Nowe autostrady jeszcze jakiś czas bez opłat. Dobra wiadomość dla kierowców

Czytaj dalej
Fot. garage media
Anna Dziedzic

Nowe autostrady jeszcze jakiś czas bez opłat. Dobra wiadomość dla kierowców

Anna Dziedzic

Opóźni się wprowadzenie opłat dla aut osobowych za jazdę po nowych odcinkach autostrad. Wygląda na to, że śląska część autostrady A1 będzie bezpłatna do czasu ukończenia jej budowy. A to potrwa jeszcze kilka lat.

Od listopada poborem opłat na autostradach i drogach ekspresowych w Polsce zajmie się Generalny Inspektorat Transportu Drogowego. Już wiadomo, że opóźni się, planowane wcześniej, wprowadzenie poboru opłat na nowych odcinkach tych dróg dla samochodów osobowych. Choć dla Skarbu Państwa to strata, dla kierowców to dobra wiadomość. Wciąż będą mogli korzystać bezpłatnie z nowych dróg, np. A1 z Pyrzowic do Gorzyczek. Czy bezpłatna będzie też w przyszłości autostradowa obwodnica Częstochowy?

Płatne drogi w Polsce to żadna nowość. Kierowcy aut osobowych płacą za przejazdy niektórymi odcinkami autostrad, kierowcy aut ciężarowych (powyżej 3,5 t) płacą także za przejazd drogami krajowymi i ekspresowymi. Jest to możliwe dzięki Krajowemu Systemowi Poboru Opłat, funkcjonującemu w Polsce. Opłaty pobierane są przez operatora systemu viaToll, czyli obecnie prywatne konsorcjum Kapsch. 3 listopada zadanie to, na mocy znowelizowanej ustawy, przejmuje od niego Generalny Inspektorat Transportu Drogowego.

To istotne, w kontekście finansowym - dla Skarbu Państwa, zadanie, bo dotychczas z poboru tzw. e-myta do budżetu państwa wpłynęło już ponad 9 mld zł. Rekordowy był ubiegły rok, kiedy to wpłaty z tego tytułu przekroczyły 1,8 miliarda złotych. Pieniądze te trafiają do Krajowego Funduszu Drogowego, z którego finansowane są m.in. inwestycje drogowe.

Krajowy System Poboru Opłat funkcjonuje w Polsce od 2011 roku i nie dotyczy tylko samochodów ciężarowych, bo docelowo ma objąć także samochody osobowe na nowych odcinkach autostrad, po których wciąż można jeździć bezpłatnie. Tak się miało stać właśnie od 3 listopada tego roku, po przejęciu go przez GITD. Dla kierowców oznaczałoby to koniec darmowego podróżowania po ponad 900 km nowych dróg. Chodzi głównie o nowe odcinki autostrad, wybudowane w ostatnich latach. Tak, jak ma to miejsce obecnie np. na odcinku Pyrzowice - Gorzyczki, czy autostradzie A1 od Tuszyna do Torunia. Dobra wiadomość dla kierowców aut osobowych jest taka, że nie nastąpi to w najbliższym czasie. Temat odsunięto, bez precyzowania daty.

- Obecnie podstawowym zadaniem stojącym przed GITD oraz GDDKiA jest przejęcie Krajowego Systemu Poboru Opłat od obecnego wykonawcy w sposób umożliwiający płynną kontynuację poboru opłat po 2 listopada 2018 r. - podkreśla Szymon Hutyś, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury w Warszawie. - GITD przejmie system w kształcie, w jakim funkcjonuje on obecnie. Bezpośrednio po przejęciu KSPO nie są planowane zmiany w systemie, w szczególności dotyczące stawek opłat czy też sposobu ich pobierania. Natomiast GITD już obecnie pracuje nad założeniami dla nowego systemu. W ramach tych działań przeprowadzone zostaną analizy dotyczące różnych scenariuszy rozwoju systemu poboru opłat, w tym dotyczące sieci dróg, jaka zostanie nim objęta - dodaje rzecznik.

Ministerstwo Infrastruktury potwierdza więc, że na razie będzie raczej analizować, jak ma wyglądać w przyszłości sieć płatnych (także dla aut osobowych) autostrad, niż wdrażać te założenia w życie. Nie powinniśmy się jednak łudzić, że ten błogostan będzie trwał wiecznie.

- W zakresie pojazdów lekkich decyzja jeszcze nie zapadła: obecnie brana jest pod uwagę zarówno możliwość rozszerzania manualnego systemu poboru opłat na inne odcinki autostrad, jak i kontynuacja poboru opłat na obecnych odcinkach - dodaje Szymon Huptyś.

Wszystko wskazuje jednak na to, że na przykład darmowa jazda autostradą A1 na południu Polski skończy się dopiero wraz z oddaniem do użytku jej ostatnich odcinków, choć rząd jak ognia unika konkretnych dat.

