Piją i wsiadają za kierownicę. Coraz więcej nietrzeźwych kierowców

Czytaj dalej
Fot. Adrian Kuźmiuk
Magdalena Kuźmiuk

Piją i wsiadają za kierownicę. Coraz więcej nietrzeźwych kierowców

Magdalena Kuźmiuk

Tylko w miniony weekend białostoccy policjanci zatrzymali ośmiu pijanych kierowców. Dwóch spowodowało kolizje, kolejni dwaj nie mieli prawa jazdy, bo stracili je za jazdę po pijanemu. Rekordzista miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie.

Piątek: 31-letni kierowca audi jedzie ulicą Popiełuszki. Uderza w inny pojazd. Szybko okazuje się, że jest pijany. Badanie wykazało, że 31-latek ma 2,3 promila alkoholu w organizmie. Niedziela: kierowca innego audi jedzie aleją Piłsudskiego. Uderza w ogrodzenie oddzielające pasy ruchu, uszkadza latarnię. 32-latek też jest pijany. Badanie pokazuje, że ma 2,7 promila alkoholu w organizmie.

To przykłady skrajnej nieodpowiedzialności tylko z ostatnich dni. A można je mnożyć. Policjanci zauważają niebezpieczny trend: kierujący w Białymstoku piją, a potem bez chwili refleksji wsiadają za kierownicę.

Pozostało jeszcze 73% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.

    już od
    2,46
    /dzień
Magdalena Kuźmiuk

Komentarze

1
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

misiekle

Według mnie (z mojego własnego doświadczenia) głównym powodem jest właśnie przyzwolenie rodzin, wypuszczenie z domu takiego delikwenta. Kiedyś jak u nas domowych spotkań, imprez, imienin było więcej, to do tradycji należało rozwożenie po imprezie licznych gości po domach, zawsze. A nie powiem, że osoba rozwożąca siedziała przez cały czas "o suchym pysku". Kiedy już byłem bardziej świadomy zagrożenia mówiłem mamie, że to stwarza wielkie zagrożenie dla pasażerów i dla innych uczestników ruchu. Dowiadywałem się wtedy, że "tatuś jedzie ostrożnie" i że dużo nie pił. Myślałem nawet żeby zadzwonić gdzie trzeba, ale z drugiej strony to byłby dla niego "wyrok". Dzisiaj, jak u nas już imprezy domowe się skończyły, często także słyszę podobne tłumaczenia od innych domowników w takich sytuacjach plus "ale to tylko kawałek" lub "będzie jechał powoli". Nie ma "niedaleko" i "powoli" - pod wpływem, mniejszym lub większym będzie zawsze, a to ZAWSZE wpływa na świadomość i ogląd rzeczywistości.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.