie się wydłużał, o czym mówią prognozy. Szacuje się, że średnia życia kobiet w woj. podlaskim będzie wynosić 82,6 lat, a mężczyzn 73,8. To nieco więcej niż średnia krajowa. Jeśli chodzi o inne regiony, to najkrócej będą żyły kobiety w woj. śląskim, a mężczyźni - w łódzkim.

Julia Szypulska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.