Nie reformie, tak podwyżkom. 31 marca strajk w szkołach

Czytaj dalej
Fot. Anna Kurkiewicz/archiwum
Aleksandra Dunajska

Nie reformie, tak podwyżkom. 31 marca strajk w szkołach

Aleksandra Dunajska

W całym województwie gotowość do strajku zadeklarowały 184 szkoły. W samym Lublinie - 49. Ogólnopolski protest ma się odbyć 31 marca.

O dacie całodziennego, ogólnopolskiego strajku poinformował wczoraj Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Będzie to jednodniowy strajk z powstrzymaniem się od pracy - tłumaczy Adam Sosnowski, prezes ZNP w województwie lubelskim. A to oznacza, że nauczyciele będą w tym dniu w szkołach, ale nie poprowadzą lekcji ani zajęć opiekuńczych czy wychowawczych.

W województwie lubelskim pracownicy 184 szkół i przedszkoli wypowiedzieli się w referendach za przystąpieniem do strajku, wśród nich - 49 w Lublinie. Ostateczna liczba może być jednak inna, bo w niektórych szkołach trwają jeszcze referenda. Inne ostatecznie mogą zrezygnować z uczestnictwa w proteście. ZNP nie podaje też listy protestujących szkół. - Z uwagi na działania kuratorów oświaty i oświatowej Solidarności, utrudniające akcję strajkową - informuje związek na swojej stronie internetowej.

Jerzy Piskor, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 21 w Lublinie, przyznaje, że w tej szkole strajk się odbędzie. - Nie wiem jednak jeszcze, ilu pracowników do niego przystąpi, więc trudno powiedzieć, jak zorganizuję tego dnia pracę - tłumaczy.

Teoretycznie możliwe jest, że do protestu przystąpią wszyscy pracownicy danej szkoły, ale sami związkowcy przyznają, że taka sytuacja będzie raczej rzadkością. Jeśli jednak gdzieś do niej dojdzie, na dyrektora spadnie obowiązek zapewnienia uczniom opieki. W skrajnej sytuacji może się zwrócić do samorządu o zorganizowanie pomocy przez pracowników z innych szkół. - Oczywistym jest, że na czas strajku, bez względu na jego formę, musi być zapewniona opieka nad dziećmi - podkreśla Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.

Rodzice mają być z wyprzedzeniem poinformowani, czy ich szkoła strajkuje i jak będzie działać placówka 31 marca.

O co walczą nauczyciele?

ZNP żąda, żeby w okresie do 31 sierpnia 2022 roku nie zwalniać ani nie zmieniać warunków pracy nauczycielom, a także pracownikom niepedagogicznym. Związek ocenia bowiem, że w związku z likwidacją gimnazjów w ciągu następnych pięciu lat dużej części pracowników oświaty grożą zwolnienia lub redukcja etatów. Jeśli więc reformy nie da się zatrzymać, związkowcy żądają gwarancji dla zatrudnionych w szkołach.

Wśród postulatów ZNP jest też 10-procentowa podwyżka wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli. W ub.r. w Lublinie średnie wynagrodzenie brutto nauczyciela stażysty wynosiło 2802 zł, kontraktowego - 3175 zł, mianowanego - 4078 zł, a dyplomowanego - 5173 zł.

Do protestu nie przyłącza się NSZZ „Solidarność”

- Naszym zdaniem część postulatów ZNP jest nierealna i niepoważna. W obliczu niżu demograficznego nie można żądać, żeby przez pięć lat nie zmieniać warunków pracy nauczycieli - tłumaczy Wiesława Stec, przewodnicząca Sekcji Oświaty i Wychowania lubelskiego NSZZ „S”. - Żądania płacowe uważamy za słuszne, ale w tej sprawie podejmujemy inne działania - negocjujemy z rządem - podkreśla szefowa oświatowej „S”.

Do ostatniego dużego strajku nauczycieli, kiedy pedagodzy powstrzymali się od pracy, doszło 27 maja 2008 r. Nauczyciele domagali się wtedy m.in. podwyżek i utrzymania uprawnień emerytalnych.

Strajk nauczycieli to niejedyny protest planowany na marzec w oświacie. W najbliższy piątek w kilku dużych miastach w Polsce część rodziców nie pośle dzieci do szkół. W ten sposób chcą pokazać swój sprzeciw wobec rządowej reformy edukacji.

Aleksandra Dunajska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.