Miasto Szkła Krosno - sensacja koszykarskiej ekstraklasy

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Jefimow
Sebastian Czech

Miasto Szkła Krosno - sensacja koszykarskiej ekstraklasy

Sebastian Czech

Po wielu próbach koszykarzom z Krosna udało się awansować do ekstraklasy. Tam miała być walka o utrzymanie. Jednak zespół Michała Barana złożony z mało znanych graczy zaszokował niejednego eksperta. W 57. plebiscycie Nowin Miasto Szkła Krosno wybrane zostało Drużyną 2016 Roku.

Chris Czerapowicz, Royce Woolridge, Kareem Maddox. Te nazwiska niewiele mówiły kibicom koszykówki jeszcze przed obecnym sezonem. Budziły wątpliwości, a nie roztaczały optymizmu i nadziei na ligowy sukces. Te pierwsze szybko zostały rozwiane. Czerapowicz okazał się czołowym zawodnikiem ligi, co zauważono również w Europie, i kilka dni temu kupił go klub z Andory, czołowa drużyna ligi hiszpańskiej. Woolridge - notabene syn Orlando Woolridga, zawodnika Chicago Bulls i Los Agneles Lakers - stanowi czołówkę rozgrywających w polskiej lidze, zaś Maddox odnalazł się znakomicie po trzyletnim rozbracie z zawodową koszykówką, po którym mało kto wróżył mu powrót na parkiety.

W drużynie pozostali gracze, dzięki którym awans do ekstraklasy stał się faktem: Dariusz Oczkowicz, Szymon Rduch, Dawid Bręk, Filip Małgorzaciak, Patryk Pełka, Dariusz Wyka, Jakub Dłuski, Szymon Jaworski. Działacze ryzykowali też, stawiając na niedoświadczonego na tym szczeblu trenera Michała Barana. Opłaciło się.

- Ekipa z poprzednich rozgrywek wiedziała, jak ekscytować trybuny, zatem duża jej część otrzymała szansę kontynuacji. Mówiłem zaraz po ostatnim meczu z Legią, że spora grupa zawodników zostanie w drużynie na kolejny rok i słowa dotrzymałem. Chłopaki tworzyli fajny, zgrany, i co najważniejsze zwycięski team w I lidze, więc nie było sensu wszystkiego wywracać do góry nogami. Drużyna, to również atmosfera w szatni, a o nią w tamtym sezonie potrafiliśmy zadbać. Oczywiście nie obeszło się bez korekt, bo wzmocnienia na niektórych pozycjach były po prostu konieczne - mówi Janusz Walciszewski, prezes Miasta Szkła Krosno.

I tak powstał zespół zdolny do namieszania w czołówce ekstraklasy, złożony z obcokrajowców oraz Polaków przyczyniających się w dużej mierze do awansu.- Wrócić do gry po 3 latach przerwy, to spore wyzwanie. Nikt wcześniej nawet nie walczył, żeby mu sprostać. 3-letni rozbrat ze sportem zawodowym, to dla większości w zasadzie zakończenie kariery. Ale zdecydowałem się i nie żałuję. Najważniejsze było złapać rytm treningowy. Systematyczne ćwiczenia przynosiły efekty, a pozytywne myślenie napędzało do pracy. Teraz czuję się tak, jakbym grał cały czas, bez tych 3-letnich „wakacji” - powiedział Maddox.

- Mój menadżer przekonywał mnie, że to dla mnie dobre miejsce, że powinienem w Krośnie zrobić kolejny krok do przodu. I póki co zapewnienia te znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Zresztą obydwu stronom zależało na podpisaniu umowy, więc nie było sensu zbyt długo się zastanawiać. Najważniejsze jest przekonanie z mojej strony, iż podjąłem korzystną decyzję. Zrobię wszystko, by klub również był zadowolony ze współpracy ze mną - podkreślał Woolridge.

A jeszcze ważniejszy jest fakt, że przyjemność z oglądania Miasta Szkła Krosno na parkiecie czerpie całkiem spora, najczęściej dwutysięczna grupa kibiców. Wierzących w awans do play-offów. I oby wiary tej nie zachwiali koszykarze. Bo wykonali robotę tytaniczną. Nie tylko osiągając znakomite wyniki, ale też zyskali sympatię i zaufanie trybun. Nie zaprzepaśćcie tego do końca sezonu.

Sebastian Czech

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.