Ogródkowe piekiełko, czyli dlaczego nie każdy może wjeżdżać na działki

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz

Ogródkowe piekiełko, czyli dlaczego nie każdy może wjeżdżać na działki

Tomasz Mikulicz

Zasady niby są proste. W ogrodzie mogą pojawiać się auta wyłącznie osób niepełnosprawnych oraz jeśli ktoś wiezie np. materiały budowlane. Działkowcy mówią, że w praktyce jest różnie.

Jak to w Polsce, wszędzie wszystko swoim. Ludziom ze swego kręgu dają klucz, innym nie. Tak było, jest i będzie - mówiła na naszych łamach w sierpniu Halina Krasucka.

Spotkaliśmy ją wtedy na terenie rodzinnego ogrodu działkowego Jaroszówka. A gościmy tam dość często. W 2014 roku pisaliśmy, że niepełnosprawna kobieta musi jeździć po polnych drogach, by dostać się do swojej działki, bo zarząd ogrodu odmawia wydania klucza do bramy od strony ul.

W dalszej części artykułu dowiesz się m.in.:

  • Komentarz wiceprezesa ogrodu Wacława Janewicza
  • Czy powstanie nowy parking?
Pozostało jeszcze 87% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Tomasz Mikulicz

Zajmuję się sprawami miejskimi, czyli m.in.: białostocką i podlaską polityką samorządową, architekturą, urbanistyką i ochroną zabytków. Opisuję też obrady rady miasta oraz zajmuję się też różnego rodzaju interwencjami zgłaszanymi przez mieszkańców. Zajmuje mnie również pisanie też o historii Białegostoku i najbliższych okolic. Zdarza mi się też zajmować działką kulturalną. Lubię wszak rozmowy z ciekawymi i inspirującymi ludźmi. W swojej pracy zwracam uwagę na szczegóły. Bo jak wiadomo diabeł tkwi właśnie w szczegółach.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.