Lucyna Makowska

Nocna wyprawa po wiedzę: mocna grupa z "Dwójki" na Nocy Biologów w Zielonej Górze

Dzieci mogły uczestniczyć w pokazach, warsztatach i laboratoriach. Fot. Arch. SP nr 2 Dzieci mogły uczestniczyć w pokazach, warsztatach i laboratoriach.
Lucyna Makowska

Jak powstaje mysz transgeniczna? Czym stresują się rośliny? Na takie pytania starali się odpowiedzieć naukowcy w czasie Nocy Biologów.

Odbywająca się już po raz piąty impreza miała swoją odsłonę także na Uniwersytecie Zielonogórskim, gdzie na zajęcia wybrali się uczniowie Szkoły Podstawowej nr 2 z Żar. Chodzi o przekazanie wiedzy przyrodniczej od podstawowych wiadomości do zagadnień problematycznych, nurtujących współczesną biologię i biotechnologię.Wszystko przygotowali doktoranci, studenci i pracownicy Wydziału Nauk Biologicznych UZ.

Grupa z żarskiej Dwójki liczyła 17 uczniów klas piątych i szóstych. Samodzielnie mogli odtworzyć układ optyczny oka, dokonać korekcji krótkowzroczności z wykorzystaniem soczewek i modeli oka, sprawdzić powstawanie obrazu w camera obscura czy też otrzymać tęczę.

Dzieci mogły uczestniczyć w pokazach, warsztatach i laboratoriach.
Arch. SP nr 2 Dzieci mogły uczestniczyć w pokazach, warsztatach i laboratoriach.
Lucyna Makowska

Jestem dziennikarką poruszającą lokalne problemy społeczne, nie stronię też od tej małej, miejscowej polityki, tworzę teksty na temat zdrowia, czy ciekawych inicjatyw. Staram się pokazywać wyjątkowych ludzi, ich pasje, zainteresowania. Najlepiej jednak „czuję” kryminały, nad przygotowaniem których, trzeba dedukować, sprawdzać, pytać, rozmawiać z ludźmi. To ostatnie jest chyba najciekawszym elementem pracy dziennikarza. Pracuję na terenie dwóch powiatów: żarskiego i żagańskiego i nic co trapi, cieszy czy wydaje się ich zdaniem godnym pokazania na łamach GL, nie jest mi obce. Pracę w Gazecie Lubuskiej zaczęłam w 2012 roku. Wcześniej? Nieważne. Ważne, że ciągle mi się chce pomagać, odkrywać nowych ludzi, ich pasje. Prywatnie? Uwielbiam pływać. Najlepiej sama, wczesnym rankiem, ale i jazdę rowerem, słuchać głośnej muzyki w aucie, gdy oczywiście jeżdżę w dłuższe trasy. Niestety mam na to niewiele czasu w swoim codziennym terminarzu. Potrafię do łez wzruszyć się na koncercie muzyki poważnej, operetce. Serducho bije mi szybciej przy rockowych balladach. Na relaks najlepsze są dla mnie prace w ogródku. Nie przy marchewakch! Boże broń! Za to upodobanie do kwiatów w ogrodzie to zasługa babci.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.