Joanna Krężelewska

MZK Koszalin: Truchtem na autobus albo czekaj w strugach deszczu

Możliwe, że przy kolejnym przetargu na wymianę wiat wskazany zostanie właśnie ten przystanek. Wtedy wiata będzie większa, tym samym odległość do pokonania Fot. Radek Koleśnik Możliwe, że przy kolejnym przetargu na wymianę wiat wskazany zostanie właśnie ten przystanek. Wtedy wiata będzie większa, tym samym odległość do pokonania do autobusu mniejsza
Joanna Krężelewska

Jak bumerang wraca absurdalny pomysł na przystanek MZK przy ul. Władysława IV w Koszalinie.

Problem ten pokazaliśmy na naszych łamach już kilka lat temu. Później obśmiały go media ogólnopolskie. Chodzi o przystanek autobusowy przy ul. Władysława IV w Koszalinie (przy skrzyżowaniu z ul. Wańkowicza). Wiata została postawiona za zatoczką, w której zatrzymują się autobusy.

- Młodym wszystko jedno, ale osoby starsze, zdecydowanie mniej sprawne, obawiają się, że nie zdążą dojść do autobusu, więc czekają na transport na nieosłoniętym przystanku. Widziałem dziś seniorki, które w strugach deszczu wypatrywały autobusu - swoimi uwagami na redakcyjnym dyżurze podzielił się nasz Czytelnik. - Mamy jedno miasto, jednego prezydenta, jednego przewoźnika i jeden Zarząd Dróg. I wszystkich łączy jeden cel: żeby miasto było dla nas przyjazne. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego takiego problemu nie można załatwić od ręki.

Pytamy w imieniu Czytelnika w ratuszu. Temat jest tu znany. Odpowiedź niezmienna: nie da się.

- Kilka lat temu przy przystanku dla pasażerów nie było żadnej osłony przed wiatrem czy deszczem - mówi Robert Grabowski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Koszalinie. - Był tylko słupek z rozkładem jazdy i ławka. Niestety, oddalona od zatoczki wiata to jedyne możliwe w tym miejscu rozwiązanie. Pas drogowy, na którym wytyczona jest jeszcze ścieżka rowerowa, jest zbyt wąski, by wiata stała bliżej. Z kolei teren za chodnikiem nie jest już miejski i na nim budować nie możemy - wyjaśnił.

Joanna Krężelewska

Rocznik 1983. Absolwentka Wydziału Nauk Historycznych na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Studentka psychologi na Uniwersytecie Gdańskim. Od 2006 roku dziennikarka „Głosu Pomorza”, dziś „Głosu Koszalińskiego”. Na łamach dziennika relacjonuje przebieg procesów sądowych w sprawach karnych. Pisze o kulturze, sprawdza, co dzieje się w gminie Sianów i gminie Karlino. Na gk24.pl prowadzi magazyn poświęcony kulturze. Autorka książki „Historia pisana zbrodnią”, poświęconej najgłośniejszym procesom sądowym w sprawach karnych, które toczyły się przed koszalińskim sądem po II wojnie światowej. Nałogowo czyta, szczególnie kryminały i przepisy kulinarne. Uwielbia podróże, żeglowanie, wycieczki rowerowe, las i mokry nos psa Muffina.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.