Nie ma opłat, bo autostrada jest niekompletna
Przypomnijmy, że obecnie w województwie śląskim budowane są cztery odcinki autostrady A1 od Pyrzowic do Częstochowy. W sumie 57 kilometrów. W tym roku podpisano też umowę z firmą Polaqua, która będzie budowała kolejny odcinek (ok. 17 km) od Częstochowy do granicy z województwem łódzkim.

Dalej na północ także wyłoniono już wykonawców w sumie 68-kilometrowego odcinka od granicy z województwem śląskim do Tuszyna. Pierwsze firmy już podpisały umowy na realizację tych zadań. Gdy wymienione wcześniej odcinki autostrady A1 zostaną ukończone, wtedy najpewniej możemy się spodziewać wprowadzenia na nich opłat dla aut osobowych do 3,5 t.

Kiedy A1 będzie kompletna? Według wcześniejszych zapowiedzi ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, cała A1 powinna być przejezdna w 2021, a najpóźniej w 2022 roku. Niewykluczone jednak, że terminy te nie zostaną dotrzymane z różnych powodów. Już dziś, na przykład, pod znakiem zapytania wydaje się być ukończenie jednego z odcinków A1, budowanego przez włoską firmę Salini Impregilo. Po ostatnich kontrolach okazało się, że firma musi rozebrać dwie konstrukcje nośne wiaduktów na tym odcinku. W badaniach laboratoryjnych próbek betonu, użytego do ich budowy, wykryto słabszą niż zakładała specyfikacja, wytrzymałość tego materiału.

Wiadukty trzeba więc rozebrać i wybudować na nowo, a to z pewnością zaburzy nieco harmonogram prac i terminów tej inwestycji. Odcinek, na którym trzeba rozebrać wiadukty, to właśnie część A1, która będzie m.in. autostradową obwodnicą Częstochowy.

Plany wprowadzenia opłat na całej autostradzie A1 brzmią niepokojąco, zwłaszcza dla miast, których obwodnicami są lub staną się w przyszłości autostrady - jak Łódź, Gliwice, Rybnik czy w przyszłości Częstochowa. Dla tych miast ważne jest, by z obwodnicy korzystało jak najwięcej aut (zwłaszcza chodzi tu o tranzyt), więc ślą do Ministerstwa Infrastruktury pisma, petycje i prośby o to, by trasy te, przynajmniej w części okalającej miasta, były bezpłatne. Są już podobne przypadki, bo bezpłatna jest m.in. autostradowa obwodnica Wrocławia (A8 - ok. 27 km), za darmo jeździmy też odcinkiem A4 Mysłowice-Gliwice.

O to, by nie wprowadzano opłat za przejazd oddanym do użytku w 2016 roku odcinkiem A1, będącym wschodnią obwodnicą Łodzi, także apelowały tamtejsze władze miasta. Trasę jednak dość szybko włączono do KSPO i za przejazd nią już od ponad roku płacą kierowcy aut ciężarowych. Auta osobowe na razie jeżdżą tamtędy bezpłatnie.

Wspólnie walczyliśmy o darmową A1
Sprawa opłat za przejazd autostradą A1 w województwie śląskim nie jest nowa. Już w 2011 roku społeczną akcję „A1 za darmo” zainicjował „Dziennik Zachodni”. Petycję, podpisaną przez prawie 45 tysięcy osób, naszych Czytelników, Internautów, mieszkańców aglomeracji - dostarczyliśmy ówczesnemu ministrowi infrastruktury Cezaremu Grabarczykowi (PO). Chodziło o bezpłatny odcinek A1, będący obwodnicą dla aglomeracji śląsko-rybnickiej oraz będącej jeszcze wówczas tylko w planach, A1 wokół Częstochowy.

Akcja zakończyła się połowicznym sukcesem, bo rząd zagwarantował darmową jazdę między Gliwicami i Bytomiem, natomiast w sprawie pozostałych odcinków nie podjął jednoznacznej decyzji.

Wciąż jednak słyszymy, że wszystkie autostrady w Polsce są docelowo drogami płatnymi. Czy będą wyjątki dla obwodnic?

Od kilku lat walczą o to na przykład władze Częstochowy i lokalne stowarzyszenia mieszkańców. Autostrada A1 wokół tego miasta dopiero, co prawda, powstaje, ale według wytycznych GDDKiA będzie to droga odpłatna. Tymczasem przez miasto przebiega obecnie jedna z najbardziej zatłoczonych dróg w Polsce, czyli prowadząca z województwa śląskiego do Warszawy „gierkówka” (DK1). Codziennie przejeżdżają nią tysiące aut. Gdy powstanie w końcu autostrada A1, „gierkówka” zniknie, bo to właśnie po jej śladzie będzie od Częstochowy do Tuszyna biegła nowa A1. Miasto od kilku lat lobbuje więc, by to właśnie A1 została obwodnicą miasta, która przejmie cały ruch tranzytowy w kierunku Łodzi. By tak się stało, droga ta musi być jednak bezpłatna, argumentują władze miasta.

