Owczarek niemiecki zasilił szeregi świebodzińskiej policji

Czytaj dalej
Fot. Alicja Kucharska
Alicja Kucharska

Owczarek niemiecki zasilił szeregi świebodzińskiej policji

Alicja Kucharska

Kazan słucha wyłącznie swojego przewodnika. Teraz razem zadbają o bezpieczeństwo mieszkańców miasta i okolic

Budzący respekt, ale i przewidujący, zacięty - taki jest owczarek niemiecki, czworonożny stróż prawa, który zasilił szeregi świebodzińskiej policji. Słucha tylko swojego przewodnika, który przyznaje, że Kazan będzie niezastąpiony. Zwłaszcza w sytuacjach, w których czas nie jest sprzymierzeńcem.

Kazan dba o bezpieczeństwo mieszkańców u boku funkcjonariuszy od początku lutego.

Od kilkunastu dni można zauważyć go na ulicach miasta wraz z jego przewodnikiem st. sierż. Wojciechem Kicińskim. By pełnić wspólne patrole, musieli przejść jednak specjalistyczne i długie szkolenie w Zakładzie Kynologii Policyjnej. Kurs trwał od początku września.

- Dostałem pod swoją opiekę psa patrolowo-tropiącego do działań bez kagańca - mówi st. sierż. W. Kiciński. - Podczas kursu, pies był szkolony do przeszukiwania pomieszczeń, terenu, poszukiwań przestępców, także w pościgu, ale i do zwykłej pracy na ulicy, na przykład przy legitymowaniu osób przez funkcjonariuszy. Kazan musiał przywyknąć do takich sytuacji, oswoić się z nimi, by w codziennej pracy asekurował mnie w trakcie wykonywanych czynności.

Z pewnością umiejętności psa zostaną wykorzystane w interwencjach, w których niezbędne będzie tropienie śladów i zapachów ludzkich, poszukiwań osób zaginionych, ale i sprawców przestępstw. Będzie też patrolował miasto.

Podstawą pięciomiesięcznego kursu było wytworzenie więzi pomiędzy psem, a przewodnikiem. - Każda drużyna miała swojego instruktora. Dzień zaczynał się od rozruchu, natomiast później przeważnie prowadzona była godzina posłuszeństwa, czyli nauka odpowiednich reakcji na podstawowe komendy: równaj, zostań waruj. Zajęcia były natomiast ułożone tematycznie, by w każdej dziedzinie wyćwiczyć odpowiednie reakcje - dodaje W. Kiciński.

Predyspozycje musi mieć nie tylko przewodnik, ale też sam pies. By czworonóg mógł dostać się do policji, musi mieć tzw. aport, czyli nic innego jak chęć wykonywania różnego rodzaju poleceń albo też chęć zabawy przy użyciu gryzaka. W późniejszym szkoleniu ważny jest natomiast system kar i nagród. - Za błędne zachowanie pies musi być ukarany, za dobre nagrodzony. A metody nagradzania są dwie: na smakołyki, bądź metoda aportowa, która polega na zabawie przy użyciu gryzaka.

Tylko nieustanne szkolenia pozwalają zbudować zaufanie, które niezbędne jest przy współpracy funkcjonariuszy. A tu partnerem jest zwierzę. - Pies kieruje się instynktem, dlatego najważniejsze jest jego opanowanie. Kurs musi trwać tyle miesięcy dlatego, że dzięki niemu nawiązuje się kontakt ze zwierzęciem, nakreśla się wyraźnie swoją pozycję - podkreśla przewodnik. Główną rolę odgrywa również poznanie tajników kynologii, bo ta określa rolę trenera: po trosze przewodnika, trenera, psychologa, partnera i przyjaciela.

Na kursie jednak praca się nie kończy. Codzienne będą odbywały się regularne ćwiczenia, które pozwolą utrwalić zdobyta wiedzę. - Gdy takich nie będzie, to co udało nam się wypracować dotychczas, może zachwiać właściwe funkcjonowanie w patrolu. To tak, jak z językiem obcym. Nieużywany rdzewieje. Kazan jest jeszcze młodym psem, ma 1,5 roku, natomiast perfekcyjnie opanował większość komend, będziemy zatem ten poziom nieustanie doskonalić - zapewnia jego opiekun.

A z psem trzeba czuć się pewnie. Podczas każdej interwencji: rutynowej i tej ratującej życie. - Ale to ciekawa praca, czasem dająca więcej możliwości, niż w klasycznym patrolu, choćby podczas poszukiwań.

Szeregi policji będą się jeszcze powiększać. Bo wiosną w komendzie pojawi się kolejny pies. - Obecnie przewodnik oraz pies Kordis przebywają na szkoleniu. Na ulicach miasta pojawią się w połowie kwietnia - precyzuje st. sierż. Marcin Ruciński, oficer prasowy KPP Świebodzin.

- Psy budzą też naturalny respekt, przez co są doskonałymi partnerami podczas policyjnych patroli. Ich rola jest nieoceniona, zwłaszcza w sytuacjach, gdy liczy się każda minuta. Wielokrotnie dzięki ich pomocy udawało się odszukać zaginione osoby bądź ująć sprawców przestępstw - dodaje.

Alicja Kucharska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.