O negatywnych skutkach nadużywania alkoholu, Narodowym Programie Trzeźwości rozmawiamy z prof. dr hab. Krzysztofem Wojcieszkiem

Czytaj dalej
Fot. Urszula Łobaczewska
Jakub Wróblewski

O negatywnych skutkach nadużywania alkoholu, Narodowym Programie Trzeźwości rozmawiamy z prof. dr hab. Krzysztofem Wojcieszkiem

Jakub Wróblewski

Przeciętna rodzina wydaje na alkohol aż 6 proc. swojego rocznego budżetu domowego – mówił prof. dr hab. Krzysztof Wojcieszek, współautor Narodowego Programu Trzeźwości, podczas białostockiej konferencji „Ku trzeźwości narodu”.

Do czego są nam potrzebne takie programy jak Narodowy Program Trzeźwości?

Dzięki nim mamy szansę pozbyć się bolesnych problemów, które niszczą wiele istnień. Problemów, które spowodowane są nieumiarkowanym spożyciem alkoholu. Zdaniem ekspertów destrukcyjną substancją psychoaktywną, łatwo dostępną i powodującą nietrzeźwość, jest alkohol etylowy zawarty w piwie, winie i wódce. Problemy alkoholowe dotykają wszystkich Polaków, chociaż w różny sposób. Jeśli jest szansa, by zredukować problemy alkoholowe, to należy z niej skorzystać. Dlatego właśnie powstał Narodowy Program Trzeźwości. Stanowi on drogowskaz dla naszego społeczeństwa na najbliższe 25 lat. Każdy może znaleźć w Internecie treść Narodowego Programu Trzeźwości.

I co zawiera ten program?

Został on stworzony na podstawie wiedzy naukowej i doświadczeń. Zawiera diagnozę sytuacji i propozycje środków zaradczych wraz z planem działania. Chcemy, żeby w najbliższych latach spożycie alkoholu w Polsce spadło przynajmniej do średniej światowej, która wynosi 6,2 litra czystego alkoholu na osobę rocznie. Natomiast my obecnie spożywamy 9,4 litra na osobę. Europa jest najbardziej rozpitym kontynentem na świecie. Narodowy Program Trzeźwości jest źródłem inspiracji do konkretnych działań. Należy wykluczyć społeczną akceptację dla upijania się i wyraźnie zmniejszyć jego skalę. Konieczna jest zmiana podejścia i zaangażowanie ze strony elit społecznych. Już raz w historii , sto lat temu, należeliśmy do najtrzeźwiejszych narodów w Europie. Pokazują to badania historyczne. Nasi przodkowie osiągnęli to ciężką pracą.

Kiedy to było?

W pierwszej połowie XIX wieku mieliśmy spore problemy z nadużywaniem alkoholu. Natomiast w pierwszej połowie XX wieku byliśmy liderami trzeźwości. Niektórzy historycy wskazują, że gdyby nie abstynencja, nie utrzymalibyśmy niepodległości. Polacy byli wówczas niezwykle wytrwali oraz dzielni. Potrafili przedkładać interes narodowy oraz dobro wspólne nad indywidualne potrzeby.

Co zatem wpłynęło na wzrost spożycia alkoholu w Polsce?

Od czasu zakończenie II wojny światowej oraz wprowadzenia komunizmu w Polsce notujemy systematyczny wzrost spożycia alkoholu. Jedyny spadek zanotowaliśmy w okolicy lat osiemdziesiątych, kiedy rozwijała się Solidarność i wprowadzono stan wojenny. Skokowe ilości spożycia alkoholu następują, gdy stajemy się bogatsi. Generalnie z czasem za przeciętne wynagrodzenie Polak mógł kupić coraz więcej alkoholu. Bogatsza część społeczeństwa wydaje więcej na alkohol.

Były obawy, że okres pandemii jeszcze zwiększy spożycie alkoholu.

W czasie pandemii społeczeństwo podzieliło się na dwie grupy. Przeciętnie ludzie ograniczali spożycie alkoholu, ponieważ było mniej okazji towarzyskich, a restauracje oraz puby były zamknięte. Jednak osoby, które przejawiały tendencje do nadużywania alkoholu, zwiększyły spożycie. Ostatecznie ten bilans się równoważy.

Mam jednak wrażenie, że możemy już mówić o modzie na abstynencję, szczególnie wśród młodych ludzi. Też pan to obserwuje?

To prawda, badania jednoznacznie to potwierdzają. Jest to widoczne już od dłuższego czasu i bardzo nas to cieszy. Jednak młodzież w Polsce i w Europie nadal zbyt wcześnie rozpoczyna swoją przygodę z alkoholem. Średni wiek inicjacji wynosi 12,5 lat. Choć oczywiście bardzosię cieszę, że wśród młodych osób przybyło 2-3 proc. abstynentów. Jednak nadal nie jest to ten poziom, z jakim wchodziliśmy w okres transformacji. Pod koniec lat 80. wśród badanych 15-latków w Warszawie połowa nigdy nie próbowała alkoholu. Dziś znacznie więcej 15-latków sięga np. po piwo.