- Miasto i subregion życzyłyby sobie oczywiście docelowego rozwiązania i jasnych deklaracji dotyczących przyszłości, dlatego na pewno będziemy śledzić dalsze działania Rządu RP i ministerstwa dotyczące odpłatności na autostradach - mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik częstochowskiego Urzędu Miejskiego. - Niewykluczone są kolejne monity w tej sprawie. Rząd premiera Morawieckiego w deklaracjach stawia na elektromobilność i walkę ze smogiem. Jeżeli rzeczywiście rządowi zależy na tym, aby wyprowadzać tranzyt (zarówno dalszy, jak i bliższy) z centrów miast, powinien podjąć decyzję m.in. o bezpłatnej obwodnicy Częstochowy - dodaje Tutaj.

Maciej Hasik z Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie zauważa, że dobrze skomunikowana z drogami lokalnymi obwodnica to dla Częstochowy sprawa priorytetowa.

- Na pewno bezpłatna obwodnica miasta pozwoli na znaczne obniżenie natężenia ruchu na głównych miejskich arteriach. Część tranzytu i samochodów osobowych, które kierują się bezpośrednio na południe kraju i Europy, dzięki darmowej obwodnicy ominie miasto. Aktualnie nie ma takiej możliwości, a w przypadku płatnej obwodnicy ten współczynnik spadku natężenia ruchu może nie być zadowalający. Dla miasta priorytetem jest skomunikowanie powstających węzłów autostradowych z różnymi częściami Częstochowy - mówi.

By do tego doszło, miasto już przebudowuje DW908, a w przyszłości zapowiada przebudowy DK46 i DK1. Sąsiadujące z Częstochową miejscowości obawiają się, że ruch tranzytowy omijający płatną autostradę „rozleje się” po lokalnych drogach, kompletnie do tego nieprzystosowanych.

Nie ma autostrady, nie ma co dywagować
Poseł Jerzy Polaczek (PiS), wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury i były minister transportu w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego (2005-2007), uważa, że mówienie o bezpłatnej czy płatnej obwodnicy Częstochowy, gdy jej fizycznie jeszcze nie ma, jest pozbawione sensu.

- Na tym etapie, gdy sieć autostrad nie jest jeszcze ukończona, część jest w budowie, dyskusja nad tym, czy jakaś część tej drogi ma być płatna, czy nie jest bezcelowa - uważa Jerzy Polaczek. - Chcę przypomnieć, że w 1994 roku ówczesny Sejm przyjął ustawę, która zakłada, ze wszystkie autostrady w Polsce będą drogami płatnymi. Czy dane odcinki będą w przyszłości płatne, to kompetencja Rady Ministrów, która w drodze rozporządzenia wyda taką decyzję. Czy A1 w okolicach Częstochowy będzie pełniła funkcję jej obwodnicy? Trudno to dziś powiedzieć. Na tę chwilę, jedna z najbardziej zatłoczonych dróg w Polsce, czyli DK1 od Częstochowy do Piotrkowa Trybunalskiego nawet nie jest objęta systemem elektronicznego poboru opłat dla samochodów ciężarowych - dodaje.

Na razie ministerstwo obserwuje i analizuje
Jakie więc plany ma Ministerstwo Infrastruktury? Czy w Polsce zostanie wprowadzone systemowe wyłączenie autostradowych obwodnic z Krajowego Systemu Poboru Opłat?

Kierowcy i mieszkańcy większych aglomeracji marzą o takim rozwiązaniu, choć jego wprowadzenie na pewno odbiłoby się na zakładanych wpływach do budżetu państwa z KSPO. Na razie Ministerstwo Infrastruktury unika konkretnej odpowiedzi na to pytanie.

- Na bieżąco obserwowany będzie rozwój technologii poboru opłat stosowanych w innych krajach europejskich oraz analizowane będą ścieżki optymalizacji polskiego systemu, z uwzględnieniem zarówno indywidualnych uwarunkowań i specyfiki Polski jako obszaru poboru, jak również troski o wygodę użytkowników dróg - mówi Szymon Huptyś z Ministerstwa Infrastruktury.

Drogi płatne w Polsce, to jak wiadomo, nie tylko płatne odcinki autostrad, to również drogi krajowe, na których obecnie są pobierane opłaty za przejazd.

Choć w Polsce większość płatnych dróg jest zarządzanych przez GDDKiA - to trasy o długości łącznej ponad 3150 km, to nie brakuje też dróg, na których opłaty pobierają prywatni koncesjonariusze. Takich dróg jest 468 kilometrów. I tak np. za przejazd 152 kilometrami autostrady A1 opłaty pobiera Gdańsk Transport Company S.A., za przejazd ok. 255 km autostrady A2 płacimy spółkom Autostrada Wielkopolska I i Autostrada Wielkopolska II. Ponad 60 kilometrami autostrady A4 zarządza z kolei Stalexport Autostrada Małopolska i to ten koncesjonariusz pobiera tam opłaty.

Anna Dziedzic

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.