Miejski szpital przynosi straty

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Olkowski
(ML)

Miejski szpital przynosi straty

(ML)

Szpital przy ul. Batorego w Toruniu nie może brać opłat od pacjentów. To jeden z powodów budżetu na minusie.

Jutro na sesji Rady Miasta Torunia będzie omawiana sytuacja finansowa podległych miastu lecznic. Radni zajmą się zatwierdzeniem bilansu za 2015 rok. Jaka będzie decyzja w sprawie szpitala?

- Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy i Miejska Przychodnia Specjalistyczna standardowo nie przynoszą straty finansowej - tłumaczy Magdalena Flisykowska-Kacprowicz, skarbnik miejski w Toruniu. - Utrzymują się z tego, co dostają z Narodowego Funduszu Zdrowia. Oprócz tego mają trochę własnych przychodów. Dzięki temu mają wynik finansowy dodatni. Jeśli chodzi o Specjalistyczny Szpital Miejski, to niestety, jest on na stracie, co nie jest niczym nowym.

Wynik finansowy po odliczeniu amortyzacji w Miejskiej Przychodni Specjalistycznej wynosi 230 tysięcy zł, wynik finansowy Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego, po odliczeniu amortyzacji, to 672 tysięcy zł na plusie (amortyzacja jest kosztem a nie wydatkiem).

- Ustawa o działalności leczniczej pozwoliła wyłączyć amortyzaję z wyniku finansowego - wyjaśnia Magdalena Flisykowska-Kacprowicz.

Jeśli chodzi o szpital miejski, to strata wynosi 10 mln 633 tys. zł, skorygowana o amortyzację wynosi - 4,2 mln zł.

A z czego wynika strata? - W szpitalu problemem jest to, że nie można nic robić odpłatnie - podkreśla Magdalena Flisykowska-Kacprowicz. - Publiczny szpital nie może pobierać opłat od pacjentów. A np. MPS na odpłatnych badaniach zarobiła 1 mln 258 tys. zł. Szpital musiał się również zmierzyć z podwyżkami dla personelu.

Jak przyznaje dyrektor szpitala miejskiego Krystyna Zaleska te 4.2 mln zł straty, to trochę więcej niż w poprzednich latach.

- To wynika m.in. ze wzrostu kosztów wynagrodzeń, musieliśmy zatrudnić ekspertów w związku z pakietem onkologicznym. Poza tym mieliśmy nadwykonania, za które fundusz nam nie zapłacił. W szpitalu rosną koszty.

A jak jest w placówkach, które są na plusie?

- Za 2015 rok rok mamy wyjątkowo korzystną sytuację w porównaniu z latami poprzednimi, bo NFZ zapłacił nam za nadwykonania ugodowo za 2015 rok i na drodze sądowej za 2011 - tłumaczy Grażyna Śmiarowska, dyrektor Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego przy ul. Ligi Polskiej. - Zawsze jesteśmy stratni, gdy fundusz nie płaci za wiele nadwykonań, szczególnie, gdy chodzi o pacjentów w najcięższym stanie, a więc dużo nas kosztujących.

- Nasz wynik finansowy po odliczeniu amortyzacji wynosi 230 tys. zł- mówi Bożena Mleczek-Dąbrowska, dyrektor Miejskiej Przychodni Specjalistycznej przy ul. Uniwersyteckiej. - Przychody uzyskujemy m.in. ze sprzedaży usług diagnostycznych, najmu i dzierżawy powierzchni. I bardzo pilnujemy wszystkich ponoszonych kosztów.

Autor: (ML)

(ML)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.