Niezwykła wyprawa na Rybitwią Mieliznę - na środek Zatoki Puckiej [zdjęcia]

Czytaj dalej
Fot. Marek Weckwerth
Marek Weckwerth

Niezwykła wyprawa na Rybitwią Mieliznę - na środek Zatoki Puckiej [zdjęcia]

Marek Weckwerth

Piaszczysty pas lądu jest szeroki na zaledwie kilka metrów i długi na ponad 5 kilometrów, choć szacunki o jego długości są mocno podzielone. Wystaje kilka centymetrów nad wody Zatoki Puckiej.

To Rybitwia Mielizna, zwana też Mewią Rewą, Rewą lub Ryfem Mew. Znajduje się dokładnie w linii między położoną na stałym lądzie Rewą a Kuźnicą na Półwyspie Helskim, a to według pomiaru GPS niecałe 14 kilometrów.

Gdybym miał umieścić Rybitwią Mieliznę w rankingu atrakcji Wybrzeża Gdańskiego, przyznałbym jej pierwsze miejsce. Nie można tu znaleźć noclegu, restauracji ni budki z lodami, a nawet usiąść na ławce pod małym choćby drzewem, ale to twór natury absolutnie niezwykły w skali całej Polski, a znany tylko nielicznym, którzy tu dopłynęli.

Masz Śledzia

Na ten cienki pas piachu wyprawia się od 2002 roku około 100 uczestników tzw. Marszu Śledzia, czyli organizowanej przez dr Radosława Tyślewicza imprezy, której celem jest piesze przejście przez... morze, a dokładniej Zatokę Pucką z Kuźnicy do Rewy.

Śmiałkowie asekurowani przez łodzie ratownicze czasem maszerują, a czasem płyną, bo mielizna oddzielona jest od obu miejscowości kilkoma kilometrami głębokiej wody. Marsz Śledzia jest możliwy tylko przy sprzyjającej aurze, gdy wody zatoki są spokojne.

Kajakarze też popłynęli

W minioną sobotę (1 sierpnia) na ten bajkowy pas lądu wybrał się wraz z grupą przyjaciół kajakarzy (Lotto - Bydgostia) reporter Polska Press, autor artykułu, zresztą nie po raz pierwszy. To doskonały trening kajakarski, a przy tym wrażenia estetycznie wręcz nieprawdopodobne.

I tu mała uwaga, a nawet ostrzeżenie: takiej wyprawy nie można polecić niewprawionym wodniakom, bo na rozfalowanej wodzie, a taką może wywołać już umiarkowany wiatr, zwyczajnie można wywrócić się i zginąć. To propozycja dla naprawdę doświadczonych, najlepiej pod opieką znającego ten akwen instruktora.

Najlepiej łodzią motorową

To jednak nie oznacza, że na środek Zatoki Puckiej nie mogą się wybrać zwykli turyści czy wczasujący w jednaj z nadmorskich miejscowości.

Mogą to zrobić na pokładzie wynajętej łodzi motorowej lub skutera wodnego. Takich wypożyczalni jest sporo, wystarczy ich poszukać w internecie. Można też zapytać o podwiezienie za odpowiednią opłatą miejscowego rybaka.
Na łasze pojawiają się czasem doświadczeni kitesurferzy, którzy gnani wiatrem, przemierzają zatokę w tempie motorówki.

Wrak „Kujawiaka”

Od wschodu w piachy mielizny wbite są liczne wraki, z których obecnie rozpoznawalny jest tylko kiosk (czyli nadbudówka) małego okrętu podwodnego z lat 50. XX wieku - ORP „Kujawiak”. W 1966 roku jednostka została celowo osadzona przez Marynarkę Wojenną na mieliźnie, aby stać się celem artyleryjskim i bombowym. Przestrzeliny są dobrze widoczne w poszyciu kiosku.

Królestwo ptaków

Trzeba jednak pamiętać, że Rybitwia Mielizna jest przede wszystkim cudem natury ukształtowanym przez wiatry i fale, i jest domem ptactwa wodnego. Najwięcej wśród około 28 gatunków skrzydlatych stworzeń jest rybitw, mew i kormoranów.

Mielizna znajduje się w obrębie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego oraz w obszarze Natura 2000. Nie jest to jednak ścisły rezerwat przyrody, więc ludzie mogą tu przypływać.

Idź na cypel!

Ktoś zapyta: a co z tego zostaje dla zwykłych turystów, którzy nie mogą lub nie chcą wyprawiać się na morze?

Dla nich pozostaje prawie kilometrowy spacer po Cyplu Rewskim, zwanym po kaszubsku Szpyrkiem lub Szperkiem (dokładna pisownia to Szpërk), czyli po piaszczystym pasie lądu od strony Rewy wcinającym się w Zatokę Pucką. Marsz można jeszcze kontynuować jakiś czas brodząc w płytkiej wodzie.

Szperk charakteryzuje się tym, że po jednej jego stronie morze jest zwykle wzburzone, a po drugiej spokojne. Itak jest także na Rybitwiej Mieliźnie.

Przedłużeniem tego cypla jest właśnie Rybitwia Mielizna, tyle że odcięta od stałego lądu sztucznym przekopem o szerokości kilku kilometrów.

Przekop zwany Głębinką wykonano po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, aby mogły nim przepływać okręty do Pucka - jedynej przed powstaniem portu gdyńskiego bazy marynarki wojennej RP.

Tor wodny do Pucka oznakowany jest bojami nawigacyjnymi, tak zwanymi pławami.

Ku pamięci ofiar morza

U nasady Szperka w Rewie stoi żelazny krzyż o ramionach z kotwic upamiętniający ofiary morza. Krzyż poświęcił w 2004 roku arcybiskup gdański Tadeusz Gocłowski.

Skromniejszy obelisk (tablica na głazie) ku pamięci rybaków, którzy nie wrócili z morza, ustawiony jest na skraju portu w Kuźnicy.

Przy dobrej przejrzystości powietrza te obie stare rybackie miejscowości - Rewę i Kuźnicę - można dostrzec z Rybitwiej Mielizny.

Marek Weckwerth

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.