Tymczasem wpływ alkoholu na zdrowie najmłodszych jest bardzo szkodliwy.

W krajach Unii Europejskiej 1/4 zgonów między 15. a 29. rokiem życia miała tło alkoholowe. To jest rekord. Nie ma innego czynnika, który byłby takim zabójcą. Alkohol obniża sprawność umysłową młodych, wyraźnie obniża inteligencję, powoduje zaburzenia rozwojowe. Młodzi nabierają błędnego przeświadczenia, że alkohol jest najprostszym rozwiązaniem ich problemów i przez to tracą wiele możliwości, które się przed nimi otwierają. Większość alkoholików rozpoczyna ostre picie już w młodym wieku. Ludzie młodzi cztery razy szybciej wchodzą w uzależnienie.

Bardzo często przywoływany jest argument, że spożycie alkoholu generuje spory zastrzyk gotówki do budżetu państwa. Jednak pan profesor wskazuje, że jest inaczej.

Jak ktoś zrobiłby rachunek, ile w swoim życiu wydaje pieniędzy na alkohol, to by się przeraził. Przeciętna rodzina na alkohol wydaje 6 proc. swojego rocznego budżetu domowego. Zyski możemy zobaczyć od razu, natomiast straty są rozłożone w czasie. Koszty pijaństwa przewyższają przynajmniej trzykrotnie zyski z obrotu alkoholem. Polska gospodarka, aby być wydajna i skuteczna, musi opierać się na trzeźwości. Nadużywanie alkoholu generuje przemoc, przez co musimy wydawać więcej pieniędzy na bezpieczeństwo oraz profilaktykę. Usuwanie skutków wandalizmu i wypadków drogowych to jest często koszt właśnie nadmiernego spożycia alkoholu. Tych strat państwa jest znacznie więcej. Te dane nie są wzięte z kosmosu. Badanie na temat ekonomicznych skutków spożywania alkoholu przygotowała chociażby warszawska Uczelnia Łazarskiego. Błędnie sądzimy, że tak być musi, że jesteśmy bezradni wobec strat powodowanych przez alkohol i że musimy się poddać terrorowi „proalkoholowej mniejszości”, nieuczciwego biznesu oraz braków w regulacjach prawnych.

Mówi pan o mniejszości. Jak rozkłada się spożycie alkoholu w Polsce? Czy ludzie nadużywający alkoholu stanowią duży odsetek społeczeństwa?

Polacy, którzy nadużywają alkohol oraz są uzależnieni stanowią ok. 15 proc. społeczeństwa. Nadrabiają wyniki za pozostałych. Średnio rocznie wypijają ok. 33 litry czystego alkoholu na głowę. Pijaństwo nie oznacza uzależnienia. Wśród tych 15 proc. osoby uzależnione stanowią 2-3 proc. Większość Polaków to ludzie umiaru, 40% z nich spożywa 1 litr czystego alkoholu na głowę rocznie. Okazuje się, że 85 proc. Polaków jest osobami umiarkowanie spożywającymi alkohol lub abstynentami. Trzeba pamiętać, że szczególnie groźne jest upijanie się i zbyt częste spożywanie alkoholu. My chcemy promować postawę umiaru. Skuteczna realizacja Narodowego Programu Trzeźwości może doprowadzić do przewagi korzyści wynikających z umiarkowanego używania napojów alkoholowych nad stratami.

Czyli Narodowy Program Trzeźwości nie propaguje całkowitej rezygnacji z alkoholu?

Absolutnie nie, chociaż promuje abstynencję dobrowolną, zgodnie ze współczesną wiedzą medyczną. Zachęcamy do ograniczania spożycia. Musimy przestać używać alkoholu jako narkotyku. Musimy czerpać inspirację z krajów śródziemnomorskich. Przykładowo we Włoszech w ciągu roku pije się 2/3 tej ilości alkoholu, jaką spożywamy w Polsce. Włochy to nie jest kraj abstynentów, jednak ich kultura spożywania alkoholu jest rozsądna. We Włoszech alkohol spożywany jest do obiadu w niedużych, rozcieńczonych ilościach. Natomiast duża część Polaków pije po to, aby się upić. Z czasem potrzebują więc coraz większych dawek, by poczuć alkohol. Apelujemy o rozsądek! Naszym drogowskazy brzmią: Nie upijaj się! Mniej jest lepiej! A najlepiej wcale!

Jakub Wróblewski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.